Słowo Boże
Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce (Ps 119, 105)
Po raz dziesiąty do Duszpasterstwa Ludzi Pracy’90 w Legnicy przybył z Warszawy ks. dr Henryk Kietliński, pallotyn. Podczas majowego spotkania w klasztorze Zakonu Braci Mniejszych odprawił Mszę św. w intencji solidarności z Ojcem Świętym Benedyktem XVI, na znak naszej wierności względem następcy św. Piotra. W homilii wskazał na potrzebę modlitewnego wsparcia papieża, który odbywał pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Po Mszy św. ks. Henryk Kietliński wygłosił wykład pt. „Słowo Boże w życiu i misji Kościoła”. Ponieważ Pismo św. i zawarte w nim Słowo Boże są jednym z fundamentów wiary, dlatego warto przypomnieć rozważania na ten temat.
Księga życia
Porównując Pismo św. do wszystkich innych dzieł na świecie można powiedzieć, że jest ono księgą życia, ogniskiem miłości i obłokiem prowadzącym ludzkość przez pustynię życia. Do Soboru Watykańskiego II Pismo św. było dostępne tylko dla wybranych. Od tego czasu nastąpiła „biblijna wiosna” w Kościele. Wiele wspaniałych słów, stwierdzeń i nauczania na temat Słowa Bożego zawiera soborowa Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym – „Dei Verbum”. Pismo św. przetłumaczono na 2403 języki na świecie. Jest ono wszędzie łatwo dostępne i jest najbardziej popularną księgą. Czasem nawet tak, jak w Polsce w czasach stanu wojennego, było rozdawane za darmo. Dlatego wydaje się, że jest ono powszechnie znane.
Płacz Biblii
Jednak w rzeczywistości nie jest tak wspaniale. Jak pisał znany poeta i biblista Roman Brandstaetter, „wszędzie słychać płacz nieczytanej Biblii”. Na ogół stoi ona zakurzona na półce w naszych domach. Mało kto korzysta z jej mądrości. Ten „płacz” Biblii był najgłośniej słyszany na Wschodzie, gdzie władze komunistyczne prześladowały nawet za jej posiadanie. Ateistyczni komuniści bali się Ewangelii. Nawet konfiskując jej egzemplarze zamykali je w pancernych sejfach, aby nikt nie miał do niej dostępu. W ten sposób starali się oddzielić człowieka od Chrystusa. Wbrew pozorom sytuacja na Zachodzie nie jest lepsza. Biblia „płacze” tutaj z powodu obojętności. W USA na każdej półce samolotu można znaleźć Pismo św., ale cóż z tego, kiedy mało kto po nie sięga.
Synod Biskupów
W Kościele powszechnym wykonywana jest ogromna praca, aby Pismo św. było poznane i czytane. Łatwy jednak dostęp do Pisma św. spowodował powstanie tysięcy sekt, gdyż wielu interpretowało je tak jak im to odpowiadało. W ten sposób Pismo św. było z jednej strony łatwo dostępne, ale i nadużywane i służyło podkopywaniu wiary.
W październiku minionego roku Ojciec św. zwołał do Rzymu Synod Biskupów poświęcony tematyce Słowa Bożego. Wzięło w nim udział 253 biskupów i 40 ekspertów, w tym wielu z Polski. Kościół na nowo pochylił się nad rolą Pisma św. w swoim życiu i działalności. Zwrócono uwagę na trzy podstawowe problemy związane z poznawaniem Pisma św., a mianowicie: 1. Gdzie czytać Pismo św.? 2. Jak czytać Pismo św.? 3. Co czytać w Piśmie św.? Przede wszystkim Synod zalecił czytanie, wyjaśnianie i rozważanie Pisma św. w Kościele stwierdzając: „Kościół i wspólnota ludzi wierzących jest domem Pisma św. Rodziło się ono i powstawało w Kościele. Najważniejszym zadaniem Kościoła jest pogłębione jego poznanie, studiowanie, tak aby było ono drogą, lampą, pomocą i pokarmem”.
Na pytanie: co czytać? odpowiedzią jest – całe Pismo św., Stary i Nowy Testament. Dlaczego? Ponieważ Nowy Testament zawarty jest w Starym Testamencie. Według św. Augustyna Nowy Testament jest w Starym Testamencie, jak dziecko w łonie matki. Zawsze musimy mieć na uwadze całe Pismo św., które jest „życiorysem” Boga. Jak czytać Pismo św.? Czynić to trzeba z najgłębszą wiarą. To nie jest czytanie gazety. Pismo św. czytamy nie dla ciekawości. W Piśmie św. mówi do nas Bóg. Na Jego Słowo otworzyć trzeba serce. Czytając Pismo św. modlimy się. Bóg przemawia przez nie do nas, a my otwieramy serce na Jego Słowo. Rozważamy je z wielkim szacunkiem i zrozumieniem. Wyrazem tego jest ozdobny Ewangeliarz niesiony w procesji podczas Mszy św. Diakon i kapłan niosą go wysoko, aby Ewangelia była dla wszystkich widoczna. Jest to nie tylko jej czytanie, ale też głoszenie. Czytamy – głosząc. Dawniej, choć dziś też się to robi, Ewangelia była śpiewana. Księga ta jest też okadzana. Po odśpiewaniu i czytaniu przewodniczący błogosławi nas Ewangelią, abyśmy ją przyjęli, abyśmy mieli moc Ducha św. na jej realizację w życiu codziennym. Jak stwierdzają polscy uczestnicy Synodu, nasza religia nie jest religia księgi, lecz Chrystusa Pana. Czytamy Pismo św., aby się z nim osobiście spotkać.
Rola i miejsce Pisma Świętego
Na zakończenie synodu ojcowie Kościoła przygotowali 55-stronicowy dokument „Propositiones”, na podstawie którego Ojciec św. Benedykt XVI wyda odpowiedni dokument posynodalny.
Pismo św. rozważać trzeba w trzech wymiarach – w wierze Kościoła, w jego życiu i w misji. Ukazuje nam ono obraz Chrystusa Pana jako Tego, który jest Objawieniem Ojca. Dlatego ważne jest, aby wyprowadzić je do wszystkich ludzi miast i wiosek. Dokument Ojca św. Benedykta XVI, który wkrótce zostanie opublikowany, będzie mówił o roli i znaczeniu Pisma św. w naszym życiu osobistym i społecznym. Biskupi zgromadzeni na synodzie postanowili przybliżyć Pismo św. ludziom, aby czerpali wiarę z tego źródła. Podkreślili też, że istnieje najgłębsza prawda i więź między Eucharystią a Słowem Bożym, które jest tak samo ważne. Tak samo jak nie można pozwolić, aby choć kruszyna Eucharystii upadła na ziemię, tak samo nie można pozwolić aby jakiekolwiek Słowo Boże zostało zmarnowane. Na tym tle powstaje szereg pytań i kwestii. Czy czytam i rozważam Pismo św.? Czy dziękuję za dar Słowa Bożego, za dar Pisma św.? Czy otwieram się na prawdę Pisma św.? Czy mam odwagę być świadkiem treści Pisma św.? Jaka jest pozycja Pisma św. w moim domu? Jak mówił Roman Brandstaetter, nie wolno nic kłaść na Pismo św., nie może ono leżeć gdzieś w kącie, wszak to Chrystus obecny wśród nas. Czy znajduję czas na czytanie Pisma św.? Czy mam odwagę dać komuś w prezencie Pismo św., a szczególnie w czasie uroczystości pierwszokomunijnych czy ślubnych? Swój wykład ks. Henryk Kietliński zakończył modlitwą Jana Pawła II do Matki Bożej, która jako przewodniczka wiary uczyła nas zachowywać Słowo Boże.
Dwie książki
Zabierając głos w dyskusji Rafał Ślusarz (lekarz medycyny, senator RP VI kadencji) podzielił się swoimi przeżyciami związanymi z poznawaniem i rozważaniem Pisma św. na podstawie dwóch polecanych przez siebie książek. Często w Piśmie św. trafiamy na teksty, które są trudne do zrozumienia, np. pochwała Pana dla nieuczciwego rządcy (Łk 16, 1-8). Padł więc ciekawy wniosek, że w dobie komputerów dobrze byłoby, gdyby istniał portal, gdzie można byłoby każdy rozdział Pisma św., każde jego zdanie skomentować, wyjaśnić w oparciu o dzieła doktorów Kościoła i świętych. Zauważył jednak, że pomysł ten został już zrealizowany 800 lat temu przez św. Tomasza z Akwinu, który zebrał i opublikował ogromny zbiór tekstów dotyczących Ewangelii, korzystając z bogatego skarbca dokumentów soborowych pierwszych wieków chrześcijaństwa oraz z pism wschodnich i zachodnich ojców Kościoła. Książka ta nosi tytuł „Złoty łańcuch” i wydrukowana została w języku polskim przez wydawnictwo „w Drodze”. Drugą książką, która wywarła duże wrażenie na rozmówcy jest „Jezus z Nazaretu” autorstwa Ojca św. Benedykta XVI, która ukazała się nakładem wydawnictwa „Christianitas”. Początkowo po przeczytaniu kilku zdań uznał on, że książka ta jest za trudna i zbyt daleka od rzeczywistych problemów, i odłożył ją na półkę. Medialny atak ostatnich miesięcy na Benedykta XVI spowodował, że znów po nią sięgnął. Jakież było jego zdziwienie, kiedy okazało się, że każde zawarte w niej zdanie jest ważne i głębokie, że autor delikatnie i prawie szeptem wprowadza czytelnika w obszary Pisma św. Książka dotyczy fundamentu wiary każdego chrześcijanina – osoby Jezusa Chrystusa. Jest odpowiedzią na współczesny kryzys wiary i zaufania, który rodzi się z zagubienia współczesnego świata. Benedykt XVI z niezwykłą siłą ukazuje współczesnemu człowiekowi, kim naprawdę był i jest Jezus Chrystus jako człowiek, Syn Boży i Zbawiciel. Dlatego wnikliwa lektura książki jest niezbędna dla współczesnego chrześcijanina. Liczne pytania i żywa dyskusja były potwierdzeniem, że słuchacze głęboko przeżyli głoszone im Słowo Boże.
■ Adam Maksymowicz - Niedziela nr 23 z dnia 7.06.2009 r.