O ład moralny w Europie
W takiej właśnie intencji w ostatnią środę maja odprawiona została Msza św. w Duszpasterstwie Ludzi Pracy'90 w Legnicy, na którą przybyli działacze społeczni, lokalni politycy, przedstawiciele samorządów oraz liczni mieszkańcy regionu i miasta. Po Eucharystii odbyło się spotkanie z eurodeputowanym Konradem Szymańskim, który został wybrany (z listy PiS) z dolnośląsko-opolskiego okręgu wyborczego. Jest to bezpartyjny polityk młodszego pokolenia, o przekonaniach konserwatywnych. Często zabiera głos w mediach i wydaje liczne publikacje. W Parlamencie Europejskim, razem z wszystkimi posłami PiS, należy do Unii na Rzecz Narodów Europy, jest członkiem Komisji Spraw Zagranicznych i szeregu innych komisji tego Parlamentu. Jest także założycielem i redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „Międzynarodowy Przegląd Polityczny".
Konrad Szymański w prelekcji, zatytułowanej: „Zmiana krajobrazu politycznego Europy", poruszył wiele zasadniczych kwestii związanych z polityką i funkcjonowaniem Unii Europejskiej. Zaczął od modelu relacji w sprawach moralnych i społecznych, zmonopolizowanych przez lewicę europejską. Zaznaczył przy tym, że założyciele dzisiejszej UE byli katolikami i w sprawach obyczajowych przecieraliby oczy ze zdumienia, patrząc jak daleko postanowienia tej instytucji odbiegają dziś od ich pierwotnych założeń. Akceptując niemal powszechną falę aborcji, postępującą legalizację eutanazji oraz homoseksualizmu UE poszła złą drogą. Dlatego obecni przedstawiciele UE nie mają prawa powoływać się na historycznych jej założycieli, takich jak Robert Schuman, Konrad Adenauer, czy też Alcide de Gasperi. Oni na pewno lepiej rozumieliby Polskę Kaczyńskich niż np. Hiszpanię Zapatero, która jest obecnie na pierwszej linii zmian obyczajowych i kulturowych w UE. Do optymistycznych wydarzeń poseł zaliczył integrację nowych krajów Europy Środkowej z UE. Spowodowała ona otrzeźwienie polityki UE wobec Wschodu. Duża w tym zasługa Polski, największego spośród tych krajów.
Kolejnym problemem poruszonym przez prelegenta były zmiany w relacjach UE - Rosja. W zmianie nastawienia UE wobec Rosji była bardzo pomocna polityka arogancji i tupetu Władimira Putina. Rosja nadal pragnie odzyskać swoje strefy wpływów w krajach takich jak Polska, Litwa, Estonia, Łotwa, Czechy, Węgry i Słowacja. Swoimi kolejnymi decyzjami sprawdza ona na ile członkostwo tych krajów w UE jest brane poważnie, a na ile są to tylko puste deklaracje, bez pokrycia. Jest to testowanie polityki UE. Wracając do spraw obyczajowych prelegent zauważył, że pozbawianie ochrony życia ludzi starszych, czy poparcie dla zachowań homoseksualnych powoduje pewne napięcia. Początkowo wydawało się, że są to sprawy marginalne. Jednakże lewica, pozbawiona ruchu robotniczego, szuka oparcia w mniejszościach seksualnych, które w Europie nigdy nie były prześladowane.
O skali tego zagadnienia świadczy fakt, że Parlament Europejski wciągu ostatnich 15 miesięcy trzykrotnie wracał do tego tematu. Większość parlamentarzystów walczy z homofobią, uważając że osoby homoseksualne są prześladowane. W wielu krajach brak jest jednak uznania dla ich zachowań, np. małżeństw homoseksualnych. Polski kodeks rodzinny i opiekuńczy nie uznaje tego rodzaju związku i nie ma powodu, aby go tam wprowadzać. To przecież w rodzinie powstaje powołanie do życia. Państwo od strony prawnej i politycznej nie powinno się tym zajmować. Jednakże dla lewicy i centrum to temat tabu. Żongluje ona epitetami dla . uzasadnienia swego zdania. W ten sposób w demokratycznym systemie następuje wyjęcie spod krytyki środowisk homoseksualnych. Przykładem jest sprawa Rocco Buttiglione, włoskiego filozofa, wybitnego myśliciela chrześcijańskiego, kandydata na stanowisko komisarza UE ds. sprawiedliwości, wolności i bezpieczeństwa. Kandydatura ta spotkała się ze sprzeciwem lewicy, gdyż ośmielił się on powiedzieć, że uważa homoseksualizm za grzech. A przecież nie mówił o żadnym prześladowaniu, czy dyskryminacji tego rodzaju zachowań. Ale to wystarczyło. Argumentowano, że jego sumienie jest źle ukształtowane, dlatego nie może zajmować się sprawami społecznymi. W ten sposób po raz pierwszy zabroniono w PE katolikowi pełnić funkcję publiczną ze względu na jego wyznanie. Znamienne, że centrum i chadecja unikały dyskusji na ten temat. Nie można jednak ulegać presji. Trzeba podejmować dyskusję w każdych warunkach.
W dyskusji, jaka nawiązała się po wykładzie, poruszono wiele istotnych problemów. Ustosunkowując się do nich Konrad Szymański wskazał na niezrozumiałą, krytyczną zawziętość polskich mediów wobec PiS i braci Kaczyńskich. Uważa on, że krytyka dobrze służy każdej władzy, ale nie krytyka za wszelką cenę. Zauważył też, że w Europie brak jest kraju, w którym tak bezwzględnie zwalczano by politykę zagraniczną rządu, jak czyni się to w Polsce. Nie sposób w krótkiej notatce oddać wszystkich ciekawych pytań i trafnych, a wielce pouczających odpowiedzi młodego europosła. Zachęcam więc do lektury jego publikacji.
■ Adam Maksymowicz - NIEDZIELA nr 26 z 01.07.2007