Kim jest Szatan?

Monika Poręba-Zadrożna: Ojciec Tadeusz Słowiński z Zakonu Braci Mniejszych, z Wrocławia jest moim gościem. Witam bardzo serdecznie. Szczęść Boże.
o. Tadeusz Słotwiński OFM: Szczęść Boże także.

Temat naszej rozmowy brzmi Szatan. Ojcze, kim jest Szatan, czy jest on po prostu częścią ludzkiej wyobraźni, czy jest aniołem, czy istnieje naprawdę?
   Proszę Panią. Pytanie jest bardzo ciekawe, intrygujące, fascynujące, a zarazem i niebezpieczne. Z wielu powodów. Kiedy otworzymy Pismo Święte, kiedy popatrzymy na naukę Kościoła tradycję to dochodzimy do przekonania, że z Szatanem, który na kartach Pisma Świętego ma bardzo dużo imion, albo nazw spotykamy się niemalże na każdym kroku. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi: „Pismo Święte i tradycja Kościoła widzą w tej istocie upadłego anioła, nazywanego Szatanem lub Diabłem.” Kościół naucza, że był on najpierw dobrym aniołem, stworzonym przez Boga. Diabeł bowiem i inne złe duchy zostały stworzone przez Boga jako dobre z natury, ale same uczyniły się złymi. Kiedy wertujemy karty Pisma Świętego, wystarczy tylko Nowego Testamentu, spotykamy się z takimi jego nazwami albo imionami: 1. Demon - znaczy tyle co upadły anioł, 2. Diabeł - znaczy ten, który dzieli, oczernia, zniesławia, 3. Szatan - znaczy przeciwnik, oskarżyciel, oszczerca. Głównie to wyrażenie występuje w Ewangelii Św. Marka. Kolejne: Smok, albo Straszliwa Moc, Wąż Starodawny. To są wyrażenia, które spotykamy na kartach Apokalipsy Św. Jana. Jezus Chrystus nazywa go kusicielem, kłamcą. I wreszcie jeszcze jedno wyrażenie- Bestia. W Apokalipsie występuje aż 36 razy Pismo Święte, tradycja, nauka Kościoła mówią, że istnieje zło, które nazywamy Szatanem.

Ojcze, jakie przejawy działań Szatana obserwujemy we współczesnym świecie i jaki jest główny cel Szatana?
   Zniszczenie walka, walka z dobrem. Szatan to zło. W tych dniach rozmawiałem z adeptem satanistów. Opuścił już ich i powiedział dlaczego wstąpił. Bo miał pretensje do Boga za to, że skrzywdził Szatana, że Szatan za jeden grzech został, jak mówimy, strącony do piekła, za grzech nieposłuszeństwa. Ten adept mi powiedział: dlatego walczymy z wszystkim co jest dobre. Przede wszystkim z Bogiem, z Jezusem, z Matką Najświętszą, z dobrymi ludźmi, z symbolami dobra. Chcemy niszczyć, chcemy doprowadzić do tego, aby Bogiem naszym był Szatan. Straszne.

Jakie przejawy Szatana obserwujemy we współczesnym świecie?
   Jak Pan Jezus był kuszony przez Szatana to przedstawił mu, żeby kamienie zamienił w chleb, czyli posiadanie. Później, żeby mieć władzę - pogoń za użyciem, za wyżyciem się - pogoń za pieniędzmi, za tym by znaczyć gnębienie, poniżenie. Wykorzystywanie słabszych albo dobrych. To jest szatańskie działanie.

Głównym jego celem jest niszczenie, a jakiej broni do tego używa?
   Zakłada maski, to jest przede wszystkim dwulicowość, obłuda. Przedstawia ludziom miraże. Na zło każe patrzeć przez pryzmat dobra, że tak jest , że to co uczynił będzie naprawdę dobre, że to będzie wyzwolenie człowieka. A dąży do tego, aby wszystkich zniewolić. On nie ma żadnego przyjaciela. On chce być nieprzyjacielem, ale udaje przyjaciela. Jest tak bardzo niebezpieczny, bo posługuje się bronią dwulicowości, obłudy, zakamuflowania.

Ojciec wspomniał o młodym adepcie satanizmu. Tutaj nasuwa się pytanie: w jaki sposób rodzice, nauczyciele, katecheci mogą pomóc młodym ludziom uniknąć satanizmu?
   Wydaje się – z rozmowy z tym adeptem satanizmu – że należy stworzyć atmosferę rodzinną w domu. On nie zgadzał się z rodzicami. Dostawał tam tylko rozkazy: czyń to, zachowuj się tak. Może był troszeczkę sparaliżowany, powiązany przez rodziców. Miał ich dość, buntował się. Później bunt objawiał się w stosunku do nauczycieli, do katechetów, do kapłanów. Był już daleko zaawansowany, że już wykradał z kościołów, konfesjonałów stuły, że zabijał zwierzęta, takie jak kury, króliki, myszy, koty, że pił krew i jadł część serca. Ale ukradł też najświętsze postacie, by podczas czarnej mszy zbezcześcić je. On jednak wycofał się z tego częściowo, bo jeszcze do siebie nie doszedł. Właśnie, ważna jest atmosfera rodzinna. Tak samo w szkole. Gdy zauważy się takiego człowieka, że się oddala – a to można zauważyć – należy nawiązać z nim kontakt, towarzyszyć mu. Ale nie uporczywie, żeby coś głupszego jeszcze nie zrobił (samobójstwo). Bo szatan do tego też namawia, do samobójstwa. Trzeba też działać przez rówieśników, kolegów, bliskich, którzy mają na niego jakiś wpływ. Ale, gdy taki człowiek zbuntował się i oddał się szatanowi to mówi się, że szanse są równe zeru. Aż zakosztuje, uderzy o dno. Jeżeli go wtedy ktoś uchwyci to może się odbić. Można go uratować, Ale pełza po pochylni, spada.

Czy ten młody adept satanizmu zauważył, że on idzie złą drogą i chce wrócić na tę dobrą drogę? Czy jeszcze tego nie zauważył?
   Zupełnie nie zauważył. Miał i ma pretensje do Boga, że skrzywdził szatana, że szatan to coś dobrego. Ten adept satanizmu jeszcze wierzy w Boga.

Jest jeszcze jakaś nić nadziei?
   Jest, bo On uznaje Boga za silniejszego od szatana. Bo są tacy wyznawcy, adepci szatana, którzy mówią, że szatan jest Bogiem, że Boga już nie ma. To już jest coś strasznego. On jeszcze mówi, że Bóg istnieje, że skrzywdził go. Można mu jeszcze dopomóc. Wszystko wskazuje na to, że go odratujemy.

■ Monika Poręba-Zadrożna – wywiad z o. Tadeuszem Słotwińskim OFM udzielony Radiu Plus Legnica (30.01.2003) w związku z jego wykładem wygłoszonym w Duszpasterstwie Ludzi Pracy ’90 pt. „Szatan istnieje”.

(c) 2006-2024 https://www.dlp90.pl