Henryk: Znam tylko jeden znak!
W Centrum Spotkań im. św. Jana Pawła II uczniowie V LO im. Heweliusza z Legnicy wystawili sztukę teatralną pt. „Henryk Pobożny - książę niezłomny”. Autorem scenariusza jest Tomasz Łysiak, zaś reżyserem Marek Biskup. Przedstawienie opowiada o moralnych rozterkach legnickiego księcia na wieść o zbliżających się Mongołach. Władca jest kuszony, niczym Chrystus, do porzucenia swej owczarni. Decyduje się jednak stanąć do walki z Tatarami w imię wolności całej chrześcijańskiej Europy.
Legniczanie dzięki uczniom V Liceum Ogólnokształcącego im. Heweliusza mogli przenieść się w czasie do przedednia pamiętnego 9 kwietnia 1241 roku.
- Przygotowywaliśmy się od marca. To było nasze pierwsze w życiu przedstawienie teatralne. Było więc sporo nerwów i emocji. Jednak, gdy już się wchodzi na scenę, to jakby się przenosiło w XIII wiek. Trema znika. Dzięki przygotowaniom poznałem nieco lepiej historię Henryka, zwłaszcza, że chcąc dobrze zagrać musiałem wczuwać się, próbować wyczuwać, co zrobiłby Henryk, jak by to powiedział, pokazał, zagrał - mówi po premierze Maciej Lisowski z II d V LO, który grał postać legnickiego księcia.
Na sali przedstawienie oglądało ponad 130 osób. Wśród nich sam twórca scenariusza, czyli Tomasz Łysiak. Jest on wielkim fascynatem postaci księcia Henryka. Jest nie tylko członkiem Bractwa Henryka Pobożnego, ale i autorem trójtomowej powieści pt. „Kroniki szalbierskie”, które opowiadają historię rodu Piastów śląskich między 1237 a1241 rokiem.
- Dziękuję za waszą piękną grę. Jak dobrze, że nas jednoczą takie postacie. Idziemy ich śladem. Jesteśmy jakby w kolejce przekazywana tego, co sami otrzymaliśmy od poprzednich pokoleń. Myślę, że słowem kluczem do tego spektaklu jest to ostatnie słówko w tytule - niezłomny. Mamy w historii Polski wiele postaci niezłomnych. Chodzi mi o Polaków wychowanych w duchu wiary katolickiej i miłości do Ojczyzny. Jak chociażby żołnierze wyklęci. Gdy patrzymy na postać Henryka II Pobożnego, to zdajemy sobie sprawę z tego, że ta wspaniała postać, przekazała dalszym pokoleniom sygnał to bycia niezłomnymi w obronie podstawowych prawd i wartości – mówił Tomasz Łysiak.
Dla potwierdzenia tych słów, autor scenariusza w ostatniej scenie zawiera dialog, gdzie kuszony do oddania pokłonu ciału zmarłego wodza Tatarów Henryk zaprzecza, że to tylko pusty znak. – Ja znam tylko jeden znak! Znak krzyża! – krzyczy idąc na śmierć.
Przedstawienie jest kolejnym elementem, który przyczynia się do ukazywania prawdziwego oblicza księcia Henryka. Już teraz można sięgać m.in. po prace zespołu historycznego powołanego przez bp. Stefana Cichego do zebrania dokumentów o księciu, pracy gimnazjalistów z V gimnazjum im. księcia Wilhelma, książek wydanych przez Duszpasterstwo Ludzi Pracy ’90. Istnieje też wspomniane stowarzyszenie Braci i Sióstr księcia Henryka II Pobożnego i księżnej Anny. Trwają też prace nad przygotowaniem dokumentów niezbędnych do przedłożenia w Episkopacie Polski, wraz z prośbą o nihil obstat, czyli de facto pozwolenie dla legnickiego ordynariusza na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego księcia Henryka jako męczennika za wiarę.
■ Jędrzej Rams, 21.06.2015 r., Gość Niedzielny