Spór o II wojnę światową w legnickim klasztorze
Polacy ratujący Żydów. Spór o II wojnę światową to temat wykładu Jana Żaryna, polskiego historyka, działacza społecznego, profesora UKSW, pracownika IPN, którego wysłuchać można było w Klasztorze Zakonu Braci Mniejszych przy ulicy Rataja 23 w Legnicy. - Tak licznej grupy w naszej półrocznej bytności ta kaplica nie pamięta - mówił ojciec Damian z Zakonu Braci Mniejszych.
- To oznacza, że wiele się dzieje, że żyjemy w ciekawych czasach. Stąd wizyta profesora Żaryna, który o zmienności dziejów w naszym narodzie wie chyba najwięcej. Gospodarzami spotkania byli członkowie Zakonu Braci Mniejszych: ojcowie Damian, Paweł i Stanisław.
Po uroczystej Mszy Świętej w intencji przywrócenia właściwej rangi nauczania historii w szkołach sprawowanej przez ojca Stanisława, jednego z gospodarzy spotkania z Janem Żarynem i kazaniu wspominającym działalności patronów Europy Cyryla i Metodego nastąpiła prelekcja zaproszonego gościa. - To już nasze 244 spotkanie - mówił Stanisław Andrzej Potycz, przewodniczący Duszpasterstwa Ludzi Pracy 90. Profesor Jan Żaryn - kontynuował - to postać wielka. Gościł już u nas dwa lata temu z wykładem o kardynale Stefanie Wyszyńskim. Tym razem przyjechał do nas z innym nie mniej ciekawym tematem - zakończył.
- Dzisiejszy temat nie jest łatwy - tymi słowami rozpoczął swoje przemówienie Żaryn. - Kwestia ratowania Żydów przez Polaków to temat bez granic. Celowo nie poruszę wielu wątków gdyż zabrakłoby nam czasu - wyjaśnił na wstępie Żaryn. Profesor z IPN-u przypomniał sytuację Żydów przed drugą wojną światową. I tak dowiedzieć się można było m.in. że w 1939 r. w granicach II Rzeczypospolitej, według danych szacunkowych, mieszkało około 3 mln 400 tys. Żydów, skupionych głównie w dużych miastach oraz miasteczkach kresowych, zatrudnionych w przemyśle, handlu i usługach. Stanowiło to ok. 10 proc. całej ludności. - Spis powszechny z 1931 r. wykazywał, że zdecydowana większość obywateli II RP pochodzenia żydowskiego nie uznawała języka polskiego za swój język ojczysty - przypomniał Żaryn. Nie oznaczało to automatycznie, by był im nieznany. Byli przecież Żydzi zasymilowani jak rodzina Tuwima czy Lutosławskich. Większa część środowiska żydowskiego traktowała jednak język polski jako obcy. I tu zaznaczyła się główna teza wykładu profesora z IPN-u, że tak naprawdę już w momencie uznania swojej odrębności narodowej Żydzi sami skazali się na zagładę. Podczas wojny mieli ograniczony dostęp do pomocy ze strony Polaków. Zamykani w gettach wiedzieli, że z nich nigdy nie wyjdą. - Ratowanie Żydów po aryjskiej stronie - wyjaśniał Żaryn - było poprzedzone dramatyczną decyzją o opuszczeniu getta i swoich najbliższych. Tylko część Żydów podejmowała ten heroiczny trud - zakończył.
- Z drugiej strony wiele złego zrobiła niemiecka propaganda, która wykorzystując kolaborację Żydów z Sowietami ściągnęła na tych pierwszych gniew Polaków. - To, co w warunkach niepodległego państwa stanowiło gwarancję swobodnego rozwoju odrębności żydowskiej, w warunkach okupacji niemieckiej ułatwiło funkcjonariuszom III Rzeszy prowadzenie polityki rasistowskiej i eksterminacyjnej – tłumaczył Żaryn.
Poruszona została też sporna do dziś kwestia Jedwabnego, w której Żaryn nie dopatruje się winy i świadomego współudziału Polaków w mordowaniu Żydów, lecz jakiegoś dyktowanego działaniami propagandowymi, odwetu w ramach obcego narzuconego Polakom z góry przez okupanta, światopoglądu. - W Jedwabnem doszło do pogromów i zabójstw inspirowanych przez Niemców, w których brali także udział niektórzy Polacy - tłumaczy Żaryn.
Po wykładzie jeszcze do późnych godzin wieczornych, każdy z uczestników spotkania mógł zadawać profesorowi pytania.
■ Marzena Gołębiowska (http://www.e-legnickie.pl - piątek, 15 lutego 2013, 13:25)