Siedem plag Polski czyli marksizm kulturowy

   Istnieje błędne przekonanie, że komunizm upadł. Nie jest to prawda. Upadł Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Jednak komunizm, jako formacja ideologiczna, polityczna i społeczna nie upadł, znakomicie się rozwija, a jedno z jego wcieleń, Nowa Lewica, zmieniła tylko nazwę i występuje w postaci wielu nowych ugrupowań i struktur społecznych (feministki, pacyfiści, obrońcy praw zwierząt, ekolodzy, gejowscy i lesbijscy aktywiści, seksualni dewianci, itp.). Tworzą oni silne organizmy ponadregionalne, takie jak Kampania Przeciw Homofobii, zwolennicy aborcji, miłośnicy wolnego seksu, itd. Używają nośnych, często atrakcyjnych, lecz mydlących oczy haseł, takich jak: pokój, prawa człowieka, sprawiedliwość społeczna, wolność, równość i braterstwo, tolerancja. Przy pomocy manipulacji, złudnych frazesów i fałszywego języka, pragną zawładnąć naszymi umysłami. Idee ich, nazywane przez specjalistów marksizmem kulturowym, rozwijają się głównie na Zachodzie, choć obejmują także cały współczesny świat, również i Polskę. Czym w istocie są? Otóż po klęsce marksizmu rewolucyjnego, który miał dokonać przemiany świata przez terror, rewolucje i śmierć tradycyjnych struktur społecznych i politycznych, po nieudanej rewolucji październikowej, ideolodzy komunizmu doszli do wniosku, że należy przy pomocy innych metod niż terror fizyczny, wprowadzać idee marksistowskie do świadomości zbiorowej. Warto przypomnieć w tym miejscu słynne słowa Fryderyka Engelsa, który pisał: „Wszystkim… wielkim i małym narodom przeznaczone jest zginąć… w burzy światowej rewolucji… (ogólnie wojny)… zniszczyć wszystkie narody wraz z ich nazwami (… )”.
   Następcom Marksa i Engelsa nie udało się wprowadzić w czyn tych szaleńczych idei. ZSRR rozpadł się. Narody i państwa jednak istnieją. Ale i marksiści pozostali. Postanowili nowymi metodami zmieniać świat, a przede wszystkim budować nowego człowieka. Na czele odradzających się ruchów neokomunistycznych stanął w latach dwudziestych XX w. główny ideolog i teoretyk marksizmu tego okresu, włoski komunista Antonio Gramsci, wspierany później przez twórców i organizatorów tzw. Szkoły Frankfurckiej. Twierdził on, że nie baza jest ważna, a nadbudowa. W związku z tym pisał, że nowy światowy ruch kulturalny ma zastąpić: „światopogląd chrześcijański i w ogóle wszelkie dawne koncepcje świata”. A nowa marksistowska doktryna ma się stać: „doktryną władców, którzy w codziennym trudzie przygotowują broń, by zapanować nad światem”. A więc sprawa jasna. Nowi marksiści mają zapanować nad światem. By tak się stało, musi trwać: „długi marsz poprzez instytucje – media, uniwersytety, kościoły, centra władzy i kultury”. I ten marksistowski marsz przez instytucje nieustannie trwa, także przez polskie instytucje. A to oznacza, że toczy się ostra walka o polskie umysły, a szczególnie o umysły młodego pokolenia, zmienia się tradycyjny system wartości i słabnie etyczna strona ludzkiej egzystencji, a marksizm kulturowy wyniszcza nasze historyczne dziedzictwo.
   By powstrzymać tę potężną falę ideologii zła, wskazujemy jej najważniejsze zagrożenia:
1. Atak marksistów kulturowych na państwo narodowe. Zamiast państwa narodowego mają powstać struktury wielonarodowe, w których rozpłynie się tkanka narodowa.
2. Atak na religię chrześcijańską, a więc i na Kościół. Doprowadzić ma do zniszczenia wiary, oderwania człowieka od Kościoła i zdegradowania wartości absolutnych, a więc i Boga.
3. Atak na tradycyjną rodzinę, kobietę, mężczyznę i dzieci. Zamiast tradycyjnej rodziny wprowadza się pojęcie małżeństw jednopłciowych, zmienia się rozumienie seksu, relacji między kobietą a mężczyzną, degeneruje się wychowanie dzieci i młodzieży, itp.
4. Atak na człowieka, m.in. poprzez praktyki eugeniczne, aborcję, eutanazję, antykoncepcję.
5. Atak na historię, pamięć i tradycję, jako odwieczny magazyn wartości, wzorów moralnych i postaw patriotycznych. Atak ten ma zniszczyć związki współczesności z przeszłością, by pozbawić człowieka i naród prawa do poszukiwania własnej tożsamości.
6. Atak na tradycyjnie rozumiane piękno, jako na kategorię estetyczną, która przez pokolenia kształtowała naszą wrażliwość, gusty i smak artystyczny. Zostaje narzucona estetyka brzydoty i niszczenia tradycji, jako modelu do naśladowania w literaturze i sztuce.
7. Atak na język, jako na wartość społeczną i narodową oraz środek komunikacji ludzkiej. W wyniku tego ataku mają zatracić swoje znaczenia słowa, a w świecie pojęć ma powstać totalny chaos, by uniemożliwić budowanie narodowej wspólnoty.

   Obecnie znajdujemy się w epoce wielkiej nieufności wobec słów, zakłamywania języka, a więc jakby samej istoty komunikacji, bowiem komunikacja, jak wiadomo, wyraża się przez język. A język tworzy najpotężniejszą sferę wartości, czyli kulturę. I to, co powinno nas szczególnie martwić, to nawet nie kłamstwa, bo kłamstwa istnieją od zarania dziejów człowieka, ale fakt, że słowa tracą znaczenia, a więc jakby swój rdzeń, istotę, ponieważ nad zatracaniem tych znaczeń pracują już od dziesięcioleci specjaliści od językoznawstwa, eksperci wyspecjalizowanych agend i służb.
   Wywodzą się oni, jak wspomniałem, ze słynnej Szkoły Frankfurckiej, która aktualnie zmienia całkowicie oblicze tego świata. Czyni swoje dzieło systematycznie od stu niemal lat, a zatrważające efekty widzimy już dzisiaj na wszystkich kontynentach globu. Przypomnę tylko w największym skrócie, że Szkoła Frankfurcka, w imię tzw. postępu, zalecała i ciągle zaleca w rewolucji kulturalnej, czyli w komunizmie kulturowym m.in. następujące działania:
   1. Ustanowienie przestępstw rasowych.
   2. Ciągłe zmiany w celu wywołania nieporozumień.
   3. Nauczanie dzieci o seksie i homoseksualizmie.
   4. Podważanie autorytetu szkoły i nauczycieli.
   5. Ogromną imigrację w celu zniszczenia tożsamości [narodowej].
   6. Promowanie nadmiernego picia [alkoholu].
   7. Opróżnianie kościołów.
   8. Nierzetelny system prawny, uprzedzony wobec ofiar przestępstw.
   9. Uzależnienie od państwa czy świadczeń od państwa.
   10. Kontrolę i ogłupianie mediów.
   11. Zachęcanie do rozpadu rodziny.

   Jeden z ważniejszych przedstawicieli tego nurtu, Willi Münzenberg, w taki oto sposób scharakteryzował skutki edukacyjne owej szkoły: Zachód zrobimy tak zepsutym, że będzie śmierdział. To nie tylko formułka, to decyzja.
   Język dla marksistów kulturowych nie może być trwałym i niepodważalnym zjawiskiem w dziejach kultury. Słowa nie muszą ciągle znaczyć tego samego. I nie chodzi o to, że język, tak jak cała rzeczywistość, w sposób naturalny się zmienia i z biegiem czasu niektóre słowa znaczą coś innego, niż znaczyły trzysta lat temu. Tutaj postulat, czy nawet zalecenie jest takie, by nadawać istniejącym słowom zupełnie nowe znaczenia i tworzyć chaos pojęciowy. Powiedzmy, od wieków drzewo znaczyło drzewo, kot – kota, droga – drogę, a lis – lisa. Według teoretyków nowego myślenia słowo „drzewo” może znaczyć ścianę, słowo „kot” – wodę, słowo „droga” – słońce, a słowo „lis” – oko. Niby, że brzmi to absurdalnie i bezsensownie, a i owszem, brzmi. I co z tego?! Dla zburzenia odwiecznego ładu językowego wszystko jest możliwe. Kot może być wodą, nosem, żyletką, albo ścierką.
   Powtórzmy, brzmi to absurdalnie i bezsensownie, ale w tym kierunku idą procesy zmieniające sens międzyludzkiej komunikacji, które mają doprowadzić do totalnego chaosu i nieodwracalnych nieporozumień.
   Już dzisiaj wzajemnie siebie nie rozumiemy. Niby mówimy tym samym językiem, używamy tych samych słów, ale kompletnie nie potrafimy się dogadać. Dzieje się to na niwie publicznej, ale i w naszych domach. Już ojciec nie rozumie syna, a matka córki. I nie dlatego, że używają innej terminologii, tylko dlatego, że nadają jej inne znaczenia.
   Słowo „wolność” dla dwu ludzi wywodzących się z dwu odmiennych środowisk politycznych znaczy zupełnie co innego. Już nawet samo pojęcie „obywatele” zostało rozmazane. Bo okazało się, że „obywatelami” byli na demonstracjach ci, którzy walczyli z rządem. A miliony innych Polaków, którzy nie walczyli z rządem, kim byli? Nie obywatelami
   Chaos pojęciowy zaczyna o sobie dawać coraz wyraźniej znać. Jak sobie z nim radzić i poradzić? Jest tylko jeden sposób, niestety, trudny, choć możliwy. Należy rozpoznać ducha wypowiedzi.
   Należy rozeznać z wielu zachowań i działań ludzkich, czy wyrasta ów duch z wolnej i dobrej woli, i niesie nas ku prawdzie, czy raczej wypływa z naturalnego załgania, bieżącej kalkulacji politycznej i złej woli, albo z jednego, drugiego i trzeciego razem. Słowem, trzeba coraz dokładniej i coraz bardziej krytycznie wsłuchiwać się w słowa, ale też docierać do intencji, zamiarów i celów. Obrona przed kłamstwem, obłudą i hipokryzją zawsze była trudna, ale wcześniej czy później stawała się zwycięska. Bo propaganda ma krótkie nogi i ginie szybko, a prawda wyrasta ponad wszystko. Tylko trzeba jej pomóc. Ale jak? Przede wszystkim należy się kategorycznie przeciwstawić groźnej ideologii marksizmu kulturowego ( m.in. filozofii gender), która prowadzi do degeneracji narodów i jednostek. W związku z tym, należy:
1. Stać na straży polskiego państwa narodowego, bronić jego zasad i reguł wypracowanych przez pokolenia.
2. Chronić religię, jak wielki dar boski, a wszelkie ataki na Kościół i wiarę uznawać za przejaw barbarzyństwa i terroru.
3. Bronić tradycyjną rodzinę, jako fundamentu życia społecznego i narodowego. Sprzeciwiać się wszelkim uregulowaniom prawnym zrównującym dewiacyjne związki partnerskie z tradycyjnymi związkami małżeńskimi kobiety i mężczyzny.
4. Bronić życia od poczęcia do naturalnej śmierci.
5. Historię uznawać, jako nauczycielkę życia i żądać dla niej, jako znaku pamięci, właściwego miejsca w nauce, oświacie, edukacji i kulturze. Szczególnie podkreślać ogromną rolę historii w poznawaniu I oraz II RP, a więc także zawiłych i trudnych dziejów polskich Kresów.
6. Wysoko cenić te wartości estetyczne, które przejawiają się w literaturze i sztuce, służą rozwijaniu ludzkiej wrażliwości oraz rozumieniu i kształtowaniu piękna. Cenić i szanować wolność artystyczną, jako najwyższy akt ludzkiego talentu. Kategorycznie jednak sprzeciwiać się prymitywnej ideologizacji literatury i sztuki, wulgaryzowaniu dzieł twórczych, degradacji i degeneracji porządku estetycznego przyjętego przez ludzkość. Uznawać go, jako uniwersalny kanon historycznych doświadczeń.
7. Bronić języka, jako nadrzędnej wartości społecznej i logicznego konstruktu ludzkiego umysłu, służącego obiektywnej prawdzie. Kategorycznie sprzeciwiać się wszelkim działaniom i manipulacjom destrukcyjnym.
8. Bronić obiektywnej prawdy, jako źródła wiedzy, rozumienia człowieka i świata. Dzięki prawdzie rozwija się nauka, technika, oświata i kultura, słowem, cywilizacja.
9. Bronić aktów prawnych, które zapewniają sprawne funkcjonowanie polskiego państwa narodowego, gwarantują poszanowanie wolności jednostki i narodu, niepodległości i suwerenności kraju, zabezpieczają demokratyczne prawa człowieka zapisane w konstytucji.
10. Bronić sił wytwórczych Polski. Cenić fundamentalne znaczenie rodzimego kapitału i pracy w życiu społecznym i ekonomicznym. Żądać szacunku dla pracy ludzkiej. Nie dopuszczać do podporządkowania pracy Polaków zagranicznemu kapitałowi, tolerowania umów śmieciowych i rozbuchanego pasożytnictwa.

   Wspierając niniejsze postulaty, wspieramy równocześnie oczekiwania milionów Polaków.

■ Stanisław Srokowski – autorski szkic wykładu wygłoszonego 5 maja 2022 r. w Duszpasterstwie Ludzi Pracy ’90 w Legnicy.

(c) 2006-2024 https://www.dlp90.pl