Duszpasterski i apostolski wymiar legnickiego orędzia
Wokół homilii Jana Pawła II wygłoszonej podczas Mszy św. 2.06.1997 r. w Legnicy
Człowiek współczesny poszukuje autorytetów, wzorców do naśladowania. Pytani o nie, zwłaszcza ludzie młodzi, często wskazują na Jana Pawła II. Zachwycał nas siłą ducha, odwagą, poczuciem humoru, otwartością na człowieka… Wielu dziś mówi: brakuje nam go. To prawda. Nie zostawił nas jednak samych. Pozostawił wielką spuściznę naukową, czy kaznodziejską.
Henryk Pobożny - obrońca chrześcijaństwa przed wrogami
Ojciec Święty, który stał się wzorem, umiał w swoim nauczaniu pokazać wspaniałe wzorce. Gdy w 1997 roku stanął na legnickiej ziemi, wówczas swoją homilię podczas sprawowanej Eucharystii rozpoczął od wspomnienia osoby Henryka Pobożnego. Książę piastowski, syn św. Jadwigi w 1241 roku z wielką odwagą stawił czoło najeźdźcom ze Wschodu – Tatarom, tym samym wstrzymując ich groźny pochód na Zachód. Straty były wielkie, rzeczywiście bitwa przegrana, to jednak została uznana za jedną z najważniejszych w dziejach Europy. Sam papież wspomina o tym również w książce „Pamięć i tożsamość”. Ojciec Święty w legnickiej homilii ukazał jej wyjątkowe znaczenie z punktu widzenia wiary. Henryk Pobożny kierowany chęcią obrony ojczystej ziemi, udręczonego ludu, a także powstrzymaniem wojsk mahometańskich zagrażających chrześcijaństwu, oddał życie za naród, ale również za wiarę Chrystusową. To charakteryzuje jego postawę, która została poprzez przydomek określona jako „pobożna”. Pobożnie i odważnie stawił czoła najeźdźcy. Stracił życie na ziemi, ale, miejmy nadzieję, zyskał w niebie. Do przelania krwi bronił wiary w Chrystusa i stał się zwycięzcą.
Nam, mieszkańcom diecezji legnickiej Jan Paweł II pokazał wzorzec, który winniśmy przedstawiać zwłaszcza młodemu pokoleniu. Na naszej ziemi w XIII wieku miały miejsce wielkie wydarzenia, którym przewodził pobożny i odważny Henryk. Zostaje nam wskazana podpowiedź, by skorzystać z tej myśli Ojca Świętego w nauczaniu, a przede wszystkim w katechezie dzieci i młodzieży, ale także rodziców dzieci i młodzieży przygotowujących się do Pierwszej Komunii św. i bierzmowania. Nie może nam braknąć odwagi w stawaniu się solą ziemi, która ma obecnie nijaki smak.
Eucharystia początkiem wychowania do ducha wspólnoty
Skoro Henryk Pobożny tak mężnie bronił chrześcijaństwa, które było w trudnej sytuacji w ówczesnej Europie, to opierając się na jego postawie Jan Paweł II ukazał nam fundament budowania społeczności chrześcijańskiej w obecnych uwarunkowaniach. Ta społeczność musi być silna, a gwarantem tego może stać się tylko Eucharystia. Ona jest podstawą, korzeniem wytworzenia społeczności chrześcijańskiej i od niej trzeba zacząć wszelkie wychowanie do ducha wspólnoty. Zasiadanie przy stole eucharystycznym otwiera serca i oczy ludzkie na pusty stół i brak chleba u bliźnich.
Przykładem, jakim posłużył się Jan Paweł II, jest fragment Dziejów Apostolskich (2,42). Pierwsi chrześcijanie trwali na modlitwie, na słuchaniu słowa Bożego i na łamaniu chleba, czyli liturgii eucharystycznej. To trwanie i ucztowanie stało się fundamentem więzi między uczniami Chrystusa, którzy mieli korzenie w miłości i byli przeniknięci miłością. Dzieli Chleb eucharystyczny, co prowadziło ich do dzielenia się chlebem codziennym z tymi, którzy go nie mieli. Nawet sprzedawano majątki, by dzielić zysk między ubogich. Postawa piękna i godna naśladowania. Henryk, gdy stawał na czele rycerstwa broniącego chrześcijaństwa, dobrze wiedział jakim dobrem jest wspólnota wyznawców Chrystusa. Stąd takie męstwo i odwaga, by obronić dobro.
Tę działalność pierwszych wspólnot Kościoła papież nazwał kontynuacją Chrystusowej misji niesienia światu nowej sprawiedliwości – sprawiedliwości Królestwa Bożego. Żyjąc we wspólnocie troszczyli się o siebie nawzajem, a zwłaszcza o potrzebujących. Byli sprawiedliwi i szerzyli sprawiedliwość.
Kontynuacja dzieła pierwszych wspólnot – nieść Ewangelię w życie społeczne
Wskazując na przykład zaczerpnięty z Dziejów Apostolskich, a także odnosząc się do postawy księcia Henryka, Jan Paweł II przeszedł do konkretyzowania naszych zadań. Najpierw formułuje bardziej ogólnie: „jest wielkim zadaniem naszego pokolenia, wszystkich chrześcijan tego czasu, nieść światło Chrystusa w życie społeczne”. Zlaicyzowany świat, a zwłaszcza Europa, musi zostać oświecona światłem Zmartwychwstałego. Wiara rodząca się wewnątrz człowieka powinna znaleźć ujście na zewnątrz. Wspólnoty chrześcijańskie, osadzone na fundamencie Eucharystii, odczytując priorytetowe zadanie, muszą promieniować blaskiem Pana, by zapanowała nowa sprawiedliwość.
Następnie Ojciec Święty wyraźnie wskazał obszary, gdzie pilnie należy nieść Ewangelię. Najpierw ogólnie pokazał współczesną cywilizację, a następnie skonkretyzował: kultura, polityka i ekonomia.
Jak ważne jest światło Chrystusa w kulturze pokazują przypadki, które mają miejsce w Legnicy w klika lat po wizycie Ojca Świętego. W galerii sztuki, a także w teatrze miejskim przynajmniej dwukrotnie została zorganizowana wystawa, która ewidentnie obrażała osoby Boga i Maryi, a także godziła w uczucia religijne katolików. Było to oczywiście związane z protestami środowisk kościelnych. Pokazywane szkaradztwo nie miało żadnego piękna w sobie, a na celu miało znieważyć osobę Boga. Było to nazwane kulturą. Wystarczy dziś obejrzeć współczesne filmy, posłuchać muzyki, zwiedzić współczesne wytwory architektury… Często brakuje w tym ducha miłości, brakuje również poszanowania dla życia ludzkiego. Co najgorsze dzieje się to przy wsparciu państwowych środków finansowych. Stąd też pilną sprawą jest, by świat kultury zasiewać ziarnem Ewangelii, wówczas wszystko nabiera właściwego blasku i piękna. Jako przykład wystarczy wejść do starego kościoła w jakiejkolwiek miejscowości. Gdy jest zadbany wzbudza w nas zachwyt, bo tam widać blask Chrystusa.
Wielu Polaków nie może już patrzeć na to, co dzieje się na arenie politycznej. Każdego gorszą kłamstwa, afery, komisje sejmowe, kłótnie, wyzwiska, zrzucanie na siebie nawzajem winy, nierzeczowe obstawianie stanowisk… Prowadzi to do niechęci, by wziąć udział w głosowaniu, co jest przywilejem demokratycznego, wolnego kraju. Stajemy się na tyle dojrzali, że „kiełbasa wyborcza” już na nas nie działa, a raczej wzbudza litość, a niejednokrotnie śmiech. To wynik tego, że większość członków elit politycznych, pomimo przyjętego chrztu, żyje rytmem wyznaczonym przez bożka zysku, kariery, czy tzw. „kolesiostwa”. Przestają się liczyć zasady, a tym bardziej dekalog. Stąd wezwanie Ojca Świętego w Legnicy: trzeba nieść światło Chrystusa w życie społeczne. Trzeba karmić słowem Bożym świat polityki. Tam gdzie Ewangelia, tam sprawiedliwość i miłość.
„Nie wolno nam zapomnieć – i to chcę z mocą powiedzieć – że praca jest «dla człowieka», a nie człowiek «dla pracy»”. Te słowa z legnickiej homilii pokazują, że ekonomia również musi być oświecana blaskiem Chrystusa. Konsekwencją niestosowania Ewangelii jest np. prowadzony handel w niedziele. Czyni się tak dlatego, bo trzeba osiągnąć jak największy zysk. Nie liczy się wówczas zmęczony człowiek, zaniedbana rodzina, dzieci bez opieki, świąteczny stół, niedzielna Eucharystia… Najważniejszy jest zysk. To prowadzi do sytuacji, że człowiek sprowadzony jest do poziomu narzędzia produkcji. Jest czymś, co generuje zysk, a nie kimś, kto ma prawo do odpoczynku i świętowania. Ekonomia bez Chrystusa prowadzi do uprzedmiotowienia człowieka.
Powyższe sytuacje, które obrazują naszą codzienną rzeczywistość potwierdzają słowa Jana Pawła II z Legnicy. Niesienie światła Chrystusa na «współczesne areopagi» to wielkie zadanie, jakie staje przed ludźmi wiary. Te słowa muszą nieustannie brzmieć we wspólnotach parafialnych, gdzie odbywa się szkoła apostolstwa. One też prowadzą do jeszcze konkretniejszych postaw.
Pomoc charytatywna w parafiach
W dalszej części homilii Jan Paweł II wskazywał na braki życia społecznego w naszym kraju, który przeżywa budowanie demokratycznego państwa i rozwój gospodarczy. Zwrócił uwagę na samotne matki borykające się z ogromnymi trudnościami w utrzymaniu własnych dzieci, również na niedomagające rodziny, osoby w podeszłym wieku, dzieci w domach dziecka, chorych i bezdomnych. „Przychodząc do Stołu Pańskiego, aby posilać się Jego Ciałem, nie możemy pozostać obojętni na tych, którym brakuje codziennego chleba. Trzeba o nich mówić, ale trzeba też odpowiadać na ich potrzeby”. Państwo powinno wypełniać wobec nich swoje obowiązki, ale w tej materii sporo do uczynienia ma także Kościół. Zrobiono już wiele, i za to Ojciec Święty serdecznie podziękował, ale wyraźnie mówił, że jest jeszcze wielkie pole do działania, do którego powinna nas pobudzać bieda ludzka.
Papież, który uczy nas jak budować wspólnotę chrześcijańską ukazał bardzo ważne pole działania parafii. Jest nim duszpasterstwo charytatywne, czy też inaczej mówiąc Caritas. Na to wezwanie żadna wspólnota nie może pozostać obojętna. Miarą naszej dojrzałości chrześcijańskiej jest m.in. działalność na rzecz niedomagających i potrzebujących. Dlatego też w parafiach należy troszczyć się o formację wiernych do zaangażowania w dzieła charytatywne. Z pomocą przychodzą Caritas diecezjalne, które proponują program formacyjny dla Parafialnych Zespołów Caritas. Różnego rodzaju kursy, szkolenia, dni skupienia, na które zapraszani są wierni, powodują, że pomoc udzielana potrzebującym jest przemyślana i mądrze poukładana. Daje to gwarancję, że działalność zespołu nie jest tylko rozdawnictwem pożywienia, ale niesieniem pomocy i zachęcaniem innych do czynnego zaangażowania w ten rodzaj duszpasterstwa. Przez działanie zespołu charytatywnego można w parafiach tworzyć wolontariat. W celu pozyskania młodzieży i dzieci do pracy charytatywnej w parafii, należy poszukiwać atrakcyjnych dla nich form działalności charytatywnej oraz tworzyć w parafiach na wzór szkolnych kół – młodzieżowe i dziecięce. Warto wspomnieć w tym miejscu, że program formacyjny dla młodzieży przygotowującej się do przyjęcia sakramentu bierzmowania w diecezji legnickiej zakłada ich zaangażowanie w dzieła charytatywne przez trwającą trzy lata katechezę parafialną. Cytując dokładnie słowa Ojca Świętego możemy stwierdzić: „potrzeba naszego chrześcijańskiego dzieła, naszej miłości, aby Chrystus obecny w braciach nie cierpiał niedostatku”.
Tworzenie miejsc pracy w najbliższym środowisku
Jan Paweł II, kontynuując myśl niesienia światła Chrystusa w życie społeczne, podjął temat pracy ludzkiej. W pierwszej części refleksji mówił o bezrobotnych, wyrażając ubolewanie z trudnej sytuacji tych, którzy w wyniku reorganizacji przedsiębiorstw i gospodarstw rolnych utracili pracę. Ukazał również jedną z przyczyn bezrobocia: „z sytuacją bezrobocia jest związane takie podejście do pracy, w którym człowiek staje się narzędziem produkcji, zatracając w konsekwencji swą osobową godność”. Dlatego zaapelował, by na człowieka nie patrzeć jako na narzędzie produkcji, bo człowiek jest twórcą pracy i jej sprawcą. Praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy. Stąd też płynie wezwanie dla pracodawców, by nie dali się zwieść wizji natychmiastowego zysku, kosztem innych. Natomiast podejmujący pracę powinni ją spełniać odpowiedzialnie, uczciwie i solidnie.
Z tych słów wypowiedzianych przez Ojca Świętego płyną również zadania dla wspólnot parafialnych. Pierwsza kwestia, o czym wyraźnie wspomniał papież, by chrześcijanie dysponujący środkami produkcji, kierując się wiarą i miłością, tworzyli miejsca pracy w najbliższym środowisku. Takim środowiskiem jest m.in. parafia. Jeśli ma ona stawać się wspólnotą ludzi z Bogiem oraz ludzi między sobą, to powinni wierni nawzajem siebie wspierać. Przystępują do jednego Stołu Eucharystycznego, troszczą się o tę samą świątynię, dlatego tym bardziej wskazana jest pomoc ze strony bardziej zaradnych dla bezrobotnych i niedomagających życiowo. Nasuwa się tu również postulat prowadzenia duszpasterstwa pracodawców na szczeblu dekanalnym lub parafialnym. Odpowiednia formacja tej grupy społecznej doprowadzi ich do podjęcia decyzji zgodnej z myślą wyrażoną przez Jana Pawła II w legnickiej homilii. Wpłynie to zapewne również na to, by nie kierowali się wyzyskiem i uprzedmiotowieniem człowieka, ale miłością bliźniego i poczuciem odpowiedzialności za wspólnotę parafialną.
Inna kwestia to duszpasterstwo bezrobotnych. Ta grupa społeczna potrzebuje szczególnej troski. Jednostką kościelną przystosowaną do wykrywania rzeczywistych potrzeb
i niesienia skutecznej pomocy także wobec zjawiska bezrobocia jest niewątpliwie parafia. Obok tradycyjnej i zawsze potrzebnej pomocy charytatywnej, księża wraz z laikatem aktywnym na terenie parafii mogą rozwijać wielorakie inicjatywy, jak spotkania dla bezrobotnych z sensownym programem, pewne formy pośrednictwa pracy, organizacja bezpłatnych kursów dokształcających, a nawet stworzenie kas pożyczkowo-zapomogowych. Problematyką bezrobocia trzeba zainteresować radę parafialną oraz wszelkie ruchy działające na terenie parafii, zwłaszcza wspólnoty rodzin. Odwiedziny duszpasterskie parafian powinny pomóc w wykryciu dramatycznych sytuacji związanych z bezrobociem i doprowadzić do taktownej, dyskretnej pomocy. W opracowaniach na temat form pomocy bezrobotnym w parafiach spotyka się różne propozycje, np.: skarbonka św. Antoniego; okresowe nabożeństwa dla bezrobotnych i ich rodzin; teksty modlitw, które wyrażałyby udrękę, ale równocześnie skłaniały do ufności wobec Boga; parafialny ośrodek pomocy dla bezrobotnych; opracowanie i wydanie poradnika dla bezrobotnych.
Odpowiedzialność za kształt życie społecznego
„Jaką drogą pójdziemy w trzecie tysiąclecie?” – takim pytaniem Jan Paweł II rozpoczął ostatnią część homilii. Od dokonanego wyboru uzależniony jest kształt naszego życia społecznego. Dlatego Ojciec Święty zwracając się do katolików wskazał: „każdy człowiek wierzący jest więc w jakiś sposób odpowiedzialny za kształt życia społecznego. Chrześcijanin żyjący wiarą, żyjący Eucharystią, jest wezwany do budowania przyszłości własnej i swego narodu – przyszłości opartej na mocnych fundamentach Ewangelii”. Każdy ochrzczony stając się apostołem Jezusa Chrystusa ma wielkie zadanie przepoić współczesną cywilizację duchem sprawiedliwości i miłości. Należy odważnie iść do świata, kłaść podwaliny pod przyszłość, by była ona czasem poszanowania człowieka, by była otwarta na Dobrą Nowinę.
Nasza uwaga zwrócona została na sprawę apostolstwa, zwłaszcza ludzi świeckich. Apostolstwo polega na uczestnictwie w potrójnej funkcji Jezusa – Kapłana, Proroka i Króla. Przywilej ten daje szerokie pole do działania, bowiem każdy ma uzdolnienie do życia sakramentalnego, do głoszenia słowa Bożego, czy też dawania świadectwa życia chrześcijańskiego. Nauczanie Kościoła wylicza szczegółowo dziedziny odnowy doczesności, którą powinny dokonywać osoby świeckie. Wskazuje się na dziedzinę polityki, gospodarki, życia społecznego, kultury, stosunków międzynarodowych, ekologii oraz środków społecznego przekazu. Zakres zwłaszcza świadectwa życia chrześcijańskiego obejmuje życie rodzinne, środowisko pracy i szkolne, sąsiedztwo i inne. Im więcej ludzi będzie oddanych realizacji apostolatu społecznego w wyżej wymienionych dziedzinach tym więcej te sprawy będą służyć budowaniu królestwa Bożego i przynoszeniu zbawienia w Jezusie Chrystusie.
Formacja do rozwijania ducha apostolskiego odbywa się w parafii oraz w małych grupach religijnych. Stąd temat ten często powinien powracać w życiu parafialnym i szczególnym priorytetem powinna być troska o małe wspólnoty. To pozwoli zrealizować zadanie postawione przez Jana Pawła II w Legnicy: „Nie lękajcie się zatem brać odpowiedzialności za życie społeczne w naszej Ojczyźnie”. Budujmy na Ewangelii!
■ ks. Bogusław Wolański: w: Legnickie orędzie sprawiedliwości. Wokół homilii Jana Pawła II wygłoszonej podczas Mszy św. 2 czerwca 1997 roku w Legnicy, ks. Bogusław Wolański (Red.), Legnica 2011.