Wkrótce rozpocznie się proces kanonizacyjny Henryka Pobożnego – obrońcy chrześcijańskiej Europy
Biskup Legnicki Zbigniew Kiernikowski, pismem z 4 maja 2017 r., ustanowił ks. prof. Stanisława Araszczuka postulatorem prowadzącym sprawę kanonizacyjną Sługi Bożego Henryka II Pobożnego. W najbliższych miesiącach można spodziewać się więc pierwszej, uroczystej – pod przewodnictwem Biskupa Legnickiego – sesji procesu beatyfikacyjnego Henryka II Pobożnego. Podczas tej sesji zostaną zaprzysiężeni urzędnicy procesu – członkowie Trybunału Beatyfikacyjnego.
… abyś mógł zgodnie z prawem działać w moim imieniu wobec Świętej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, a także wobec wszelkich sędziów kościelnych. Do wykonania tego zadania, oprócz uprawnień wynikających z ogólnego prawa pełnomocnika, udzielam Tobie innych pełnomocnictw stosownie do potrzeb i okoliczności … – napisał w akcie ustanowienia postulatora Biskup Zbigniew Kiernikowski.
Chciałbym, żeby jeszcze w tym roku, w którym obchodzimy uroczyście 750. rocznicę kanonizacji św. Jadwigi Śląskiej, rozpoczął się proces beatyfikacyjny jej syna. To będzie praca w kilku obszarach. Naukowym, gdyż trzeba zbadać źródła, m.in. archiwa watykańskie, dokumenty niemieckie, bullę kanonizacyjną św. Jadwigi. Dobrze byłoby zaangażować państwowe urzędy, aby przeprowadzić badania szczątków znalezionych przy pustym grobie Henryka. Mamy przecież porównawczy materiał genetyczny – relikwie św. Jadwigi. Trzecią aktywnością powinna być popularyzacja postaci Pobożnego – przez publikacje, działania samorządów Legnicy czy Jawora oraz Stowarzyszenia Sióstr i Braci Henryka Pobożnego oraz księżnej Anny Śląskiej. To dobry czas by przywrócić Europie pamięć o tych chrześcijańskich władcach, którzy są wzorem do naśladowania – powiedział ks. prof. Stanisław Araszczuk.
9 kwietnia 1241 roku w czasie I najazdu mongolskiego na Polskę, Henryk Pobożny stanął do walki z najeźdźcami ze Wschodu – zwanymi Thartari (Tatarami), czyli „z piekła rodem”. Księcia, oprócz rycerstwa śląskiego, małopolskiego i wielkopolskiego, wspomagały oddziały templariuszy, joannitów i krzyżaków, a nawet górnicy z pobliskiej Złotoryi. Bitwa została przez chrześcijan przegrana, ale Tatarzy zaniechali pochodu na Europę i zawrócili do siebie.
W Nowym Jorku w latach 50. XX wieku odnaleziono manuskrypt „Historia Tartarorum” mnicha C. de Bridia, prawdopodobnie współuczestnika wyprawy z Benedyktem Polakiem i Włochem Giovannim da Pian del Carpine do mongolskiego chana, jaka została przedsięwzięta na polecenie papieża, kilka lat po bitwie. Te zapiski rzuciły nowe światło na to, co stało się na Legnickim Polu. Tym są one cenniejsze, że pochodzą z ust wroga, pokazują jego wersję historii, w tym okoliczności śmierci Pobożnego. Do tej pory historycy opierali się na przekazie Długosza, w którym czytamy: „Kiedy podniósłszy prawą rękę chciał ugodzić Tatara, który mu zagrodził drogę, drugi Tatar przebił go dzidą pod ramię. (Książę) zwiesiwszy ramię, zsunął się z konia ugodzony śmiertelnie. Tatarzy wśród głośnych okrzyków i chaotycznej, nieprawdopodobnej wrzawy ujmują go i wyciągnąwszy poza teren walki na odległość dwóch miotów z kuszy, mieczem obcinają głowę, zerwawszy odznaki, pozostawiają nagie ciało”.
Tymczasem de Bridia napisał: „Wtedy księcia Henryka wzięli Tatarzy do niewoli i całkowicie obrabowali, a kazali mu klęknąć przed martwym wodzem, który poległ w Sandomierzu. Głowę jego jakby barana zawieźli przez Morawy na Węgry do Batu i wkrótce potem porzucili ją między głowy innych poległych”.
Z tej lakonicznej relacji widać jasno, że książę nie zginął w trakcie bitwy, lecz został zamęczony już po, oddając swe życie za wiarę. Bezgłowe ciało Henryka, wśród tysięcy podobnie okaleczonych ciał, odnalazły matka św. Jadwiga oraz żona Anna Śląska. Rozpoznały je po sześciu palcach na stopie, gdyż książę urodził się z taką właśnie anomalią anatomiczną. Władca został uroczyście pochowany we Wrocławiu, w klasztorze franciszkańskim. Po śmierci był przedstawiany na obrazach i pieczęciach z palmą męczeńską w dłoni. Podczas otwarcia grobowca w 1832 roku potwierdzono fakt posiadania przez niego sześciu palców.
W 1944 roku szczątki Henryka Pobożnego zostały zabrane z grobowca przez naukowców niemieckich i poddane badaniom laboratoryjnym, które miały dowieść, że był Aryjczykiem. W okresie oblężenia Wrocławia zaginęły, prawdopodobnie zostały wywiezione do Berlina. Kiedy kilkanaście lat temu Polska zwróciła się o możliwość przeszukania magazynów niemieckich, powiedziano, że do sprawdzenia jest ponad 100 worków z różnymi kośćmi… W 1991 roku prof. Dziurla z Wrocławia ustalił, że skrzynie ze szczątkami Piastów (m.in. Henryka Pobożnego i Henryka Probusa) znajdują się prawdopodobnie w Muzeum Antropologicznym w Berlinie.
■ Magdalena Łysiak – http://niezalezna.pl/200523-wkrotce-rozpocznie-sie-proces-kanonizacyjny-henryka-poboznego-obroncy-chrzescijanskiej-europy, (09.08.2017)