O polityce surowcowej w Legnicy
Ostatnie wydarzenia wokół KGHM, związane z podatkiem od niektórych kopalin i ekspansją firmy za ocean (przejęcie kanadyjskiej Quadry), a także dyskusja nad rolą surowców energetycznych (w tym gazu z łupków) spowodowały, że Duszpasterstwo Ludzi Pracy ’90 zorganizowało spotkanie poświęcone tym zagadnieniom. Rozpoczęła je Msza św. odprawiona przez ks. prałata Mariana Kopko w intencji KGHM. Zaznaczył on, że czuje się związany z Ziemią Legnicką. Choć bowiem obecnie jest kustoszem Sanktuarium MB Łaskawej w Krzeszowie to blisko 25 lat był proboszczem górniczej parafii w Polkowicach. Zawsze dziękuje on za obfite dary, którymi Bóg obdarzył tę ziemię. Po Mszy św. odczyt pt. „Polityka surowcowo-energetyczna państwa. Przykłady: KGHM, gaz z łupków, węgiel” wygłosił prof. dr hab. Mariusz-Orion Jędrysek z Uniwersytetu Wrocławskiego (poseł na Sejm RP, w którym przewodniczy Zespołowi Surowców i Energii, w latach 2005-2007 główny geolog kraju, inicjator poszukiwań gazu łupkowego w Polsce). Na spotkanie przybyli przedstawiciele władz samorządowych, pracownicy KGHM oraz mieszkańcy Legnicy i innych okolicznych miejscowości, a nawet Wrocławia.
Kraj możny i bogaty
Na wstępie prelegent zaznaczył, że wszystkie kraje, które rozwijają się muszą mieć dostęp do surowców. Stanowią one podstawę dla ich gospodarki. Decydują o roli i żywotności całych cywilizacji. Wystarczy tu wspomnieć nazwy epok archeologicznych, związane z takim surowcami jak kamień łupany, brąz i żelazo. Rozwinięcie technologii podziemnego zgazowania węgla spowoduje ok. 10-krotny wzrost jego zasobów. Nowa technologia pozyskiwania gazu i ropy naftowej spowoduje zwiększenie ich zasobów nawet do stu razy w stosunku do obecnych. Podobnie ilości uranu są blisko 10-krotnie większe niż te, które już udokumentowano. Polska jest najbogatszym krajem w Europie pod względem zasobności surowców. Problem bezpieczeństwa energetycznego nie jest związany z brakiem surowców w Polsce i na świecie. Jest zagadnieniem tylko i wyłącznie politycznym. Za motto wykładu profesor przyjął aktualne również dziś stwierdzenie Komisarza Komisji Kruszcowej Tadeusza Czackiego z 1800 r.: „Kraj mógłby być możny i bogaty. Nie użyliśmy daru natury”.
Ekologiczne wątpliwości
Polska, podobnie jak inne kraje UE, została zobowiązana do zwiększenia udziału energii odnawialnej w celu zmniejszenia emisji dwutlenku węgla. Czy jest to prawda, że powoduje on ocieplenie klimatu? Nie wiadomo. Energię odnawialną zamierza się uzyskać z elektrowni wiatrowych. Buduje się więc wiatraki, których konstrukcja wymaga ok. tysiąca ton stali. Po to, aby je wyprodukować trzeba uruchomić huty, do których trzeba dostarczyć węgiel, zagospodarować odpady. Wszystko to kosztuje drożej, niż osiągane efekty. Nie ma szans na oszczędności. Zarobią jedynie zachodni producenci wiatraków. Polska ma znaczący potencjał geotermiczny. Pod tym względem dwa rejony są szczególnie uprzywilejowane: Zakopane i Toruń. W tym ostatnim miejscu znaczenie mają nie tyle wysokie temperatury, co duże i niespotykane wydajności gorącej wody w skali 320 m3 na godzinę. Inwestycja w Toruniu jest jedyną tego rodzaju, która została zrealizowana bez żadnej pomocy ze strony państwa. Związane z nią było oskarżenie prof. Jędryska przez gazetę „Dziennik” o pozaprawne przyznanie koncesji na te badania. Proces ten on wygrał, a wydawca gazety musiał zapłacić odszkodowanie.
Ile mamy gazu łupkowego?
Tak naprawdę nie wiemy ile go mamy. Szacunki są różne. Pierwsze liczby wskazywały, że jest go 5,3 bln m3. Państwowy Instytut Geologiczny ogłosił niedawno, że minimalne jego zasoby mieszczą się w granicach do 768 mld m3, ale mogą być wyższe i wynieść do 1,92 bln m3. Błąd oszacowania, wynoszący 4 bln m3, jest zbyt duży, aby liczby te były wiarygodne. Nie są one poparte żadnymi profesjonalnymi działaniami. Zostały wykonane zaledwie dwa otwory poziome w skali całego kraju. Ich wyniki mogą być całkowicie przypadkowe. Wystarczy wspomnieć, że ustalanie zasobów objęte jest przepisami prawa geologicznego i górniczego, a nie została osiągnięta nawet najniższa kategoria rozpoznania. Należy spodziewać się, że wyniki mogą się zmienić – zarówno w górę, jak i w dół.
Niezależność surowcowa
Wartość posiadanych kopalin i złóż zależy od wielu czynników. Jednym z nich są kopaliny towarzyszące. Jest to wyraźnie widoczne na przykładzie KGHM. Obok miedzi występują tu w znaczącej skali srebro i inne metale szlachetne. Przy dużej skali wydobycia opłaci się eksploatować nawet ubogie rudy. Takie samo złoże w jednym rejonie jest opłacalne, a w innym nie. Brak infrastruktury drogowej, kolejowej, duże odległości od rynków zbytu i zaopatrzenia, a także warunki klimatyczne są dodatkowymi kryteriami oceny opłacalności wydobycia złoża. Zalicza się też do nich stabilność polityczną i prawną, przewidywalność państwa oraz uwarunkowania geopolityczne. Eksploatacja surowców w Polsce obarczona jest niezliczoną ilością podatków i różnorodnych obciążeń. Trzeba też brać pod uwagę kwestię ryzyka, bo nie wszystkie badania i poszukiwania kończą się sukcesem. Dobrze wiedziano o tym jeszcze we wczesnym średniowieczu, kiedy górników zwalniano z wszelkich podatków. Było to uzasadnione tym, że wydobywane przez nich surowce decydowały o bogactwie i poziomie życia całych społeczności. Dobry i tani surowiec to dźwignia gospodarcza każdego kraju. Wszystkie cywilizacje bazowały na posiadanych surowcach. Pod tym względem nadal jest tak samo. Wiele do powiedzenia mają służby geologiczne, których jednak brak jest w Polsce. Nie są bowiem nimi agendy Państwowego Instytutu Geologicznego, który nie wiadomo, czy jest służbą geologiczną, czy naukowym instytutem. O jego nieprofesjonalnym postępowaniu świadczy fakt, że o zasobach najcenniejszych naszych kopalin informuje on wszystkich w kraju i poza jego granicami.
Gaz łupkowy i koncesje
Skała łupkowa powstaje z osadów zawierających liczne szczątki organiczne. Podczas procesów geologicznych, przy wysokich ciśnieniach i temperaturach, ze szczątków tych powstaje gaz ziemny i ropa naftowa. Znaczna jej część „ucieka” do góry i jest eksploatowana w wyżej położonych złożach, zwanych „klasycznymi”. Część gazu zostaje jednak w swoim macierzystym górotworze, w zwartym i litym łupku ilastym. Drobiny tego gazu są przyklejone do powierzchni łupkowych zamkniętej skały i to jest zasadnicza reguła jego występowania. Dlatego pod ciśnieniem trzeba drobne warstewki tego łupku rozszczelniać, aby wydobyć z niego gaz. Z taką koncepcją w 2005 r. przyjechał do Polski dr Jan Krasoń – geolog z USA. Od tego czasu rozpoczęto intensywne prace w tym kierunku. Było to o tyle uzasadnione, że na blisko trzeciej części powierzchni naszego kraju występują tego rodzaju łupki o grubości dochodzącej do 1000 m. Do 2007 r. wydano pierwszych 11 koncesji, dla firm amerykańskich, które Jan Krasoń sprowadził do Polski. Później, po zmianie rządu wydawano je już bez żadnych zahamowań, za przysłowiowe grosze. W sumie, za prawie 120 koncesji, otrzymano ok. 40 milionów złotych. W USA jeden akr (0,4 ha) koncesji kosztuje 25 tys. dolarów. Wg tych cen nasza koncesja, wydawana na obszar 1200 km2, powinna kosztować 1 miliard dolarów. Spowodowało to wtórny handel nimi, a koncesje osiągnęły wielokrotność ich pierwotnej ceny w wysokości 216 zł za km2. Nowych koncesji prawdopodobnie już nie będzie, bo cały obszar występowania łupków został już sprzedany.
Surowce Śląska
Jest to najbogatszy obszar występowania bogactw naturalnych w Polsce. Prowadzona jest tu jednak niezrozumiała polityka – nie szanowania posiadanych zasobów. Wystarczy zauważyć, że Ministerstwo Środowiska wydało wokół KGHM koncesje podmiotom zagranicznym. Teraz, kiedy firma ta zechce je odkupić będzie musiała za nie zapłacić wielokrotność pierwotnej ich ceny. Złoża miedzi w obecnych obszarach koncesyjnych już się kończą i jak tak dalej pójdzie to za 15 lat nie będzie już czego tu wydobywać. Szczególnym bogactwem KGHM są powszechnie poszukiwane na świecie metale ziem rzadkich. Jest to o tyle istotne bogactwo, że w tej chwili światowy rynek jest w 95% zaopatrywany przez Chiny, które wstrzymują ich sprzedaż. Metale te są podstawowymi elementami do produkcji nowoczesnego sprzętu informatycznego. Oprócz tego Śląsk posiada 80% udokumentowanych zasobów węgla kamiennego w UE i odpowiednio 60% węgla brunatnego, z największym złożem w Europie, które znajduje się w okolicach Legnicy. Prelegent, w niezwykle ciekawym wystąpieniu, poruszył szereg innych jeszcze wątków. A zakończył ją słowami: „ Możemy być jednym z najbogatszych społeczeństw w Europie i na świecie”.
■ Adam Maksymowicz - artykuł napisany dla tygodnika „Niedziela”