Aktywne, twórcze postawy - Stanisław Andrzej Potycz
Raz na jakiś czas prezentujemy tutaj ludzi niezwykłych, którzy swoje życie poświęcają jakiejś ważnej sprawie społecznej, publicznej, kulturalnej, oddają się wielkiej pasji, miłości, idei. Dzisiaj przedstawiamy sylwetkę człowieka, który od lat zajmuje się propagowaniem biografii Henryka Pobożnego, Stanisława Andrzeja Potycza.
Henryk II Pobożny
Przypomnijmy, że Henryk II Pobożny, książę śląski, krakowski i wielkopolski urodził się prawdopodobnie, bo dokładnej daty nie znamy, w 1196 r. a zginął w 1241 r. w bitwie pod Legnicą, w czasie najazdu mongolskiego. Zginął za wiarę, której bronił własną krwią. Dlatego w diecezji legnickiej powstała myśl o beatyfikacji. I myśl tę w dużej mierze wciela w życie St. Andrzej Potycz.
Henryk II Pobożny, jak czytamy w encyklopedii, był trzecim pod względem starszeństwa synem Henryka I Brodatego i świętej Jadwigi. Ożenił się z księżniczką czeską, Anną, córką króla Czech, Przemysła Ottokara I. I od tego momentu zaczyna się jego skomplikowana aktywność polityczna. Przejmuje od swojego ojca ster rządów, ale z biegiem czasu traci część ziem, nad którymi panował, inne zaś zyskuje.
Najtrudniejsze chwile nadeszły jednak wtedy, kiedy ze wschodu nadciągali Mongołowie, niszcząc po drodze księstwa ruskie, a potem pokonując rycerzy krakowskich i sandomierskich. Henryk liczył jeszcze na pomoc władców z zachodu, ale zaczął też koncentrować swoje oddziały w okolicy Legnicy. Z zachodu jednak większa pomoc nie nadeszła i pozostał na polu bitwy sam z nielicznymi wojskami.
Broniąc Legnicy, 9 kwietnia 1241 bitwę przegrał, a jego ciało z odciętą głową zostało pochowane w klasztorze franciszkańskim we Wrocławiu. Śmierć Henryka II Pobożnego doprowadziła do rozpadu „Monarchii Henryków Śląskich” i odsunęła czas zjednoczenia Polski. Przydomek „Pobożny” przydano mu dlatego, że zawsze był wiernym synem Kościoła i wiary chrześcijańskiej, często oddając się modlitwie i rozmowom z Bogiem.
Beatyfikacja księcia
Stanisław Andrzej Potycz, prawnik, członek Zespołu Diecezjalnego ds. przygotowania procesu beatyfikacyjnego księcia Henryka Pobożnego, przewodniczący Kapituły Bractwa Henryka Pobożnego, przewodniczący Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90, nie ustaje w działaniach, które mają doprowadzić do zjednoczenia jak największej grupy zwolenników beatyfikacji księcia. Szczególnie cenne działania prowadzi w Duszpasterstwie Ludzi Pracy ’90, dbając by spotkania tego środowiska przekształcały się w duchowe doskonalenie wspólnoty. Odbywa się to w postaci spotkań modlitewnych, ale też gorących debat intelektualnych, mających charakter formacyjny. We franciszkańskim Domu Modlitwy przy ul. Rataja w Legnicy odbyło się do tej pory blisko 300 takich zgromadzeń. Z wykładami występują wybitni specjaliści z różnych dziedzin życia naukowego, kulturalnego, społecznego, oświatowego i religijnego. Spośród nich można było wysłuchać ponad czterdziestu duchownych, którzy wygłosili ponad sto czterdzieści wykładów i ponad siedemdziesięciu świeckich, którzy wygłosili blisko sto czterdzieści wykładów. Oprócz franciszkanów z Prowincji św. Jadwigi, można było porozmawiać z abp Janem Martyniakiem, biskupami: Stefanem Cichym, Stefanem Regmuntem, Zbigniewem Kiernikowskim i Markiem Mendykiem, a także z księżmi: Henrykiem Kietlińskim, Helmutem Jurosem, Józefem Lisowskim, Piotrem Pawlukiewiczem, Władysławem Bochnakiem, Markiem Starowieyskim i z wieloma innymi, w tym z obcokrajowcami, np. Hiszpanem, Ignacym Solerem i Serbołużyczaninem, Szczepanem Delanem.
Stanisław Andrzej Potycz szczególnie ceni sobie modlitwę św. Franciszka z Asyżu: „Najwyższy, chwalebny Boże, rozjaśnij ciemności mego serca i daj prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość, zrozumienie i poznanie, abym wypełniał Twoje święte i prawdziwe posłannictwo”. Zawsze, gdy wraca myślą do tej pięknej modlitwy, dochodzi do wniosku, że dobrze oddaje ona zamierzony cel działalności DLP ’90. Jest nim – jak powiada: „rozjaśnianie serc, wzbogacenie wiedzy słuchaczy, którzy od 1993 r. gromadzą się tutaj, we franciszkańskiej kaplicy Domu Zakonnego ...”.
Zajmując się Duszpasterstwem Ludzi Pracy, Stanisław Andrzej Potycz, nieustannie zwraca uwagę na to, że reguła św. Franciszka jest ciągle żywa, odpowiednia do czasów nam współczesnych. I powiada, że wszyscy: „dotychczasowi prowincjałowie Prowincji św. Jadwigi, ... dotychczasowi przełożeni legnickiego klasztoru ... oraz znakomite grono profesorów – i nie tylko profesorów – z tej prowincji wspomagali i wspomagają naszą działalność, w tym posługą duchową i intelektualną ...”.
Gdyby wymienić tylko same tytuły wykładów, zobaczylibyśmy, jak niezwykle różnorodne i bogate treści one kryją, choćby takie jak: „Aretologia – nauka o cnotach moralnych”, ,,25 lat pontyfikatu Jana Pawła II w tłumie ludzi kalekich", „Ewolucja człowieka a Biblia”, „Oczekiwania mesjańskie w Starym Testamencie i ich wypełnienie”, „Wykopaliska archeologiczne z terenów Bliskiego Wschodu”, „Problemy młodzieży a tradycja narodowa i rodzinna”, „Czy łatwo być chrześcijaninem w Afryce?”, „Opętanie a egzorcyzm” ...
Rozjaśnić serca
Trzeba też wspomnieć, że Stanisław Andrzej Potycz stara się, by żadna myśl, wygłoszona w kaplicy ojców Franciszkanów, nie została zaprzepaszczona. Dlatego układa je w książki i rozpowszechnia wśród czytelników, choćby takie, jak starannie wydana i ważna pozycja: „Rozjaśnić serca”, podsumowująca działalność z lat 1990-2005, czy najnowsze, wznowienie pięknej i mądrej monografii „Śladami Henryka Pobożnego i księżny Anny”, w której znajdziemy teksty wielu badaczy, świeckich i duchownych, takich jak: Tomasz Łysiak, Anna Sutowicz, ks. Władysław Bochnak, ks. Mariusz Majewski. Dociekliwa, rzetelna poznawczo i wartościowa intelektualnie książka. Podobnie, jak opracowana także przez St. Andrzeja Potycza, najnowsza pozycja: „Jan Paweł II pośród nas”, gdzie spotkamy pogłębione analizy bpa Stefana Cichego i szczególnie cenne wypowiedzi JPII poświęcone kulturze, w opracowaniu ks. Andrzeja Ziombra. Przywołajmy choć jedną z najistotniejszych myśli JPII o literaturze i sztuce, o których autor pisze, że są one syntezą: „w której najwyższe wartości egzystencji ludzkiej, także w swoich kontrastach … zostają podporządkowane głębokiej znajomości człowieka, jego doskonaleniu, nie zaś degradacji”. Nic dodać, nic ująć.
Kandydat do Sejmu
St. Andrzej Potycz ostatnio jest strasznie zapracowany. Nie dość, że od lat prowadzi w Legnicy Duszpasterstwo Ludzi Pracy ’90 i ma sto innych zajęć, został poproszony przez byłego marszałka Sejmu, Marka Jurka, by z jego poruczenia kandydował z listy PiS-u, do Sejmu. Opierał się długo, nie należy do żadnej partii, ale w końcu uległ, bo jak się miał wyrazić marszałek: „Bo jeśli zabraknie w Sejmie takich uczciwych i porządnych ludzi jak pan, to co to będzie za reprezentacja”. Mimo nawału obowiązków, Potycz przyjął propozycję Jurka. Należy się z tego tylko cieszyć.
Męczennik za wiarę
A tu wciąż czeka pilna sprawa procesu beatyfikacyjnego Henryka Pobożnego. Pięć lat temu, w marcu 2010 r. podczas VI Sesji Plenarnej I Synodu Diecezji Legnickiej 27 marca 2010 r. zgłoszony został na ręce biskupa legnickiego Stefana Cichego odpowiedni wniosek Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90. Naturalnie, cały ciężar przygotowania takiego wniosku wziął na siebie St. Andrzej Potycz. W odpowiedzi na ten wniosek, biskup Cichy powołał w maju 2011 r. „Zespół historyczny do zbadania i rozpoznania męczeńskiej śmierci księcia Henryka Pobożnego oraz heroiczności cnót jego czcigodnej małżonki księżnej Anny, jak również otaczającego ich kultu”. Następnie biskup legnicki – po przedstawieniu stanowiska Zespołu historycznego, że zachodzą uzasadnione przesłanki do uznania Henryka Pobożnego za męczennika oraz akceptacji heroiczności cnót księżnej Anny – w kwietniu 2013 r. postanowił, że wystąpi do Konferencji Episkopatu Polski o nihil obstat na rozpoczęcie procedury wyniesienia do chwały ołtarzy księcia Henryka II Pobożnego, jako męczennika za wiarę. I to się właśnie na naszych oczach dzieje.
St. Andrzej Potycz nie skrywa radości. Jego wieloletnie starania i marzenia są bliskie spełnienia. Wydaje się, że męczeńska śmierć Henryka Pobożnego za wiarę zostanie przez Kościół katolicki uznana za wystarczający dowód, by go wynieść na ołtarze.
■ Stanisław Srokowski (www.srokowski.art.pl) – Gazeta Obywatelska nr 99 z 16.10.2015 r.