Kochać Słowo Boże w Piśmie Świętym
Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo (...) bliskie jest królestwo Boże. (Łk 10, 2,11)
Słowa Chrystusa zawsze są dla nas nowością, zawsze można czegoś nowego się nauczyć. Starajmy się teraz zwrócić uwagę na słowa naszego Pana. On mówi, potwierdza, że robotników mało i że trzeba prosić. Więc prosimy teraz, podczas tej Mszy świętej: Panie, wysyłaj robotników dla twojego żniwa. Polska, Europa i świat cały potrzebuje świętych kapłanów, świętych zakonników i przede wszystkich świętych chrześcijan świeckich, którzy prowadzą do Boga ten nasz świat. Oni czynią, że królestwo Boże staje się obecne w parlamencie, na uniwersytecie, w fabrykach, na ulicach, w sklepach, wszędzie, również w kościołach.
Wszyscy wierni Kościoła mamy powołanie do świętości. Świętość polega na tym, że utożsamiamy się z Chrystusem, naśladujemy Go, uczestniczymy w jego misji: zbawieniu świata. Byśmy byli zdolni do tego konieczne jest poznanie Chrystusa. Nie możemy kochać tego, czego nie znamy (nihil volitum nisi praecognitum). By poznać Chrystusa trzeba czytać Pismo Święte. Dziś w dniu wspomnienia św. Hieronima przypomnijmy słowa Benedykta XVI wygłoszone 7 października 2007 r. podczas audiencji generalnej:
„Czego możemy nauczyć się od św. Hieronima? Wydaje mi się, że przede wszystkim tego, by kochać Słowo Boże w Piśmie Świętym. Powiada św. Hieronim: «Nieznajomość Pisma Świętego to nieznajomość Chrystusa». Dlatego ważne jest, aby każdy chrześcijanin żył w styczności i osobistym dialogu ze Słowem Bożym, danym nam w Piśmie Świętym. Ten nasz dialog z nim musi mieć zawsze dwa wymiary: z jednej strony musi być dialogiem rzeczywiście osobistym, ponieważ Bóg przemawia do każdego z nas przez Pismo Święte i ma przesłanie do każdego. Musimy czytać Pismo Święte nie jako słowo przeszłości, ale jako Słowo Boże, które skierowane jest także do nas, i starać się zrozumieć, co Pan chce nam powiedzieć. Żeby jednak nie popaść w indywidualizm, musimy pamiętać, że Słowo Boże dane jest nam właśnie po to, by budować komunię, by jednoczyć nas w prawdzie w naszym marszu do Boga. A zatem, choć jest ono zawsze Słowem osobistym, jest też Słowem, które buduje wspólnotę, które buduje Kościół. Dlatego musimy czytać je we wspólnocie z żywym Kościołem. Najlepszym miejscem czytania i słuchania Słowa Bożego jest liturgia, w której, celebrując Słowo i uobecniając w Sakramencie Ciało Chrystusa, aktualizujemy Słowo w naszym życiu i sprawiamy, że jest obecne wśród nas. Nie powinniśmy nigdy zapominać, że Słowo Boże przekracza granice czasu. Ludzkie opinie przychodzą i odchodzą. To, co jest dzisiaj najnowocześniejsze, jutro będzie przebrzmiałe. Słowo Boże natomiast jest Słowem życia wiecznego, zawiera w sobie wieczność, to, co jest zawsze ważne. Niosąc w sobie Słowo Boże, niesiemy więc w sobie wieczność, życie wieczne.”
Ethos pracy, to praca dobrze wykonana według pracy Chrystusa. To praca, która ma charakter zbawczy, ponieważ pomaga Chrystusowi w dziele zbawienia i uświęcenia świata. Królestwo Boże staje się obecne tam, gdzie chrześcijan w sposób uczciwy i kompetentny pracuje w obecności Boga, w służbie ludziom i Bogu. By uświęcać codzienną pracę powinniśmy odczytywać znaki, pozwalać by słowo Boże mówiło do nas w naszym miejscu życia: w rodzinie i w pracy.
Słowo Boże i nasze słowa. Bóg i my. Nasze życie jest napisane w księdze wieczności, każdego dnia coś piszemy i to pismo trwa jeżeli piszemy razem z Chrystusem. Rozumiemy doskonale słowa Hioba, które słyszeliśmy w pierwszym czytaniu: „Któż zdoła utrwalić me słowa, potrafi je w księdze umieścić? Żelaznym rylcem, diamentem na skale je wyryć na wieki? Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje i ciałem swym Boga zobaczę. To właśnie ja Go zobaczę, moje oczy ujrzą, nie kto inny; moje nerki już mdleją z tęsknoty”.
Bardzo was zachęcam do czytania każdego dnia Nowego Testamentu. Wystarczy kilka minut, może być jeden rozdział codziennie, tak metodycznie od św. Mateusza do Apokalipsy. Kiedy miałem piętnaście lat i pierwszy raz pojawiłem się w Ośrodku Opus Dei w Madrycie, pamiętam, że ktoś zadał mi pytanie: czy masz Nowy Testament? I odpowiedziałem: jasne, w moim domu mamy wiele Biblii. A mój rozmówca nalegał: ale czy masz własny Nowy Testament? - Nie, własnego nie mam. - Więc kup sobie mały Testament kieszonkowy i czytaj codziennie kilka stron. I tak zrobiłem, i zostałem zafascynowany czytaniem Ewangelii. Życzę wam wszystkim tego samego odkrycia i fascynacji.
Amen.
■ ks. Ignacy Soler – homilia wygłoszona podczas Mszy św. odprawionej dla Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90 (30.09.2010)