PATRIOTYCZNIE
Msza św. za Ojczyznę odbyła się w Legnicy
Kilkaset osób, w większości pamiętających czasy pierwszej „Solidarności", spotkało się w legnickim kościele, by modlić się w intencji Ojczyzny.
Do końca nie było wiadomo, jaka będzie frekwencja. 9 października 2006 r. do kościoła pw. Trójcy Świętej w Legnicy, leżącego w sercu legendarnego Zakaczawia, zapraszali ci, którzy w latach stanu wojennego tworzyli trzon niepodległościowej konspiracji na tym terenie. Pomysłodawcami Mszy św. za Ojczyznę byli m.in.: ks. prałat Władysław Józków, Stanisław Andrzej Potycz, Stanisław Obertaniec, Dorota Czudowska oraz Krystyna Sobierajska. Ta ostatnia niedawno przyjechała do Polski po 22 latach emigracji w Norwegii. Obawy organizatorów o frekwencję były podyktowane trzeźwą oceną współczesnego postrzegania polityki oraz pejoratywnego stosunku coraz większej grupy naszego społeczeństwa do takich słów, jak: Ojczyzna, „Solidarność", wiara... Kilkadziesiąt minut przed uroczystością bardzo trafnie spuentował tę niepewność dyrektor legnickiego Radia Plus, Stanisław Obertaniec, w rozmowie radiowej z Krystyną Sobierajską:
- Nas zawsze była garstka. Wtedy, w czasach stanu wojennego też byliśmy w mniejszości.
Mszy św. koncelebrowanej przewodził ks. prałat Władysław Józków, proboszcz parafii. Asystowali mu o. Tobiasz Fiećko OFM, ks. prałat Tadeusz Kisiński oraz diecezjalny duszpasterz akademicki, ks. Jan Pazgan, który był także autorem homilii do wiernych, zebranych przed ołtarzem Trójcy Świętej. Ks. Pazgan przypomniał w kazaniu czasy stanu wojennego, podziemnych organizacji patriotycznych oraz uwikłanych w nie losów młodych kleryków wrocławskiego seminarium, do których sam wtedy należał.
- Pamiętam dni, kiedy warkot motorów milicji obywatelskiej zagłuszał modlitwy wiernych, zgromadzonych w katedrze. Myślałem wtedy o was, którzy dziś siedzicie przede mną w ławkach, a wtedy staliście naprzeciwko milicyjnych kordonów. O waszej odwadze i waszej wierze - mówił do zebranych ks. Pazgan.
Wśród tych, którzy odpowiedzieli na zaproszenie do wspólnej modlitwy za Ojczyznę, zdecydowaną większość stanowili ludzie starsi i dojrzali. Jednak niektórzy z nich, wspominając nieodległe czasy politycznej niewoli
i modląc się za obecny rząd i Ojczyznę, trzymali za rękę lub tulili do siebie swoje dzieci lub wnuki. Bo pewnie taki także był sens spotkania się na tej Mszy św. Organizatorom - gratulujemy.
■ Roman Tomczak, GOŚĆ NIEDZIELNY nr 43(56) z 22.10.2006 r.