Czy syn Jadwigi zginął za wiarę?

O tym, dlaczego Polska i Europa potrzebują piastowskiego księcia, mówi pisarz Tomasz Łysiak.

Jędrzej Rams: Dlaczego jest Pan zainteresowany wyniesieniem na ołtarze Henryka II Pobożnego?
Tomasz Łysiak: Uważam, że Henryk Pobożny to nie tylko władca, który poniósł śmierć męczeńską za wiarę, ale także postać, której potrzebują Polska i Europa. Jeśli Zachód przeżywa kryzys wynikający z zaprzeczenia dawnym wartościom, laicyzacji, niszczenia wiary, to tym bardziej potrzeba ożywczych wzorów z przeszłości. Pobożny wiódł żywot modelowego chrześcijańskiego władcy, podejmując patriotyczne dziedzictwo ojca, Henryka Brodatego, i religijne dziedzictwo matki, św. Jadwigi. Słusznie wskazywał na niego św. Jan Paweł II, gdy mówił o św. Jadwidze – historia życia i śmierci syna wpisuje się także w perspektywę jej świętości. On stanął do walki z Tatarami, broniąc nie tylko swojej ojczyzny, ale całego chrześcijańskiego uniwersum, które było zagrożone – stworzył przedmurze chrześcijaństwa. Od dawna jest w związku z tym bohaterem tradycyjnych środowisk katolickich.

[image]Tomasz Łysiak, choć nie pochodzi z Dolnego Śląska,
jest zafascynowany śląskimi Piastami. Jędrzej Rams /Foto Gość


Są jednak osoby, które uważają, że Henryk II Pobożny wcale nie zginął za wiarę ...
Dość długo obowiązywała w Polsce wersja przebiegu bitwy legnickiej, jak i śmierci księcia Henryka, opisana w kronice Jana Długosza. Ostatnio w ręce historyków trafiły źródła, które okazały się niezwykle cenne. Chodzi o relację z wyjazdu w 1245 r. dwóch franciszkanów – Giovanniego da Pian del Carpine oraz Benedykta Polaka – do Wielkiego Chana. Manuskrypt z relacją spisaną przez mnicha C. de Bridia przedstawia wersję usłyszaną od Tatarów – oto książę, raniony na polu bitwy, został zaciągnięty do obozu wroga przed oblicze Ordu, gdzie kazano mu złożyć hołd zmarłym wodzom mongolskim. Odmówił i został ścięty. Tu jest podstawa do wątpliwości - nie ma zapisu o tym, że śmierć została poniesiona w okolicznościach odium fidei, czyli że była związana z kwestią wiary. Byłby to zarzut mocny, gdyby nie dwa istotne fakty.
   Po pierwsze, nie możemy patrzeć na postawę księcia przez pryzmat osobowy, lecz ten związany z funkcją. Średniowieczny książę uważał władzę sobie nadaną za swego rodzaju mandat zaufania i odpowiedzialności przekazany przez Boga. W systemie feudalnym złożenie hołdu oznaczało podporządkowanie się swemu panu, a więc hołd złożony przez chrześcijańskiego władcę pogańskim Tatarom był, w kategoriach myślenia ówczesnych ludzi, wyrzeczeniem się swego państwa i oddaniem dziedzictwa chrześcijańskiego w ręce pogańskie. Taka odmowa miała więc wymiar męczeństwa za wszystkich chrześcijańskich poddanych.
   Druga sprawa jest także bardzo ważna. Dobrze ją oddaje komentarz do włoskiego wydania (1913 r.) manuskryptu: „Chrześcijaństwo nie powinno mieć iluzji co do intencji [Tatarów], (...) zdając sobie sprawę z prawdziwego stanu ducha Mongołów i ich uczuć żywionych wobec świata chrześcijańskiego. Te uczucia mogą się streścić w motto, które jest zawarte w cesarskiej pieczęci: »Bóg Mocny, Cesarz wszystkich, Pan w Niebie i Guyuk Chan na Ziemi«. Bóg w niebie i Cesarz Tatarów na ziemi. To są słowa, które odnajdujemy powtarzane raz po raz w historii podbojów Tatarów, po tym gdy stali się silni i wzbudzający lęk. Nie może być dualizmu w rządzeniu ludźmi, ci wszyscy [na całej Ziemi] pewnego dnia mają zostać poddanymi Tatarów i póki to nie nastąpi, nie będzie pokoju na ziemi”.

Czyli sens inwazji mongolskiej opierał się przede wszystkim na ideologii, której fundamentem była wiara w to, że bóg Tatarów oddał im całą Ziemię pod panowanie?
Właśnie tak. Każdy, kto się nie ugnie, staje wbrew woli tego boga. I wracam do naszego Henryka – on odmawia oddania hołdu. Tym samym nie zgadza się z podporządkowaniem woli boga Tatarów. I dlatego zostaje ścięty. Jeśli chodzi o intencje Tatarów, u podłoża tej śmierci jest motyw religijny. Jest więc odium fidei. Cała wojna miała na celu podporządkowanie państw chrześcijańskich bogu Tatarów (ich wiara to nie tylko szamanizm, ale także wiara w istnienie jednego, głównego boga). Męczeństwo Henryka jest wzięciem na siebie odpowiedzialności duchowej za powierzone mu państwo. Tym piękniejszy i głębszy jest jej wymiar!

■ Jędrzej Rams – „Gość Legnicki” nr 1 z 07.01.2018 www.legnica.gosc.pl/doc/4406609.Czy-syn-Jadwigi-zginal-za-wiare

(c) 2006-2024 https://www.dlp90.pl