Duszpasterstwo Ludzi Pracy '90
w Legnicy |
||
Gra z Rosją W sporach z Rosją atuty ma Unia Europejska. Nie potrafi ich tylko wykorzystać – twierdzi Konrad Szymański. Polityka wschodnia Od kiedy Polska stała się wschodnią granicą Unii Europejskiej nasza polityka gospodarcza, obronna, informacyjna, kulturalna i wszelka inna jest jednym ze stałych elementów naszego odniesienia do państw położonych na Wschodzie, w szczególności Rosji. Mimo, że od czterech już lat jesteśmy w strukturach UE, Rosja naszą przynależność do UE zdaje się traktować jako wydarzenie bez żadnego znaczenia, a przynależność tę uważa tylko za deklaratywną, traktatową i symboliczną. Trzeba przyznać, że wobec wielu jej ataków na polską politykę milczenie UE umacnia Rosję w tym przekonaniu. Jak jednak jest naprawdę, skoro nie po to przystępowaliśmy do UE, aby istnieć w niej tylko formalnie, dekoracyjnie i symbolicznie? Czy zatem zdani jesteśmy nadal tylko na samych siebie w starciu z silniejszymi partnerami, czy też mamy możliwości i szanse na wspólne z UE zajęcie stanowiska wobec naszych wschodnich sąsiadów? Próby wyjaśnienia tych kwestii podjął się Konrad Szymański (poseł do Parlamentu Europejskiego, redaktor naczelny „Międzynarodowego Przeglądu Politycznego”), który w styczniu br. wygłosił w Duszpasterstwie Ludzi Pracy’90 w Legnicy odczyt pt. „Rola Unii Europejskiej na Wschodzie”. Znany on jest z tego, że z przekonaniem i konsekwentnie broni tradycyjnych wartości społecznych i chrześcijańskich. W przeddzień przyjazdu do Legnicy aktywnie przeciwstawiał się przyjęciu przez Parlament Europejski rezolucji o tzw. prawach podstawowych w UE, wzywającej wszystkie kraje członkowskie do uznania m.in. związków homoseksualnych i aborcji oraz upowszechniania takich rozwiązań w ich prawie. Gdy zaś rezolucja ta została przegłosowana uznał ją za najbardziej szkodliwy dokument przyjęty w tej kadencji przez PE. Zaginione muzeum Śląska dzielnica od początku istnienia państwa polskiego odgrywała kluczową rolę w jego gospodarczym, politycznym i kulturalnym rozwoju. Szczególne znaczenie miały znajdujące się tym terenie miasta, wśród których legnicki gród pod każdym względem rywalizował z pobliskim Wrocławiem o stołeczne splendory regionu. Początkowo w wielu dziedzinach Legnica nawet przodowała. Tu w 1308 roku powstał, nie uznany oficjalnie, pierwszy uniwersytet w Środkowej Europie. W tym czasie w Legnicy urodził się i pracował najwybitniejszy uczony tamtych czasów Witelon. Z jego dzieła korzystali później tej miary uczeni co Leonardo da Vinci, Mikołaj Kopernik i Jan Kepler. Podobnie też w dziedzinie kolekcjonerstwa, muzealnictwa i historycznych zbiorów legniczanie odegrali ważną rolę w Europie i na świecie. O tej fascynującej historii muzealnictwa, na grudniowym spotkaniu Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90 mówił dyrektor Muzeum Miedzi w Legnicy Andrzej Niedzielenko. Wygłosił on odczyt pt. „Muzealne tradycje Legnicy”. Wcześniej, w intencji miasta Legnicy, Mszę św. odprawił o. Tobiasz Fiećko OFM – przełożony klasztoru Zakonu Braci Mniejszych w Legnicy, modląc się o to, aby Opatrzność Boża była dla tego piastowskiego grodu zawsze łaskawa. Od Armii Czerwonej do ChinRozmowa z Andrzejem Niedzielenką, dyrektorem Muzeum Miedzi w Legnicy. Zagrożenia antykoncepcji Od kilkunastu już lat, za sprawą Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90 w Legnicy, Klasztor Zakonu Braci Mniejszych znajdujący się w tym mieście przy ul. Macieja Rataja 23 pełni rolę nieformalnego "Katolickiego Uniwersytetu Powszechnego". Wykłady prowadzone są tu na ogół przez wybitnych przedstawicieli polskiej nauki z akademickich ośrodków w całym kraju, a także przez przedstawicieli gospodarki i polityki. Duszpasterstwo zaprasza też prelegentów z Legnicy, których nie brakuje w tym uprzemysłowionym regionie. Jednym z nich jest Dorota Czudowska – lekarz onkolog, Dyrektor Ośrodka Diagnostyki Onkologicznej Społecznej Fundacji Solidarności w Legnicy, polityk i działacz społeczny, która na listopadowym spotkaniu wygłosiła referat pt. „Antykoncepcja – zagrożenie dla kobiety, rodziny, społeczeństwa”. |
||
(c) 2006-2024 https://www.dlp90.pl |