Polscy misjonarze na Sachalinie
W 1911 roku Generał Zakonu Braci Mniejszych erygował na Śląsku Prowincję św. Jadwigi. Było to nie tylko ważne wydarzenie dla Zakonu, ale również dla ludności śląskiej, która była bardzo związana z zakonem franciszkański. Na początku XX wieku franciszkanie przeżywają na Śląsku ponowny rozkwit życia zakonnego. Powstają nowe klasztory, w których organizują domy formacyjne i studiów dla młodych zakonników. Przy klasztorach prowadzili działalność kaznodziejską. Zajmują się także apostolstwem słowa drukowanego. Nie ograniczali swojej działalności tylko do terenów Śląska, ale na prośbę biskupa warmińskiego przejęli kilka klasztorów na tym terenie. Zakonnicy często i chętnie zgłaszali się na misje zagraniczne. Zgodnie z przepisami reguły i konstytucji generalnych na misje mógł wyjechać ten zakonnik, który otrzymał zgodę swojego ministra prowincjalnego. Najważniejszą placówką misyjną zakonu była niewątpliwie Ziemia Święta. Ziemia Święta, uchodząca za perłę wszystkich misji. W momencie powstania prowincji św. Jadwigi, Zakon Braci Mniejszych posiadał 63 tereny misyjne, na których pracowało 2061 zakonników. Niektóre prowincję szczyciły się tubylczymi powołaniami, których z roku na rok przybywało. Podobnie jak inne franciszkańskie prowincje, również i młoda śląska prowincja dążyła, by posiadać własny teren misyjny.
Na początku XX wieku propozycji i potrzeb misyjnych nie brakowało. Władze prowincji św. Jadwigi, jak zresztą i pozostałe prowincję niemieckie były zainteresowane misjami azjatyckimi. Pierwszym, który otrzymał pozwolenie był O. Agnellus Kowarz, który w roku 1909 wyjechał do Rzymu aby po otrzymaniu krzyża misyjnego udać się na misje do Japonii. Urodził się na Śląska w Chróstach (Chrost) 4 września 1880 roku.
Na chrzcie otrzymał imię Józef. Jako absolwent gimnazjum prowincji westfalskiej wstąpił do zakonu 29 sierpnia 1899 roku. W tej prowincji kontynuował studia seminaryjne i 23 czerwca 1906 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Władze prowincji przydzieliły go do pracy na Górze św. Anny. Już jako kleryk kilkakrotnie zwracał się z prośbą o umożliwienie mu wyjazdu na misje do Azji. Rok 1909 był przełomowym w jego życiu. Spełniły się jego marzenia i wyjazd stał się rzeczywistością. Po przyjeździe do Rzymu okazało się, że krajem docelowym będzie Japonia. Miał pracować najpierw z ojcami prowincji turyńskiej, którzy przebywali na tym terenie od kilkunastu lat. Ojciec Agnellus otrzymał z rąk Generała misję kanoniczną i pod koniec grudnia 1910 roku dotarł do Sapporo, stolicy wyspy Hokaido. Przybywszy do Sapporo zaczął pilnie uczyć się języka japońskiego. W maju 1911 roku wraz z franciszkaninem z Tyrolu o. Franzem Vergottem udał się na wyspę Karafuto zwanej dawniej Sachalinem. Sachalin zamieszkiwały plemiona Ainów i Gilljaków. Za czasów caratu zostali tu deportowani zesłańcy różnych narodowości. Byli wśród nich Polacy, Rosjanie, Ukraińcy i Tatarzy. Najwięcej było jednak Polaków. Ojciec Agnellus znał język polski, a język rosyjski również nie był mu obcy. Pierwsza wyprawa misyjna była bardzo udana. Po krótkim odpoczynku w centrali misyjnej w Sapporo ojciec Agnellus ruszył na kolejną wyprawę. Dotarł do wioski zesłańców Władimirówka. Wioska ta zostało tak rozbudowana, że stała się centrum północnej części Sachalinu. Zakonnik rozpoczął starania, by ta miejscowość stała się głównym ośrodkiem misyjnym. Dlatego postanowił zakupić dom na przyszłą placówkę misyjną, z mieszkaniem dla katechisty i szkołą robót ręcznych dla dziewcząt. Wizytowanie całego terenu misyjnego przeciągnęła się do później jesieni. Na zimę ojciec Agnellus ponownie powrócił do Sapporo.
Wiosną następnego roku w asyście turyngijskiego franciszkanina Wolfganga Langa, O. Agnellus wyruszył ponownie na misyjny szlak. Misjonarze zamieszkali w zakupionym budynku od redakcji jednego z tamtejszych dzienników. Dom zaadaptowano do potrzeb misyjnych. Najważniejszym pomieszczeniem była jednak kaplicy, w której odbywały się nabożeństwa. W tym właśnie czasie misja w Hokkaido należała wraz z Sachalinem do diecezji Hokadate. Ordynariusz tej diecezji, Biskup Berkvoz, Francuz z pochodzenia, bardzo się ucieszył z nowej placówki misyjnej (stolica tego ośrodka misyjnego Toyohara liczyła 10 tysięcy mieszkańców, z tego tylko 90 było katolikami; Japończyków przebywało na tym terenie ok. 25; całą resztę stanowili zesłańcy z Polski i Rosji). Pierwszą posługą Biskupa w nowej misji miało być udzielenie sakramentu bierzmowania. Niestety, w drodze biskup dowiedział się o wybuchu I wojny światowej. Na misji wybuchła mała panika. Ojciec Kowarz bał się reakcji ludzi tylu narodowości na ogłoszenie rozpoczęcia I wojny światowej. Rozpoczęły się trudne i niepewne dni na misji.
Stolica Apostolska poprzez Kongregację Propaganda Fide dekretem z dnia 12 lutego 1915 roku podniosła, mimo zawieruchy wojennej, całą misję Hokaido do rangi Prefektury ze Stolicą w Sapporo (do tej prefektury zostały dołączone tereny misyjne sąsiadujące z jej obszarem i te, które politycznie należały do Japonii, tj. południowa część Kamczatki, grupa Wysp Kurylskich i południowy Sachalin). Pierwszym jej arcypasterzem został franciszkanin turyński ojciec Wacław Kinold. Znajomość języków: polskiego i rosyjskiego pomogła bardzo Ojcu Agnellusowi w pracy misyjnej. Dzięki temu zbratał sobie ludzi, którzy zaczęli go nazywać "naszym ojcem" i "naszym patriarchą". Kiedy przyłączono w 1921 roku północny Sachalin do Wikariatu Apostolskiego w Sapporo, ojciec Agnellus przemierzał go z południa na północ. Wiosną tegoż roku dotarł do Aleksandrowska, miasta leżącego nad zatoką Aniwa. Miasto to liczyło 3.5 tysiąca mieszkańców. Ze względu na wielość narodowości nazwał je "wieżą Babel". Wielu z mieszkańców tego miasteczka była więźniami dożywotnimi carskiej Rosji. Wśród nich było około 400 Polaków. Dobrze się złożyło, że miasto posiadało swój własny kościół. W Zielone Święta 1922 roku misjonarz odwiedził Aleksandrowsk ponownie. Władze świeckie patrzyły na niego bardzo życzliwym okiem i kiedy zaczął organizować szkołę powszechną dla polskich dzieci, nikt się nie sprzeciwiał. Ostatecznie brak pieniędzy zmusił go do zaniechania tego przedsięwzięcia. W pobliżu Aleksandrowska istniały jeszcze inne sioła zamieszkałe przez Polaków (miejscowości Derbińsk i Iwanowiesk, które liczyły ok. 130 Polaków). Również i tam docierał o. Agnellus z posługą kapłańską. Była to niewątpliwie bardzo trudna i wyczerpująca praca. Ludzie byli początkowo bardzo nieufni. Ojciec Agnellus miał tego świadomość i robił wszystko by zdobyć zaufanie ludzi.. Zdążył w tym czasie założyć przedszkole w miejscowości Toyohara.
W 1925 roku administracja japońska wycofała się z tego terenu i cały Sachalin przeszedł pod administrację ZSRR. Ojciec Agnellus na skutek przesunięcia się granic administracyjnych musiał szukać nowego ośrodka misyjnego. Założył go w Otomari, w którym żyło 30 tysięcy ludzi. Sprawa misji na Sachalinie nabrała innego obrotu kiedy Prefekt Apostolski z Sapporo w 1923 roku prosił śląskiego prowincjała o przejęcie Sachalinu jako własnej placówki. Potrzeba było nowych misjonarzy. Ze Śląska do pomocy wyruszyło w kierunku Sachalinu w 1923 roku dwóch młodych misjonarzy: O. Marcin Plottnik (1888-1942) i O. Damazy Golla (1895-1977; w Japonii pracował do 1967 roku), który wyjechał bezpośrednio po święceniach kapłańskich. Był najmłodszym misjonarzem prowincji św. Jadwigi. Z Karłowic wyruszyli 23 czerwca 1923 roku. Przez Fuldę, Asyż, Rzym i Florencję dotarli do Genui. Z Genui 13 sierpnia 1923 roku statkiem pasażerskim popłynęli w kierunku Singapuru. Na miejsce przeznaczenia dotarli 27 października 1924 roku.
Po przyjeździe na Sachalin rzeczywistość życia i pracy misyjnej okazała się bardzo trudna. W 1925 roku ojciec Marcin przesłał list do prowincjała, w którym podważał zasadność dalszego utrzymywania tej placówki i dalszej pracy w tym rejonie. Postulował, by przenieść się do Sapporo i innych większych skupisk miejskich w Japonii, gdyż utrzymanie na Sachalinie jest o wiele droższe niż w innych rejonach. Dla porównania podaje, że remont skromnego domku
na Sachalinie kosztuje tyle co nowy dom w innych rejonach Japonii. Ponadto ojciec Marcin miał żal do biskupa, prowincjałów turyńskiego i śląskiego, że za mało pomagali materialnie misjonarzom.
Mając już następców na misji ojciec Agnellus po 18 latach pracy udał się na urlop do ojczyzny. Wracając z powrotem na Sachalin, w czasie podróży przez Mandżurię spotkał w Harbinie polskich bernardynów. Ze względu na panującą tam sytuację polityczną Polacy byli zmuszeni opuścić swoją placówkę. Moment ten wykorzystał ojciec Agnellus proponując im pracę na południowym Sachalinie wśród polskich zesłańców. Wraz z ojcem Paulinem Wilczyńskim pojechał do Wikariusza Apostolskiego biskupa Wacława Kinolda, który zabrał ich do Toyohary, by zobaczyli przyszłe warunki pracy i przedstawili tę sprawę prowincjałowi we Lwowie. Bardzo szybko doszło do porozumienia stron. Swój placet wyraziła również Kuria Generalna i Kongregacja Propaganda de Fide. Franciszkanie ze Śląska opuścili Sachalin dnia 10 maja 1933 roku i udali się do Sapporo.
W czasie swojego pobytu na Śląsku ojciec Agnellus opublikował swoje wspomnienia z pracy misjonarskiej na Sachalinie. Pozycja ta wydana przez wydawnictwo prowincji rozeszło się bardzo szybko. Ojciec Kowarz opisywał historię, kulturę i obyczaje ludzi zamieszkujących Sachalin oraz niedole i przeżycia tych, którzy tam zostali zesłani. Trzeba zaznaczyć, że ojciec Agnellus miał niezwykłą łatwość pisania. Właściwie w każdym numerze czasopism franciszkańskich były jego misyjne opowiadania i listy.
Ojciec Agnellus opuścił definitywnie Sachalin 2 maja 1932 roku i udał się do Sapporo. W liście do prowincji w 1934 roku o. Agnellus informował o działalności Wikariatu Apostolskiego. Na czele Wikariatu stał biskup Wacław Kinold, który miał do dyspozycji 25 misjonarzy w tym dwóch Japończyków, 6 Braci Franciszkanów z Bleyerheide, 36 Sióstr Franciszkanek Maryi, 8 katechistów, 13 stacji misyjnych, 9 filii i 122 placówki zamieszkałe przez chrześcijan. Poza tym Wikariat posiadał jeden klasztor i jedno seminarium duchowne z 18 seminarzystami franciszkańskimi. Na terenie Wikariatu znajdowały się 2 szpitale i jedna szkoła wyższa dla dziewcząt, 18 szkół katechizmu, 17 szkół niedzielnych, 3 ochronki,
2 sierocińce i drukarnia wydająca dwa czasopisma. W tych wszystkich przedsięwzięciach dużą rolę odegrał misjonarz ze Śląska.
W czasie kolejnego pobytu w Sapporo O. Agnellus poważnie zachorował i musiał udać się do szpitala św. Józefa w Tokio. W dniu 22 czerwca 1937 roku po udanej operacji zmarł na atak serca. Ceremoniom pogrzebowym przewodniczył arcybiskup Tokio. W uroczystościach żałobnych uczestniczył również Delegat Apostolski na Japonię arcybiskup Marella. Zapoczątkowane przez niego dzieło misyjne w Azji kontynuowali już jego następcy, których osobiście do tej pracy przygotował.
■ o. Błażej Bernard Kurowski OFM – skrót wykładu wygłoszonego 14.12.2006 r.