Księżna Anna Śląska – pomiędzy pamięcią a kultem
Kult świętych stanowił w społeczeństwach średniowiecznych zjawisko o wielkim znaczeniu kulturotwórczym. Święci bowiem, niczym herosi w kulturze starożytnej, wyrastając ponad zdolności zwykłego śmiertelnika, byli od wczesnych dziejów chrześcijaństwa predestynowani do wprowadzania ludzi w nowe obszary znaczeń i sensów religijnych, których przyjęcie we wszystkich kręgach społecznych zostało wymuszone przez Kościół katolicki w obszarze cywilizacji łacińskiej. W XIII wieku w całej Europie uczestnictwo w różnych formach kultu religijnego stało się już powszechne, a Kościół hierarchiczny posiadł wiele narzędzi wpływu na wychowanie do wartości moralnych i religijnych, stąd i większy wachlarz możliwości niż w okresie wcześniejszym. Legendy o świętych, ich cudach i działalności popularyzowano w kaznodziejstwie zwłaszcza zakonów żebrzących. Sztuka kościelna stała się bardziej dostępna, a dzięki zwiększonej mobilności pielgrzymki do grobów świętych nawet na większą odległość nie były już rzadkością. Niech świadczy o tym tylko zbiór opisów cudów w miejscu pochówku św. Jadwigi śląskiej, w którym odbija się bogaty przekrój społeczny pielgrzymów z całego niemal Śląska i obszaru poza jego granicami. Choć XIII-wieczny obraz świętego pozostaje wyidealizowany w takim samym niemal stopniu, jak w wiekach wcześniejszych, zaczynają się pojawiać cechy opisu przybliżające jego postać wyobraźni prostego człowieka już nie obleczoną w magiczne moce, ale przejawiającą miłosierne odruchy serca i zamiłowanie do modlitwy. Zmiany w sposobie ukazania świętego wynikały więc ze zmiany treści wychowawczych w trakcie ewolucji kultury religijnej. Analiza jednego i drugiego elementu przekazu hagiograficznego wraz z oddaniem tła społecznego, kulturowego, a także, co niemniej ważne, politycznego funkcjonowania kultu księżnej Anny powinna więc prowadzić do jego obrazu wielowymiarowego, nie pozbawionego najważniejszych wątków psychologicznych, socjologicznych i religijnych.
Punktem wyjścia dla rozwoju kultu świętego jest pamięć potomnych o życiu i czynach wyróżniającej się w środowisku pobożnej osoby. Zwykle takie wspomnienie przechowuje rodzina zmarłego i najbliższe otoczenie, znajdujące się za życia pod jego bezpośrednim wpływem. Im szersze i bardziej wpływowe kręgi społeczne zainteresowane przekazem obrazu działalności zmarłego, tym większa istnieje szansa na kanonizację, potwierdzoną znakami sankcji boskiej. Nie jest trudno badać kult zatwierdzony oficjalnie dokumentem papieskim, jakiego od XIII wieku domagały się przepisy kościelne. Historyk nie ma wówczas wątpliwości co do charakteru czci, jaką otaczano publicznie zmarłego. Najczęściej bulle kanonizacyjne zawierały najważniejsze rysy świętości i zezwolenie na konkretne formy kultu. Mamy wówczas do czynienia z mniejszą lub większą ilością śladów wezwań świętego w źródłach liturgicznych, przechowywania relikwii, badaniu podlega geografia pielgrzymek i patrociniów różnego rodzaju placówek kościelnych.
W przypadku osoby, której kult nie został nigdy uznany oficjalnie przez czynniki kościelne, należy pozostawać bardzo ostrożnym w formułowaniu wniosków. Granica pomiędzy prywatnym oddawaniem czci osoby uznawanej za świątobliwą, a prostym dążeniem do przekazania tradycji o jej życiu jest bardzo płynna. W obydwu przypadkach wysiłek naznaczony bywa osobistym stosunkiem autora do zmarłego oraz świadomym subiektywizmem w kształtowaniu obrazu przeszłości. Dotyczy to w szczególności produkcji źródeł zakonnych, które prawie zawsze podporządkowane były celowi wychowawczemu. Kult księżnej Anny nigdy nie został uznany przez czynniki kościelne, stąd badanie zjawiska przemian związanych z jego rozwojem wydaje się dość ryzykowne. Podjęcie jednak tej próby może dostarczyć kilku nowych danych na temat jakości przekazu tradycji zakonnej w śląskich klasztorach oraz poziomu ich życia wewnętrznego. W niniejszym wykładzie pragnę ukazać charakter przekazu związanego z księżną Anną Śląską jako elementu szerszego procesu ewolucji kultury religijnej na Śląsku w okresie późnego średniowiecza i w nowożytności. Moja uwaga skupia się nie tyle na istocie dążenia do uznania świętości postaci księżnej piastowskiej, co raczej na zagadnieniu świadomości kręgów zainteresowanych promowaniem kultu świątobliwej Przemyślidówny i znaczenia, jakie nadawały one temu zjawisku. Podstawowe pytania: kto tworzył źródła hagiograficzne związane z Anną, dążył do ich upowszechnienia i przechowania w pamięci potomnych oraz w jakich środowiskach te źródła funkcjonowały i podlegały interpretacji społeczno-religijnej, są w istocie poszukiwaniem klucza do poznania źródeł kultury przełomu wieków średnich, a następnie percepcji niektórych wzorców kulturowych i ich przemian w okresie późniejszym. Interesować mnie będą przy tym wszelkie przejawy czci Anny Śląskiej w środowiskach klasztornych, ponieważ stanowiły one swoisty kod kulturowy o głębokiej konotacji religijnej i społecznej.
Księżna Anna urodziła się w 1204 r. jako córka Przemysła Ottokara I, króla Czech, oraz Konstancji, córki króla węgierskiego, zmarła natomiast 26 VI 1265 r. jako wdowa po Henryku II, księciu śląskim, krakowskim i wielkopolskim. W kręgu jej krewnych znalazły się trzy kobiety, które wywarły ogromny wpływ na obraz świętości w jej epoce i kręgu kulturowym: ciotka Elżbieta, księżna turyńska, siostra Agnieszka, klaryska praska oraz świekra, Jadwiga z niemieckiego rodu Andechs. Przełomem w życiu Anny stała się śmierć męża, Henryka Pobożnego, na polu legnickim w 1241 r., po której mogła na krótko objąć samodzielne rządy w księstwie. Po tym okresie księżna oddała się bez reszty dziełom charytatywnym i wspieraniu z pomocą synów swoich licznych fundacji, zwłaszcza klasztorów klarysek i franciszkanów we Wrocławiu oraz szpitala św. Elżbiety pod opieką krzyżowców z czerwoną gwiazdą. W tych więc środowiskach należy poszukiwać pierwszych śladów tradycji o jej świątobliwym życiu.
Źródła dyplomatyczne z tego okresu wskazują na brak wśród jej własnych potomków i rodziny zainteresowania promowaniem czci dla księżnej Anny. Przez krewnych określana jest tylko poprzez stopień pokrewieństwa. Nawet jej syn, Władysław, biskup Salzburga, krótko sprawujący urząd biskupi we Wrocławiu po 1268 r., ograniczał się do schematycznego określenia jej jako felicis memoriae mater rostra. Podobne zapisy znajdujemy w dokumentach Henryka IV, potwierdzających przywileje fundacji jego babki. Nie zachowały się żadne ślady starań w kierunku wzbudzenia i rozwoju kultu księżnej ze strony członków dynastii ani w tym okresie, ani później, gdy za sterem Kościoła wrocławskiego zasiadali potężni Piastowie. Fakt ten nabiera szczególnego znaczenia, gdy weźmie się pod uwagę, że podobne procesy kanonizacyjne członków rodziny książęcej w tym czasie były inicjowane przez wpływowych krewnych i episkopat, którzy czynnie angażowali się w przygotowanie wymaganych procedur prawnych. To właśnie od tych środowisk oczekiwano ułatwienia pracy legatów papieskich zajmujących się przesłuchaniem świadków, weryfikacją dowodów i cudów świętości kandydata, wreszcie finansowania i czynnego pilotowania pracy delegacji polskiej w Rzymie. Kręgi te dysponowały ponadto siłą nacisku politycznego, która była nie do przecenienia w sytuacji kryzysu wewnętrznego w Kościele w tym okresie.
Pamięć o wielkiej indywidualności księżnej nie uległa jednak zapomnieniu. Z początku XIV wieku pochodzi żywot Vita Annae ducissae (Vita) rozpoczynający się od słów: Anna beatissima postquam intravit terram Poloniae. Został on spisany z wyraźną intencją wzbudzenia czci dla czcigodnej fundatorki klasztorów klarysek, franciszkanów i krzyżowców z czerwoną gwiazdą we Wrocławiu. Pomijając kwestię autorstwa tego zabytku, należy przyjąć fakt jego przechowywania w klasztorze klarysek wrocławskich za fundamentalny dla omawianego zagadnienia. Wiele wskazuje zresztą na wyraźną inspirację tego środowiska dla powstania legendy. Anna jawi się w niej bowiem jako wyjątkowo łaskawa dobrodziejka tej wspólnoty. Autor doskonale znał pewne szczegóły życia zakonnic, ponadto dokonał selekcji faktów w taki sposób, aby uwypuklić znaczenie właśnie tej fundacji dla świętości wdowy po Henryku Pobożnym. Tekst zachowuje charakter opisu świątobliwego życia Anny. Stanowił z całą pewnością podstawę przechowania pamięci o jej pobożności i licznych fundacjach zakonnych. Jakkolwiek autor dzieła używa kilkakrotnie określenia Santa wobec księżnej Anny, jednak trudno odpowiedzieć na pytanie, czy sporządzono go z myślą o przyszłym procesie kanonizacyjnym. Pisarz skupia swą uwagę przede wszystkim na jednej z cech pobożności żony Henryka Pobożnego: naśladowaniu przez księżną swej teściowej, księżnej Jadwigi. Całą treść jej świątobliwego życia można by zamknąć w krótkim stwierdzeniu: sancte Hedwigi in omnibus subdita et obediens. Młodsza księżna słuchała więc we wszystkim rad swej teściowej, naśladując jej wzorcową pokorę i ascezę, przekraczającą nawet standardy średniowieczne, skoro raziły swą surowością nie tylko otoczenie, ale spowiedników. Pomimo pewnych wątpliwości wobec tych zachowań świętej Jadwigi, Anna pozostała jej doskonale posłuszna. Wychowywała dzieci według wskazań starszej księżnej, razem z nią uczestniczyła w nabożeństwach i z całą pewnością od niej uczyła się hojności w kontakcie z miejską biedotą. Te rysy duchowości obydwu kobiet można odnaleźć w ich żywotach, co czyni te zabytki niezwykle podobnymi do siebie, nasuwając wręcz refleksję o wspólnym autorstwie lub środowisku powstania. Należy jednak zauważyć, że podobieństwo to wynika raczej z użycia tego samego szablonu literackiego, który stanowił w końcu XIII wieku wyraz budowania i promowania nowej duchowości kobiecej. Epoka ta, zafascynowana postacią świętej Elżbiety, oczekiwała od wysoko urodzonych niewiast wzoru pokory i dostrzegania rosnącej potrzeby dowartościowania społecznego warstw ubogich, opuszczonych i pozbawionych posługi duchowej. Miał to być rodzaj szlachectwa duchowego, wyraz najwyższej pokory wobec Boga, objawiającej się w miłości do bliźniego. Młodsza księżna zgodnie z duchem epoki miała odznaczać się więc wielką wrażliwością na ludzką biedę. Szczególnie po śmierci swego małżonka oddała się z zapałem dziełom miłosierdzia: osobiście odwiedzała chorych, trędowatych, którym sama przygotowywała odzienie, w Boże Narodzenie nawet jadała z nimi przy jednym stole. Dbała także o biedniejszych duchownych i zakonnice, wzorując się i w tym postępowaniu na św. Jadwidze. Ponadto święta kobieta tego okresu powinna była krzewić nową duchowość, najlepiej poprzez fundacje klasztorów z kręgu zakonów żebrzących. Temu wzorcowi pozostały wierne wszystkie świątobliwe księżne współczesne księżnej Annie: Salomea, Kinga, Jolanta, które zapisały się w dziejach jako fundatorki klasztorów klarysek w swoich dzielnicach. Od szlachetnej niewiasty oczekiwano również ascezy zewnętrznej, którą propagowali szczególnie gorliwie franciszkanie. Zgodnie z tym nakazem kultury religijnej swego czasu i pod silnym wpływem świętej Jadwigi księżna Anna wysłuchiwała więc Mszy św. bez zwyczajowych ozdób książęcych, a na co dzień ubierała lniane szaty, dając przykład naśladownictwa pokory i świętości swojej teściowej. Oddawała się surowym postom i częstej modlitwie brewiarzowej na wzór franciszkanów. Pod szatami natomiast nosiła włosiennicę pokutną. Te cechy pobożności wskazują na niezwykle ścisły związek duchowy obydwu księżnych śląskich, w którym jednak Anna do końca zachowała miejsce uczennicy, zaobserwowane obyczaje ascetyczne wprowadzając z umiarem i bez znamiennej dla księżnej Jadwigi przesady. Taki sam umiar wykazywała żona Henryka Pobożnego w sprawach małżeńskich. W żywocie brakuje świadectwa ślubu czystości tej pary. Autor ograniczył się jedynie do krótkiego stwierdzenia, że Anna żyła ze swym mężem zgodnie z radami braci mniejszych. Na ten rys pobożności księżnej zawarty w Vita warto zwrócić szczególną uwagę. Wyróżnia on bowiem żonę Henryka Pobożnego spośród postaci wzorcowych dla tego okresu. Wszystkie małżonki wielkich książąt współczesnych Annie wyniesione na ołtarze składały w pewnym momencie swego małżeństwa na ręce Kościoła ślub czystości. Postępowały w tym za radą największych osobowości epoki. Św. Klara zalecała usilnie ideał dziewictwa swojej uczennicy, siostrze Anny, św. Agnieszce w jednym ze swoich listów . Osiągnięcie tej cnoty warunkowało w jej rozumieniu możliwość pełnego zjednoczenia z Boskim Oblubieńcem. Takie postrzeganie dziewictwa domagało się również czystości w małżeństwie, co w obliczu obowiązków dynastycznych książęcych małżonek podnosiło wartość ich poświęcenia i świętości. Św. Jadwiga złożyła ślub czystości już po urodzeniu dzieci i pouczała swoją synową, księżnę Annę, by zachowywała te zasadę ze specjalnym upodobaniem, stawiając siebie za wzór.(cytat z Legendy świętej Jadwigi) Opieranie się temu wzorcowi z całą pewnością nie stawiało żony Henryka Pobożnego w pierwszym szeregu wyróżniających się świętością kobiet tego czasu.
Z powyższych uwag jasno wynika, że autorowi legendy klarysek zależało na ukazaniu pobożności księżnej Anny przede wszystkim jako odbicia religijności starszej księżnej, która wywierała zresztą niepośledni wpływ duchowy na całe swoje otoczenie. Przemyślidównie nie dane było doznać tak głębokich przeżyć mistycznych jak św. Jadwiga, ani jak ona dokonać za życia żadnego cudu godnego świadectwa pisanego. Jednak autor żywota wskazuje na szeroko zakrojoną działalność fundacyjną żony Henryka Pobożnego, a potem wdowy po nim, jako cechy wyróżniającej ją w jej własnym środowisku. Przemilcza wprawdzie założenie i uposażenie klasztoru benedyktynów w Krzeszowie, jednak szeroko rozpisuje się o fundacji klasztoru minorytów wrocławskich jeszcze za życia jej męża, księcia Henryka, szpitala św. Elżbiety oraz dużo uwagi poświęca sprowadzeniu do Wrocławia wspólnoty Panien Ubogich z Pragi. W tym ostatnim klasztorze spędzała wiele godzin po koniec swego życia, doglądając osobiście rozwoju życia wewnętrznego sióstr klarysek. Zwraca uwagę brak wspomnienia w legendzie postaci św. Agnieszki Praskiej, siostry Anny, która czynnie jej pomagała, wspierając jej wysiłki fundacyjne, a poprzez żywy kontakt listowny, o czym mogą świadczyć bulle papieskie dla klasztoru damianitek, musiała wywierać silny wpływ na duchowość księżnej. Oprócz tych fundacji, Anna dokonywała szerokich uposażeń na rzecz innych placówek: sprowadzała relikwie, sporządzała paramenta liturgiczne ze złota i jedwabiu. Dla klasztoru trzebnickiego ufundowała koronę na głowę św. Jadwigi, co świadczyć miało o jej głębokiej czci dla swej świekry.
Z punktu widzenia ewentualnych przyszłych starań o kanonizację wdowy po Henryku Pobożnym, ogromne znaczenie mógł mieć przekaz o chwalebnej śmierci księżnej. W wiekach średnich był to wymóg sine qua non uznania świętości człowieka, ponieważ w momencie śmierci Bóg miał objawiać swoją moc i miłosierdzie w sposób szczególny. Jeżeli kandydat na ołtarze nie dostąpił zaszczytu męczeństwa, chwila jego przejścia do nieba powinna była zwracać uwagę obecnych przy śmierci w jakikolwiek inny sposób. Nawet, gdy żaden konkretny cud nie towarzyszył temu wydarzeniu, od śmierci oczekiwano, że dostarczy świadkom szczególnych przeżyć, stanie się dla nich pouczeniem i pretekstem do spotkania z rzeczywistością nadprzyrodzoną. Zgon księżnej Anny, zgodnie z przekazem żywotopisarza, nie pozbawiony był znamion cudowności: umierająca dostąpiła łaski mistycznej spowiedzi, skoro jej osobisty spowiednik nie mógł być przy niej obecny. Ten szczegół miał z całą pewnością uwiarygodniać świątobliwe życie księżnej, choć jednocześnie zwracał uwagę na niedoskonałości jej natury i zatrzymanie się na pewnym stopniu świętości, wymagającym od człowieka całkowitego oczyszczenia duszy ze skłonności do grzechu. Mógł też w przyszłości stanowić poważną przeszkodę w rozwoju właściwego kultu. Jakkolwiek dużo poważniejszą barierą dla tego procesu był brak cudów na grobie księżnej. Same klaryski odnotowały w roczniku, spisanym w rękopisie IV F 193 w tym czasie co Vita, a następnie przepisanym w XV-wiecznej kopii, fakt pochówku fundatorki klasztoru w kaplicy św. Jadwigi. W notatce ograniczającej się do jednego zdania klaryski nie wskazały jednak na fakt wyróżnienia tego grobu spośród grobów innych członków dynastii. Siostry pochowały wprawdzie drogie szczątki w miejscu bliskim i dostępnym wszystkim mniszkom, jednak w tym okresie nie słychać nic o formach czci otaczającej miejsce ostatniego spoczynku księżnej w klasztorze Panien Ubogich. Zachowana gotycka płyta nagrobna księżnej pozostała niezwykle skromna i nie wykazuje śladów starań zakonnic o wzbudzenie kultu tego miejsca. Nie dokonywały się tam najwyraźniej żadne cuda, które mogłyby stanowić podstawę jego upowszechnienia i popularyzacji jeszcze jednego miejsca pielgrzymkowego w stolicy Śląska. Niezwykłe zdarzenia na grobie świątobliwej osoby nie tylko stanowiłyby potwierdzenie boskiej woli jej kanonizacji, ale również mogły przyczynić się wydatnie do intensyfikacji kultu poprzez rozwój ruchu pielgrzymkowego. Opisy tego rodzaju cudów stanowią zwykle nieodłączny element tekstów hagiograficznym w całym omawianym przez nas okresie, stąd ich brak w żywocie księżnej Anny mógł być poważną przesłanką do zahamowania procesu rozwoju jej kultu na Śląsku pomimo możliwego przekonania o jej świętości wśród odbiorców Vita. Pamięć o świątobliwej fundatorce połączona z tradycją jej pobożności i działalności charytatywnej mogła jednak przetrwać w środowiskach klasztornych związanych z jej osobą. Z całą pewnością pamiętano o niej podczas modlitw za zmarłych dobrodziejów klasztorów, ponieważ taka była wola fundatorów placówek. Wiadomo, że klaryski odprawiały osobne oficjum za zmarłych poleconych ich modlitwom jednak niewątpliwie podobne praktyki miały miejsce w pozostałych konwentach fundowanych przez Annę. W modlitwach tych musiała ona zajmować szczególne miejsce. Trudno jednak ustalić, jak długo w okresie średniowiecza oraz z jaką intensywnością trwała ta modlitewna pamięć we wszystkich klasztorach, które założyła.
Pewne cechy podobieństwa do żywota klarysek wykazuje krótki życiorys księżnej, przepisany przez krzyżowców z czerwoną gwiazdą do ich kopiarza w okresie 1510-1527 r. Zapiska pochodzi ze źródeł czeskich i nosi charakter krótkiego przekazu tradycji dotyczącej fundatorki klasztoru św. Macieja i szpitala św. Elżbiety. Anna tytułowana jako pientissima Anna Henrici pii conjunx, przedstawiona została jako fundatorka klasztorów: klarysek, minorytów, krzyżowców z czerwoną gwiazdą oraz parafii św. Elżbiety we Wrocławiu. Autor notatki podaje szczegóły związane przede wszystkim z dziejami fundacji szpitala należącego do krzyżowców, a wśród nich wkład w to dzieło przełożonego generalnego Alberta ze Steinberga oraz inspirację dla dzieła ze strony siostry księżnej śląskiej, św. Agnieszki. Ten ostatni fakt wydaje się służyć podkreśleniu czeskich korzeni pobożności księżnej Anny, czego kopista nie omieszkał zaznaczyć za źródłem czeskim: celebrem suam pietatem Silesiae demonstravit Bohema. We wspomnianej notatce jako najbardziej charakterystyczny rys jej pobożności jawi się hojność i miłosierdzie, jakie księżna na wzór swej siostry miała okazywać poprzez zainteresowanie biednymi i cierpiącymi. Krótka notka biograficzna, przepisana przez krzyżowców w XVI wieku, nie zawiera jednak śladów szczególnej czci dla zmarłej wdowy po Henryku Pobożnym. Zakonnicy nie tylko nie odnotowali faktu kultywowania pamięci o księżnej Annie w swoim otoczeniu, ale też nie umieli rozwinąć wątku jej duchowości. W klasztorze tym najwyraźniej nie funkcjonował w tym czasie kult Anny śląskiej, zakonnicy natomiast posługiwali się błędnymi źródłami czeskimi wyłącznie dla podtrzymania tradycji dotyczącej fundacji i funkcjonowania ich placówki.
W połowie XVI wieku istniała jednak pamięć o świątobliwości fundatorki we wspólnocie klarysek. Podobny wniosek nasuwa analiza modlitewnika należącego do zakonnicy Anny Fribelin, pełniącej w klasztorze odpowiedzialną funkcję furtianki. Na kartach 151a-153a wpisana została Eyn gebetlein von der seligen, fromen und gerechten styffterin anna. W modlitwie tej pisarka zakonna wyraźnie daje wyraz swojej czci dla świątobliwej fundatorki klasztoru, gdy pisze o niej: wir gleuben dich gancz selig. W tekście nazywa ją kilkakrotnie selig und unser libe stryffterin, podkreślając jednocześnie szlachetność jej duszy i pochodzenia z królewskiego rodu. Anna miała słynąć przede wszystkim z wielu cnót i szczerej wiary wobec Boga. Autorka dziełka nie wspomina w ogóle o ascetycznych praktykach księżnej, które przyciągały wcześniej uwagę jej żywotopisarza. Zgodnie z XVI-wiecznym przekazem, najwyższą cnotą, którą wdowa po Henryku Pobożnym odznaczała się w swoim otoczeniu, było miłosierdzie względem słabych. Ten rys pobożności przetrwał najdłużej w tradycji dotyczącej zmarłej fundatorki, chociaż autorka tekstu nie buduje dalszych konstrukcji hagiograficznych, które miałyby pobudzić klaryski do naśladowania świątobliwej Anny w kultywowaniu tej właśnie cnoty. Pisarka wierzy jednak w skuteczną pomoc i pośrednictwo niebieskie zmarłej fundatorki. Prosi ją więc o uzyskanie u Boga miłości dla całej wspólnoty, by siostry mogły trwać w pokoju i zgodzie, pozostając blisko Boga. Pragnie także otrzymać łaskę pokory w przeciwnościach, jakich dostarcza życie doczesne. Powyższe suffragium wpisuje się w całość kompozycji modlitewnika, przeznaczonego na okres Wielkiego Postu i pełnego żarliwych wezwań do poprawy życia wewnętrznego zakonnic. Modlitwa ta poprzedzona została podobnymi w charakterze oracjami do świętych: Klary, Jadwigi, Urszuli i Elżbiety Węgierskiej. Pozwala to wysnuć wniosek, iż powstała współcześnie jako element wysiłków zmierzających do podniesienia jakości życia duchowego we wspólnocie. Trudno jednak odpowiedzieć, na pytanie, czy podobne modlitwy należały do wspólnotowych praktyk religijnych wśród klarysek wrocławskich w XVI wieku czy też , a więc, jaki mógł być faktyczny zasięg owej tradycji świętości księżnej Anny w tym środowisku.
Wiele wskazuje jednak na brak dalszej intensyfikacji kultu w kolejnych wiekach istnienia klasztoru klarysek. Dopiero w połowie XVIII wieku powstał kolejny zabytek związany z pamięcią o świątobliwej fundatorce klarysek. Jest to Kurtze Lebens Beschreibung Der Hochseel Annae Schlesische Herzogin und Stiefterin des Furstl. Jungfrawen Closters des Hehl. Clarisser Ordens zu St. Clara in Breslau, przetłumaczony i przepisany z rękopisu IV F 193 w roku 1745. Kodeks został sporządzony dla ksieni Marii Jadwigi Wostroskin, o czym informuje zapis na okładce, i to jej zawdzięczał konwent klarysek odnowę zainteresowania osobą księżnej Anny. Świadczy o tym nie tylko powyższa adnotacja, ale również zdanie, w którym posiadaczka książki przyznaje, iż żywot został przetłumaczony z jej inspiracji przez Jana Ludwika Stargera, zakonnika z klasztoru św. Macieja. W kodeksie odnajdziemy także łacińską kopię tekstu. Najprawdopodobniej tenże zakonnik, w tym samym 1745 r. wpisał ostatnią wersję żywota do rękopisu IVF 122a, należącego do konwentu krzyżowców. Zauważył on jednocześnie, że klaryski nie znały biografii swej założycielki, a on sam postanowił ogłosić to dziełko po prawie pięciuset latach od jej śmierci wspólnocie św. Macieja, by wzbudzić pamięć o jej życiu i cnotach. Intencja zapisu w obydwu przypadkach była więc najpewniej ta sama: przypomnienie o świątobliwym życiu i dobrodziejstwach księżnej Anny. Wspólnota klarysek przeżywała w tym czasie prawdziwy rozkwit, będący wynikiem owocnych rządów opatki Brygidy Wambowskiej, a powrót do książęcych korzeni klasztoru mógł wzmacniać jego pozycję w habsburskim Wrocławiu.
Tłumacz łacińskiego żywota nie poprzestał na zwykłym przekładzie tekstu, lecz włożył dodatkowy wysiłek w odszukanie i przekazanie niektórych szczegółów dotyczących osoby księżnej Anny i jej fundacji. Zawarł je na marginesie rękopisu IVF 122a, a następnie część z nich została przepisana na marginesach łacińskiej kopii Vita ze zbioru klarysek. Fakt, że nie zostały one przetłumaczone z resztą zabytku na język niemiecki, świadczy niezbicie, iż były przeznaczone wyłącznie do wiadomości krzyżowców, jako odnoszące się głównie do dziejów ich konwentu. Między tymi glossami znajduje się jedna notatka o pewnej wartości dla poznania rozwoju kultu księżnej. W odniesieniu do faktu wzniesienia przez Annę kaplicy świętej Jadwigi zanim ta ostatnia została kanonizowana, autor notki zauważył, iż świadczyło to o wielkiej czci jaką młodsza księżna otaczała swą teściową i jej niezwykłym przeświadczeniu o świętości Jadwigi. Tłumacz zakonny wyraził tym samym szczególny podziw dla świątobliwej fundatorki klasztoru krzyżowców i przekonanie o jej wyróżniającej się pobożności. Dla niego wynikała ona jednak, jak w okresach wcześniejszych, ze szczególnego związku duchowego ze świętą Jadwigą. W ten sposób tradycja, przekazana w XIV w. przez Vita, znalazła swoje odzwierciedlenie w religijności krzyżowców w połowie XVIII w. Na tym przykładzie daje się raczej zaobserwować proces dalszego rozwoju kultu księżnej Jadwigi, której osobowość wyraźnie przyćmiła dokonania przebywającej w jej otoczeniu Przemyślidówny, aniżeli chęć wzbudzenia właściwego kultu świątobliwej fundatorki klasztorów klarysek i krzyżowców wrocławskich.
Nie można jednak wykluczyć, iż wewnątrz wspólnoty Pań Ubogich podjęto kroki dla obudzenia nie tylko historycznej świadomości zakonnic, ale również ich przekonania o świętości fundatorki, a za tym możliwości uzyskania od niej pomocy i orędownictwa. Mogłaby o tym świadczyć całostronicowa ilustracja farbami wykonana na karcie 2 rękopisu IVF 232. Układ figuralny obrazu wskazuje na gotyckie wzorce przedstawień świętych, zgodnie z którymi postać księżnej Anny zajmuje centralną część dzieła, dominując nad gotyckimi bryłami kościołów św. Jakuba i św. Macieja. Księżna trzyma w dłoni klasztor św. Klary połączony w kaplicą św. Jadwigi, zwieńczoną dawną gotycką wieżą, w czasach ksieni Wostroskin zastąpionej już architekturą barokową. Po obu stronach okrytej królewskim płaszczem postaci umieszczono dwa herby: Przemyślidów i Piastów śląskich. Nawiązanie do średniowiecznych form tego typu przedstawień nie wyklucza posługiwania się przez autora dzieła przechowywanym w klasztorze klarysek jakimś zaginionym pierwowzorem obrazu. Podpis pod ilustracją zawiera stwierdzenie królewskiego pochodzenia Anny, jej więzów dynastycznych z Henrykiem Pobożnym i świętą Jadwigą. Księżna nazywana jest świątobliwą (Gottseelige). Notatka wskazuje też miejsce pochówku godnych czci szczątków doczesnych fundatorki. Jakkolwiek powyższe przesłanki są zbyt słabe dla pewnego stwierdzenia prób wzbudzenia kultu dobrodziejki klasztoru św. Klary, jednak zdają się one świadczyć o pewnej aktywności w tym kierunku w łonie samych klarysek. Poza podkreślaniem arystokratycznej tradycji wspólnoty, powrót do rozpamiętywania dzieł księżnej mógł oznaczać odwoływanie się do jej orędownictwa jako najbliższej klaryskom opiekunki niebieskiej. Brak aureoli na wspomnianym obrazie nie stanowi tu poważniejszej przeszkody dla powyższego wniosku.
Rozważania wokół świątobliwej pamięci księżnej Anny Śląskiej prowadzą do kilku ważkich wniosków związanych z dynamiką życia religijnego i kulturalnego środowisk zakonnych związanych z jej osobą. Należy przyjąć, iż pomimo zastrzeżeń co do jakości wzorca osobowego reprezentowanego przez księżną, związanych, jak wyżej sygnalizowano, z oporem wobec niektórych praktyk ascetycznych, stanowił on dostatecznie silną przesłankę dla rozpoczęcia kultu tej pobożnej niewiasty. Spisanie jej żywota w początkach XIV wieku, możliwe, że w oparciu o wcześniejsze zaginione dzieło, może świadczyć o pierwszych próbach w tym kierunku, których podjęły się klaryski wrocławskie, zawdzięczające księżnej najwięcej dobrodziejstw i postrzegające ją niejako jako matkę duchową swej wspólnoty. Nawet możliwe autorstwo żywota któregoś z minorytów wrocławskich nie zmienia faktu, iż to właśnie mniszki zakonu św. Klary wykazywały najwięcej zainteresowania przechowaniem pamięci o życiu księżnej, kultywując w końcu XIII w. i w okresie następnym przykład jej pobożności jako wzorzec postępowania we wspólnocie. Z całą pewnością nawet powiązanie jej tradycji z niezwykle silnym i dynamicznym kultem św. Jadwigi nie stanowiło w tym czasie przeszkody do dalszego pomyślnego rozwoju zainteresowania świętością wdowy po Henryku Pobożnym w tym czasie. Ścisłe związki z klasztorem cysterek w Trzebnicy umożliwiały klaryskom nie tylko stały kontakt z miejscem czci starszej księżnej, ale również dostęp do osób i środowisk kościelnych dysponujących doświadczeniem w promocji kultu. Niewątpliwą przeszkodą mógł okazać się brak cudownych uzdrowień na grobie Anny śląskiej. Brak ten był tym dotkliwszy, że klasztor klarysek cieszył się wśród mieszkańców Wrocławia dużą popularnością, jako znane miejsce licznych obrzędów odpustowych. Kaplica mniszek gromadziła mieszczan we wszystkie ważniejsze święta kościelne, a od końca XIII w. również umożliwiała kontakt z relikwiami św. Jadwigi. Być może umieszczenie grobu świątobliwej Anny w chórze zakonnic okazało się znaczną przeszkodą dla bezpośredniego kontaktu odwiedzających kościół z miejscem czci księżnej.
Kult wdowy po Henryku Pobożnym musiał jednak, pomimo wczesnych starań o jego wzbudzenie po jej śmierci, szybko w okresie następnym osłabnąć. Wydaje się, iż proces ten nastąpił już w ciągu XIV wieku. Obok braku zainteresowania promocją świętości Anny ze strony innych wpływowych ośrodków polityczno-kościelnych, nawet związanych z klasztorem św. Klary, do zaniechania dalszych prób rozwoju jej czci i procesu kanonizacyjnego przyczyniły się najaktywniejsze dotąd w tej dziedzinie klaryski. Źródła XV-wieczne z klasztoru Panien Ubogich nie przynoszą żadnych nowych śladów kultu księżnej Anny. Brakuje jej wspomnienia w jedynym zachowanym z tego okresu modlitewniku Przepisany z XIV-wiecznego rękopisu i uzupełniony o współczesne dane rocznik klarysek nie stwierdza żadnych nowości wokół wydarzeń związanych z fundacją klasztoru lub osoby jego największej dobrodziejki. Pomimo zainteresowania dziejami własnego konwentu w połowie XV wieku, klaryski nie przejawiały jednocześnie żadnych tendencji do odnowy tradycji swej założycielki. Przyczyn tego procesu można upatrywać w kilku czynnikach. Jednym z najważniejszych jawi się zmiana w połowie XIV wieku składu społecznego wspólnoty. Powstały jako konwent o czysto szlacheckich korzeniach i dla zaspokojenia religijnych potrzeb tej właśnie grupy społecznej, klasztor św. Klary począwszy od 1335 przyjmował w swe podwoje mieszczki. Choć najważniejsze urzędy klasztorne z reguły należały w tym okresie do córek szlacheckich i książęcych, to jednak w ciągu XIV wieku żywioł mieszczański stanowił lwią część składu osobowego tej wspólnoty. Mieszczki wnosiły do konwentu własne zainteresowanie religijne i własną kulturę, chociaż najczęściej reprezentowały rodziny o bardzo wysokich walorach intelektualnych. Ponadto w okresie tym obserwuje się w życiu konwentu znaczny spadek przywiązania do zachowania pierwotnej reguły zgodnie z duchem franciszkańskim. Nawet jeśli bulla Urbana IV z 1262 r. zezwalała na posiadanie i zarządzanie majątkiem klasztornym, to zalecała również zachowanie franciszkańskiego ducha pokory i wspólnotowego ubóstwa. W ciągu XIV wieku natomiast klasztor klarysek wrocławskich stał się silnym ośrodkiem gospodarczym i zainteresowany był w znacznej mierze pomnażaniem własnych dochodów aniżeli promocją ideału pobożności książęcej fundatorki. Odwrócenie starań zakonnic od rozwoju kultu księżnej Anny oznaczało także zaniechanie promocji ich własnej wspólnoty jako franciszkańskiego i książęcego zarazem ośrodka życia religijnego. Wzorzec świętości Anny stracił na swej atrakcyjności. Jeżeli kiedykolwiek formowano mniszki w duchu świątobliwej założycielki ich klasztoru, to w XIV i XV wieku najprawdopodobniej nie podejmowano już takich działań w ogóle, co zgadzało się także ze zmieniającymi trendami religijnymi epoki.
Pewne odrodzenie kultu księżnej Anny daje się zaobserwować w XVI w. Można próbować powiązać ten fakt z pierwszymi próbami reformy wewnętrznej w klasztorze damianitek wrocławskich. Zerwały one w tym czasie swe organizacyjne i religijne więzy z minorytami św. Jakuba, co uratowało tę wspólnotę od procesu sekularyzacji, oraz podjęły ścisłą współpracę z duchowieństwem z otoczenia biskupów wrocławskich. O pewnym odrodzeniu życia religijnego w tym konwencie świadczyć mogą zachowane źródła liturgiczne, zwłaszcza modlitewniki Anny Fribelin, zawierające pełne mistycznych akcentów rozważania Męki Pańskiej. Warto jednak zauważyć, że ponowne wzbudzenie kultu księżnej wśród klarysek nie wiązało się jednocześnie z wyraźnym propagowaniem jej pobożnego życia, pokory i zamiłowania do dzieł charytatywnych, co mogło stanowić o jej popularności w wiekach wcześniejszych, ale odwołaniem do jej mocy i orędownictwa niebieskiego jako skutecznego narzędzia uzyskania postępu w życiu duchowym. Choć Anna Fribelin modliła się do świętej patronki o pożądane dobra duchowe, w których postrzegała warunek rozwoju cnót wśród mniszek, nie widziała jednocześnie konieczności jej naśladowania. Ten model świętości odpowiadał z pewnością nowożytnej wspólnocie żeńskiej, która pragnęła pozostać wierna swej tradycji i posłuszna wymogom reformy. Jest to również okres w życiu konwentu, kiedy powracał on do swych książęcych korzeni, pozostając w pewnej izolacji od środowiska miejskiego. Proces ten mógł również sprzyjać pewnemu odświeżeniu wiedzy o pochodzeniu klasztoru od świątobliwej fundatorki. Ta sama przyczyna mogła lec u podstaw pewnego zainteresowania osobą Anny wśród krzyżowców. Chociaż w okresie wcześniejszym nie podejmowali oni najpewniej żadnych starań wokół kanonizacji tej świątobliwej księżnej, w okresie nowożytnym mogli ulec atmosferze obudzenia jej kultu wśród klarysek, z którymi utrzymywali ścisłe związki od średniowiecza oraz rozpocząć poszukiwania bliższych danych na temat jej działalności fundacyjnej. Charakterystyczne, że dokonywali oni nowych poszukiwań, nie poprzestając na faktach znanych z tradycji. Krótka notatka ze źródeł czeskich jest jednak zbyt nikłym śladem, by twierdzić o intensywności tych zainteresowań i ich zasięgu.
Z całą pewnością nie były one zbyt głębokie zarówno we wspólnocie klarysek, jak i krzyżowców, skoro do połowy XVIII w. pamięć o świątobliwym życiu Anny w obydwu tych wspólnotach zanikła. Stwierdzenie tego faktu przez tłumacza jej żywota przeznaczonego dla ksieni Wostroskin jest tu dostatecznie wiarygodne, nawet jeśli odnosiło się tylko do znajomości wśród zakonnic samego tekstu Vita. Nie tylko bariera językowa w postaci łaciny powodowała niewiedzę mniszek co do dzieł fundatorki, także upadek tradycji zakonnej w znacznym stopniu musiał się do tego przyczynić. Kolejny okres świetności klasztoru sprzyjał natomiast chęci odrodzenia świadomości historycznej wspólnoty i odbudowaniu jej życia religijnego. Możliwe, że wśród elit klasztornych wracano w tym czasie do intencji stworzenia w konwencie pewnego ośrodka religijnego, którego centrum mógłby stanowić grób księżnej. Jeżeli jednak o takich próbach myślano, to nie pozostawiono wiarygodnych śladów wcielenia tej idei w życie. Nie odnawiano miejsca pochówku świątobliwej fundatorki pomimo barokizacji budynków klasztornych i kaplicy, prawdopodobnie nie dokonano także otwarcia jej trumny, co zwyczajowo czyniono dla ożywienia kultu świętego. Otwarcia grobu dokonano dopiero w 1858 r., gdy w klasztorze osiadły urszulanki. Odnaleziono wówczas dobrze zachowany gotycki psałterz, z którym pochowano Annę.
Można więc stwierdzić, że pomimo pewnej popularności wzorca świętości księżnej Anny w XIII i na początku XIV w. oraz jego zgodności z kanonami religijnymi tej epoki, proces kanonizacyjny Przemyślidówny zatrzymał się na bardzo wczesnym etapie rozwoju kultu. Złożyło się na to kilka przyczyn natury społeczno-religijnej, wśród których najmocniej należy zaakcentować słabość kulturalną i polityczną oraz upadek życia duchowego ośrodków zakonnych, które wykazywały pewne zainteresowanie promowaniem czci Anny. Dalej winny był postęp reformacji i zmiana trendów religijnych w całym Kościele katolickim, w którym własną karierę rozpoczął nowy wzorzec świętej kobiety i nowy typ zakonów żeńskich. To samo zjawisko przyczyniło się do zmiany konwersji wśród członków dynastii Piastów śląskich, a więc jeszcze jednej grupy społecznej, która byłaby zdolna do nacisku na finalizację procesu kanonizacyjnego nawet po wielu latach od śmierci księżnej. Przykład losów kultu wdowy po Henryku Pobożnym jest więc doskonałą ilustracją wpływu zjawisk społeczno-politycznych i różnorakich procesów wewnątrz Kościoła na rozwój szeroko pojętej kultury religijnej w każdym okresie.
■ Anna Sutowicz – wykład wygłoszony w DLP ’90, który został oparty na jej artykule Pomiędzy pamięcią a kultem – tradycja zakonna związana z księżną Anną Śląską w XIII-XVIII wieku , opublikowanym w czasopiśmie Saeculum Christianum nr 2/2009