Pontyfikat Jana Pawła II a Grekokatolicy
Ukraiński Kościół Greckokatolicki w XX wieku przeszedł gehennę, prawdziwą drogę krzyżową. Nieodwracalne straty kadrowe, duchowe i materialne dotknęły ten Kościół w okresie I i II wojen światowych, ale najbardziej ucierpiał on w latach czterdziestych XX wieku, kiedy go formalnie zlikwidowano, podczas słynnego lwowskiego pseudosoboru w 1946 roku. Wydawało się, że już nigdy się nie odrodzi, przypomnijmy o całkowitym zakazie działalności tego Kościoła w komunistycznych krajach tzw. „obozu socjalistycznego", w tym i w komunistycznej Polsce w latach 1946-1956. Ten zakaz obowiązywał do 1989 roku w Związku Sowieckim, gdzie szczególnie, zwłaszcza na Ukrainie Zachodniej, Kościół Greckokatolicki był prześladowany i funkcjonował praktycznie w katakumbach. Należy też przypomnieć, że w całym tym okresie propaganda komunistyczna przypisywała Ukraińskiemu Kościołowi Greckokatolickiemu najgorsze przestępstwa, co miało uzasadniać jego wyeliminowanie z życia publicznego raz na zawsze. Tę politykę komunistów popierał Kościół Prawosławny moskiewskiego Patriarchatu i niestety po dzień dzisiejszy nadal prowadzi wrogą działalność wobec tego Kościoła.
Jan Paweł II w swoim liście apostolskim na 400-lecie Unii Brzeskiej tak napisał „Niektórzy sądzą, że istnienie wschodnich Kościołów katolickich jest przeszkodą na drodze ekumenizmu". Nic bardziej błędnego - uzasadnił swoje przekonanie Jan Paweł II, powołując się na swój list apostolski Orientale Lumen oraz encyklikę Ut unum sint, w których w szczególny sposób przypomniał o elementach uświęcenia i prawdy, wspólnych chrześcijanom Wschodu i Zachodu, oraz metodzie, jaką należy się kierować w poszukiwaniu pełnej jedności między Kościołem Katolickim a Kościołami prawosławnymi, w świetle pogłębionej wizji eklezjologicznej, wypracowanej przez Sobór Watykański II.
Dziś wiemy, że jedność może być urzeczywistniona przez miłość Bożą jedynie wówczas, gdy Kościoły będą tego chciały razem, w pełni szanując poszczególne tradycje i konieczną autonomię. Podstawą tego dzieła musi być miłość Kościołów, które czują się powołane, aby ukazać coraz wyraziściej jedyny Kościół Chrystusowy, zrodzony z jednego chrztu i z jednej Eucharystii, i które chcą być Kościołami siostrzanymi.
Wracając do historycznych losów naszego Kościoła, przypomnijmy drogę jaką przeszedł ten Kościół w następnych latach.
Pewne symptomy zmiany pojawiły się po 1956 roku. Mimo odwilży w Polsce po 1956 roku Kościół Greckokatolicki w Polsce nie miał statusu prawnego i nie mógł rozwijać się swobodnie. Ten stan trwał do 1989 roku.
Z wielomilowej rzeszy wiernych sprzed 1939 roku - po prześladowaniach, deportacjach akcji „Wisła" i zmianach granic - w Polsce pozostało kilkadziesiąt tysięcy grekokatolików, rozproszonych na ziemiach zachodnich i północnych Polski i kilkunastu księży greckokatolickich, przestraszonych i inwigilowanych przez komunistyczną bezpiekę. Na Ukrainie sowieckiej sytuacja grekokatolików była jeszcze gorsza. Wszyscy biskupi, setki księży, zakonnicy i zakonnice oraz tysiące wiernych tego Kościoła oddali życie za wiarę katolicką lub stracili zdrowie w sowieckich łagrach tylko dlatego, że nie chcieli przejść na prawosławie lub podpisać współpracę z komunistyczną bezpieką. Był to faktycznie Kościół męczenników za wiarę katolicką. Kościół greckokatolicki funkcjonował w tym okresie jedynie w diasporze w większych skupiskach Ukraińców w Kanadzie, USA, Argentynie, Brazylii, Australii i w krajach zachodniej Europy.
Poprawę swojej sytuacji Kościół Greckokatolicki zawdzięcza niewątpliwie wyborowi na Papieża metropolity krakowskiego kardynała Karola Wojtyły. Nowy papież, występujący pod imieniem Jana Pawła II, już w pierwszej chwili swojego pontyfikatu dał szczery dowód troski o Kościół Greckokatolicki. Odbierając od biskupów hołd pontyfikalny, tzw. homagium, widząc zbliżającego się kardynała Josyfa Slipija, powstał z tronu papieskiego; tym samym podkreślił wyjątkowy szacunek dla umęczonego po 18-letniej zsyłce na Sybir ks. kardynała, ale też dla prześladowanego Kościoła Greckokatolickiego. Przypomnieć należy, że w taki sam sposób zachował się jedynie jeszcze wobec prymasa tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego. Jako pierwszy z papieży przemówił w języku ukraińskim. Pierwszy raz jako Papież odprawił też Mszę św. w języku ukraińskim, podczas uroczystości konsekracyjnych późniejszego kardynała Mirosława Lubacziwskiego i całe wystąpienie czytał po ukraińsku.
Jan Paweł II, po rozpoczęciu pontyfikatu, zwrócił się listem z dnia 19 marca 1979 roku do kardynała Slipija, podkreślając aktualność i doniosłość unii brzeskiej i wzywając grekokatolików do uroczystych obchodów zbliżającego się millenium chrztu Rusi. Wkrótce zwołał pierwszy nadzwyczajny Synod Ukraińskiej Greckokatolickiej Cerkwi (24 marca 1980 roku) w celu wyznaczenia koadiutora z prawem następcy po kardynale Slipiju na urząd Arcybiskupa Większego Lwowa. Podczas otwarcia obrad Synodu Jan Paweł II z wielkim szacunkiem podkreślił wielkie zasługi, wierność i ofiarność kardynała Slipyja i całego Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego wobec stolicy Piotrowej.
W roku 1985 Jan Paweł II ogłosił Encyklikę Slavorum Apostoli, w związku z 1100 rocznicą śmierci Metodego, aby przypomnieć życie i działalność świętych apostołów Cyryla i Metodego. Cyryl i Metody są szczególnie czczeni we wszystkich kościołach wschodnich, a wśród nich także w Kościele Greckokatolickim. Dla Kościoła Greckokatolickiego takie wyróżnienie Cyryla i Metodego, którym Ukraińcy zawdzięczają pismo cyrylicę, w którym spisano tysiące ksiąg liturgicznych i które zapoczątkowało rozwój piśmiennictwa narodowego, miało wymiar nobilitacji i wyzbywania się kompleksu niższości. W Encyklice czytamy „Za parę lat, dokładnie w 1988 roku, przypadnie millenium chrztu przyjętego przez Włodzimierza Wielkiego, księcia kijowskiego". Następnie Jan Paweł II przypomina „ Dwaj bracia nie tylko rozwijali swoją misję w pełnym poszanowaniu kultury, którą zastali u ludów słowiańskich, ale wraz z religią wybitnie ją rozwijali i umacniali. Analogicznie dzisiaj Kościoły od dawna chrześcijańskie mogą i powinny pomagać Kościołom i ludom młodszym w ich dojrzewaniu we własnej tożsamości i w dalszym jej rozwijaniu".
We wszystkich listach, posłaniach, homiliach Jan Paweł II rozumiał problemy kościoła greckokatolickiego i starał się mu pomóc jak tylko mógł. Z okazji tysiąclecia chrztu Rusi-Ukrainy 14 lutego 1988 roku, w dniu świętych Cyryla i Metodego, Jan Paweł II ogłosił posłanie do Ukraińców-katolików pod znamiennym tytułem Magnum Baptismi Donum (Wielki Dar Chrztu) i list apostolski Euntes in Mundum (Idźcie w świat) z okazji Millenium Chrztu Rusi Kijowskiej. W tym liście Jan Paweł II szczególnie podkreślił moment wierności Ukraińskiej Cerkwi Katolickiej „Stolica Apostolska w szczególny sposób kieruje do Waszej Cerkwi miłość za Waszą wierność Stolicy Piotrowej i świadectwa męczeństwa za wiarę katolicką”.
Przed ogłoszeniem tego listu 17 stycznia 1988 roku Jan Paweł II udał się do Centrum Prasy Zagranicznej w Rzymie, gdzie odbył bardzo trudną konferencję prasową. Przypadające w tamtym roku millenium Chrztu Rusi było wielkim wydarzeniem w historii chrześcijaństwa, nie tylko Kościoła Prawosławnego, ale także Kościoła Powszechnego. Jan Paweł II po raz pierwszy w obecności światowych mediów miał odwagę poruszyć sprawę Katolickiego Kościoła Ukraińskiego. Papież zdecydowanie i z przekonaniem mówił „Ten Kościół przez pokolenia, przez wieki był wierny Stolicy Apostolskiej, Biskupowi Rzymu-Papieżowi. Ta wierność zobowiązuje i mnie, abym pozostał wierny im kiedy pozostają w sytuacji trudnej. Jest to Kościół potajemny (teren ZSRR), zdelegalizowany, nie uznawany, co więcej, w pewnym okresie uznano, że nie istnieje". Jan Paweł II z wielką odwagą kontynuował swoją wypowiedź „Problem musi być przedyskutowany w duchu prawdy pomiędzy dwiema stronami dialogu ekumenicznego - między Kościołem katolickim i stroną wszechprawosławną". Papież powiedział w dyplomatyczny sposób, że dopóki Kościół ukraiński nie zostanie w ZSRR uznany i nie przestanie być prześladowany, dopóty o Jego wizycie w Moskwie i ułożeniu spraw nie ma mowy. W tej postawie był osamotniony, ale jednocześnie niezłomny. Nie podobało się to patriarchatowi moskiewskiemu, a szczególnie władzom komunistycznym, które w swej polityce dążyły do całkowitej likwidacji Kościoła Greckokatolickiego. Sprawa Kościoła Greckokatolickiego, jak go nazywano unickiego, była „główną przeszkodą" w dialogu ekumenicznym z Kościołem Prawosławnym, co szczególnie miało wydźwięk w wypowiedziach strony prawosławnej, a także miało wielu zwolenników w niektórych kołach watykańskich.
Jan Paweł II zawsze bronił Kościoła Greckokatolickiego i nigdy nie pozwolił aby traktować go jako karty przetargowej w dialogu ekumenicznym ze stroną prawosławną.
Postawa Papieża - Polaka niewątpliwie wpłynęła też w roku millenijnym na przemówienia prymasa J. Glempa i kardynała M. Lubacziwskiego, wygłoszone w roku 1988 w Rzymie o wybaczeniu grzechów i win w dziele pojednania polsko-ukraińskiego.
Wyrażona przez papieża duchowa jedność i uczestnictwo w Jubileuszach Chrztu Rusi Kijowskiej oraz gorące pragnienie „dojścia do pełnej i doskonałej komunii z siostrzanymi Kościołami Wschodnimi" - poprzez ogłoszenie 1988 roku Rokiem Maryjnym - sprawiło, że Ukraińcy - podczas uroczystości millenijnych - Bogarodzicy, otaczającej swą opieką życie chrześcijan na Ukrainie od czasów chrztu, postanowili świętować millenium przed cudowną ikoną Matki Boskiej na Jasnej Górze w Częstochowie.
Przemiany społeczno-polityczne jakie dokonały się po 1989 roku w komunistycznych krajach obozu postsowieckiego dały możliwość reaktywowania działalności Kościoła Greckokatolickiego tam wszędzie, gdzie miał on wyznawców. Jan Paweł II niezwłocznie powołał nowe struktury tego Kościoła, zwłaszcza na Ukrainie, po rozpadzie Związku Sowieckiego (tam było najwięcej wiernych grekokatolików, około 5 mln) oraz w Polsce, która zrzuciła jarzmo komunizmu.
Posłania papieskie, z okazji 1000-lecia Chrztu Rusi Kijowskiej, 400-lecia Unii Brzeskiej i 350-lecie Unii Użhorodzkiej, podnosiły prestiż i znaczenie Kościoła Greckokatolickiego. Jan Paweł II nie ograniczał się tylko do dokumentów apostolskich, ale zawsze podczas swoich pielgrzymek kreował kontakty bezpośrednie ze wspólnotami Kościoła Greckokatolickiego, chcąc zadośćuczynić za lata niebytu i prześladowań przez reżimy komunistyczne, przez co w znaczący sposób umacniał ten Kościół i nadawał mu nową jakość.
Takim znaczącym spotkaniem była wspólna modlitwa w Przemyślu w 1991 roku w obecnej katedrze greckokatolickiej św. Jana Chrzciciela, gdzie Ojca Świętego wraz z duchowieństwem greckokatolickim i wiernymi witał Jego Ekscelencja ks. abp Jan Martyniak, obecny Metropolita Greckokatolickiej Archidiecezji Przemysko-Warszawskiej. Ojciec Święty nawiązał do swojego posłania Magnum Baptismi Donum wierząc, iż odwiedzi Ukrainę. Przypomniał uroczystości millenijne obchodzone przez Ukraińców w Rzymie, Częstochowie i w innych miejscach na emigracji oraz wyraził swą radość z odzyskania przez Ukraińców wolności, która - jak podkreślił - wyrosła z ofiar wielu męczenników. W swojej homilii mówił „zaiste, wielkiego uniżenia zaznał Kościół bizantyjsko-ukraiński na swoich ziemiach rodzinnych w ciągu 45 lat prześladowań. Wszyscy biskupi, bez żadnego wyjątku, znaleźli się w więzieniach. Setki księży i tysiące najgorliwszych wiernych aresztowano i skazano na obozy pracy i dożywotnią poniewierkę. Odebrano temu Kościołowi wszystkie cerkwie, seminaria duchowne i wydawnictwa, zniszczono wszystkie struktury kościelne. Odebrano mu prawo do własnego imienia. Imię tego Kościoła pojawiało się publicznie tylko wtedy, kiedy rzucano nań oszczerstwa. I trzeba nam Boga wielbić za to, że Kościół ten - w swojej całości - zachował się w swoim uniżeniu jak prawdziwa Służebnica Pańska. Ani jeden biskup tego Kościoła nie zaparł się swojej wiary, ani nie odstąpił od jedności z Opoką Piotrową - mimo, że prześladowcy bardzo się o to starali. W prześladowaniach Kościół ten wydał setki i tysiące męczenników. Wielu z nich znamy z imienia, ale imiona wielu innych jednemu Bogu są znane”. Znamienne, że słowa te po raz pierwszy Jan Paweł II wypowiedział w historycznym Przemyślu, w stolicy najstarszej ukraińskiej diecezji obrządku wschodniego, co było dziełem uczniów Cyryla i Metodego.
Do świadectwa wiary Cyryla i Metodego Jan Paweł II powraca w liście apostolskim Orientale Lumen z 2 maja 1995 roku. W liście tym czytamy -„postawa tych dwóch braci z Salonik jest świadectwem, że Boże Objawienie głosi się w zrozumiały sposób, charakterystyczny dla każdego narodu, w jego języku". W liście tym Jan Paweł II dał wyraz jak bliska jest jego sercu niezwykle bogata tradycja duchowa chrześcijańskiego Wschodu. Jeszcze w tym samym miesiącu Jan Paweł II ogłasza Encyklikę Ut Unum Sint, w której przypomina o millenium Chrztu Rusi: „Kościół katolicki, a w szczególności Stolica Apostolska pragnęła uczestniczyć w jubileuszowych uroczystościach i starała się uwydatnić, że Chrzest św. Włodzimierza w Kijowie był jednym z wydarzeń centralnych na drodze ewangelizacji świata. Zawdzięczają mu wiarę nie tylko wielkie narody słowiańskie, ale także ludy żyjące za Uralem, aż po Alaskę". I dalej głosi Encyklika „ Jeśli się zważy ponadto, że to zbawcze wydarzenie nad brzegami Dniepru nastąpiło w czasie, kiedy Kościół na Wschodzie i na Zachodzie pozostawał nie podzielony, można łatwo zrozumieć, że do pełnej komunii należy dążyć w perspektywie jedności, która nie usuwa uprawnionej różnorodności"? Należy zauważyć, że Kościół Greckokatolicki, zachowując wiarę Ojców, obrządek i tradycje Wschodnie, jednocześnie był i jest w łączności ze Stolicą Piotrową.
Szczególnie ważnym wydarzeniem w procesie dojrzewania papieskiej podróży na Ukrainę był udział duchowieństwa i wiernych greckokatolickiej Cerkwi z Polski, Ukrainy i diaspory we Mszy św. beatyfikacyjnej w Siedlcach, gdzie Ojciec Święty wyniósł w 1999 roku na ołtarze błogosławionych, unickich męczenników podlaskich - św. Wincentego Lewoniuka i jego dwunastu towarzyszy.
I wreszcie najważniejsza stała się pielgrzymka na Ukrainę, której przewodnią myślą było zawołanie Chrystus - „Drogą, Prawdą i Życiem”. Podczas tej pielgrzymki Ojciec Święty wygłosił wiele historycznych homilii. Jeszcze nikt w historii, a zwłaszcza z wysokości stolicy apostolskiej nie powiedział światu tyle dobrego o Ukraińskim Kościele Greckokatolickim, o Ukrainie, o jej niełatwych dziejach, kulturze, problemach i nadziejach, co Papież - Słowianin Jan Paweł II.
Jan Paweł II w tej przewodniej myśli pielgrzymki na Ukrainę nawiązał do wyznaczonej przez Sobór Watykański II linii działania dla Kościoła, który obowiązany jest bez przerwy głosić Chrystusa, który jest drogą, prawdą i życiem. Jan Paweł II w swym apostolskim Słowie w Kijowie i Lwowie przywołał wizerunki pierwszych męczenników państwa kijowskiego, świętych Borysa i Gleba z początku XI wieku, a kończąc na 28 męczennikach XX wieku, wyniesionych na ołtarze podczas greckokatolickiej Mszy św. beatyfikacyjnej we Lwowie 27 czerwca 2001 roku.
Szczególnie wymownie zabrzmiały, wypowiedziane przed spotkaniem z młodzieżą we Lwowie, słowa apelu Ojca Świętego do młodych Ukrainy: „ażeby idąc śladami tych, którzy oddali życie za wysokie ideały ludzkie, społeczne i religijne, potrafili zachować nienaruszone to dziedzictwo cywilizacji".
Podczas spotkania z łacińskimi i greckokatolickimi biskupami w Kijowie następca św. Piotra dziękował Bogu „ za świadectwo, które dali katolicy tej ziemi, gdzie Cerkiew ukazuje swoją Boską i ludzką rzeczywistość wzbogaconą geniuszem kultury ukraińskiej".
Ziemi Ukrainy, zroszonej „krwią męczenników" za przykład wierności Ewangelii, wymagający „złożenia najwyższej ofiary", dziękował Ojciec Święty zwłaszcza we Lwowie, gdzie homilię wygłoszoną podczas greckokatolickiej Mszy św. beatyfikacyjnej rozpoczął od przytoczonego w Ewangelii św. Jana uroczystego stwierdzenia Jezusa Chrystusa, iż „ Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15, 13). Ojciec Święty wynosząc na ołtarze męczenników Kościoła Greckokatolickiego, pragnął „złożyć hołd męczennikom i podziękować Bogu za ich wierność", gdyż - jak podkreślił - przykład tych świadków Ewangelii, którzy pozostali do końca wierni Chrystusowi, „uczy nas" chrześcijan XXI wieku „wierności podwójnemu przykazaniu miłości do Boga i miłości do braci".
ks. abp Jan Martyniak, tekst wykładu wygłoszonego w dniu 15.02.2007 r.