Czy Legnicy potrzebny jest Święty?
Postać księcia Henryka II Pobożnego zajmuje Panu Stanisławowi Andrzejowi Potyczowi tak dużą część życia, że żona – Pani Róża – gościom pytającym o męża, odpowiada: "jest, siedzi w pokoju na górze z Henrykiem".
Miejsca pielgrzymkowe poruszają miasta, z małych wsi tworzą metropolie. Ożywa handel, hotelarstwo, gastronomia i ... wiara. Te ciągną za sobą ludzi i inwestycje. W ubiegłym roku Legnica podjęła dużą liczbę gości w związku z uroczystościami jadwiżańskimi lecz w żaden sposób nie odniosła się do wybitnej kobiety, matki Henryka II. Brakowało pamiątek. Nawet prace remontowe na zamkowej wieży św. Piotra, do której, m.in. podążały grupy turystów i pielgrzymów, wlokły się w nieskończoność. Goście odchodzili rozczarowani, a bywało że rozjuszeni. Są jednak wśród legniczan i tacy, dla których idea przywrócenia pamięci dynastii Piastów stała się misją.
W rozmowie z Panem Stanisławem Andrzejem Potyczem z Duszpasterswa Ludzi Pracy '90 o postaciach, które zajęły i zajmują mu dużą część życia oraz mogą stać się Świętymi legnickimi.
Stanisław Andrzej Potycz © JK
Czy Legnicy potrzebny jest Święty?
Odpowiadając na to pytanie warto powiedzieć po co potrzebni są święci – po to, aby umocnić nadzieję wiernych, dając im świętych jako wzory postępowania i orędowników. A przykład świętości staje się bliższy, gdy dotyczy osoby, której ślady życia są widoczne, a ślady życia księcia Henryka II Pobożnego na naszej, legnickiej ziemi są namacalne. Jest on zresztą znany także poza tą ziemią, gdyż Legnica kojarzy się w Polsce i zagranicą przede wszystkim z jego męczeńską śmiercią w bitwie pod Legnicą w obronie chrześcijańskiej Europy.
W czasach, gdy Europa przeżywa kryzys wartości, gdy następuje laicyzacja i niszczenie wiary tym bardziej potrzeba ożywczych przykładów, wzorów z przeszłości. Takim wzorem może być Pobożny, który – podejmując patriotyczne dziedzictwo ojca, Henryka Brodatego i religijne dziedzictwo matki, św. Jadwigi Śląskiej – był wierny wartościom chrześcijańskim, kochał Boga i Ojczyznę, uznawał rodzinę za największe dobro oraz wiódł żywot chrześcijańskiego władcy, prezentującego właściwą etykę postępowania. Dlatego słusznie mówił o nim św. Jan Paweł II we Wrocławiu w 1983 r. – wspominając św. Jadwigę – że historia życia i śmierci jej syna wpisuje się także w perspektywę jej świętości.
Nic zatem dziwnego, że o jego świętość upomnieli się mieszkańcy Legnicy. Fascynacja jego osobą to świadoma obrona cywilizacji łacińskiej, tak dzisiaj zagrożonej. Legnica, Polska, Europa zasługują na takiego świętego. Gdy tak się stanie spełni się przepowiednia wyrażona przez Stanisława Wyspiańskiego w rapsodzie „Henryk Pobożny pod Lignicą”: „Naród zakrzyknął cały: «On zmógł chana! On święty polski»”. Będzie wówczas można publicznie oddawać cześć nowemu świętemu i prosić go o pośrednictwo u Boga. Przyczyni się to też do popularyzacji Legnicy i innych miejsc związanych z pamięcią o nim, w szczególności Legnickiego Pola i Krzeszowa, w których historii odegrał on wielką rolę.
Idea wyniesienia księcia Henryka Pobożnego i księżnej Anny splata się z powstaniem Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90? To dobry omen czy działanie celowe?
Duszpasterstwo Ludzi Pracy ’90 w Legnicy (DLP ’90) powstało 9 kwietnia 1990 roku, w dniu kolejnej rocznicy bitwy pod Legnicą z 1241 roku. Wtedy to Henryk II Pobożny – książę Śląska, Wielkopolski i Krakowa, przeciwstawiając się hordom tatarskim ze wschodu, oddał swe życie w obronie wiary chrześcijańskiej, ponosząc śmierć męczeńską. Data powstania Duszpasterstwa nie była więc przypadkowa.
Jednym z zadań, które DLP ’90 sobie postawiło była modlitwa o wyniesienie na ołtarze bohaterskiego księcia Henryka, niedoszłego króla Polski. Później taką samą modlitwą objęliśmy jego małżonkę księżną Annę Śląską, gdyż uznaliśmy, że zasługuje ona na to jako wzorowa małżonka i matka, fundatorka wielu średniowiecznych obiektów sakralnych i szpitalnych, zawsze zatroskana o biednych i pokrzywdzonych. Zafascynowani nimi zorganizowaliśmy wiele wykładów przybliżających ich życie i działalność oraz modliliśmy się o ich beatyfikację. Czynimy to przy lipowej figurce św. Franciszka z Asyżu, wyrzeź-bionej przez górala Jana Ziędera z Chochołowa, znajdującej się w kaplicy klasztornej pw. Stygmatów św. Franciszka w Legnicy, w której odbywają się nasze spotkania – z nadzieją, że wsparcie Biedaczyny z Asyżu, żyjącego w czasach współczesnych książęcej parze, dopomoże w tych staraniach. Z innych naszych zadań wymienię jeszcze działania zmierzające do erygowania w Legnicy biskupstwa rzymsko-katolickiego i doprowadzenia do wizyty papieża w Legnicy.
Czy są jacyś Ojcowie lub Matki założycielki? Nie jest bowiem tak, że ten sam pomysł mają wszyscy. Najczęściej jakaś osoba lub kilka osób ma pewna ideę, a potem dołączają inni?
Wśród założycieli DLP ’90 byli: Adam Jaworski, Stanisław Andrzej Potycz, Maria Przystasz i Zygmunt Urban, o którym można bez przesady powiedzieć, że jest „ojcem” prawicy legnickiej. A inicjatywę tą wspierali: Henryk Baca, Jerzy Figurski, Stanisław Kot, Józefa Nadybska i Paweł Piotrowski. Wszyscy byliśmy związani z Duszpasterstwem Ludzi Pracy działającym w latach 1985-1989 przy kościele Trójcy Świętej w Legnicy, które prowadziło szeroką działalność i miało spore osiągnięcia. My jednak postanowiliśmy skupić się przede wszystkim na działaniach związanych z doskonaleniem duchowym i działalnością formacyjną. Powołaliśmy drugie Duszpasterstwo Ludzi Pracy, któremu dla odróżnienia dodaliśmy w nazwie końcówkę „’90”.
Jakie są te najważniejsze materiały-świadectwa dla beatyfikacji Henryka Pobożnego, dla Pana?
Bezsprzecznie najważniejszym materiałem jest odnaleziony w latach 50. XX w. w Nowym Jorku manuskrypt „Historia Tatarów” mnicha C. de Bridia, współuczestnika wyprawy – z Włochem Giovannim da Pian del Carpine i Benedyktem Polakiem z Wrocławia – do mongolskiego chana, wysłanej na polecenie papieża kilka lat po bitwie na Legnickim Polu. Z relacji C. de Bridii – poczynionej na podstawie opowieści Mongołów, którzy uczestniczyli w tej bitwie – dowiadujemy się, że Henryk Pobożny nie poległ na polu bitwy jak napisał w swojej kronice Jan Długosz. Został tam ranny, a następnie zawleczony do obozu mongolskiego, gdzie kazano mu oddać hołd zwłokom jednego z wodzów tatarskich, który poległ w Sandomierzu. Henryk odmówił i został ścięty. Z kontekstu tej relacji wynika, że zginął, gdyż nie chciał wyprzeć się wiary chrześcijańskiej.
Wybitny historyk polski profesor Gerard Labuda, zmarły w 2010 r., nie miał żadnych wątpliwości, że była to śmierć męczeńska za wiarę. Po zapoznaniu się z tym opisem śmierci Henryka napisał: „Istotnie, teraz, gdy wiemy z pewnością, iż książę Henryk nie poległ w boju na polu walki, lecz został haniebnie ścięty jako jeniec po bitwie, jego śmierć nosi wszystkie cechy męczeństwa, spełnia on wszystkie podstawowe kryteria upoważniające do wszczęcia procesu beatyfikacyjnego”. „Historia Tatarów” rzuciła nowe światło na okoliczności śmierci Pobożnego. Warto dodać, że podobną śmiercią zginął z rąk Tatarów Michał – książę czernichowski, gdy odmówił oddania hołdu wizerunkowi nieżyjącej osoby. Uważał bowiem, że w ten sposób wyparłby się swojej wiary chrześcijańskiej. W kościele prawosławnym jest on uważany za jednego z największych świętych.
O tym, że Henryk Pobożny zginął jako męczennik za wiarę wypowiadało się na przestrzeni wieków wiele osób, w tym papieże, np. Klemens IV, który w homilii wygłoszonej podczas kanonizacji św. Jadwigi Śląskiej w 1267 r. mówił o nim jako o męczenniku, obrońcy ludu chrześcijańskiego, walecznym obrońcy wiary, a w bulli kanonizacyjnej św. Jadwigi przytoczył wypowiedziane przez nią zdanie, w którym nawiązuje ona do śmierci syna: „I cieszę się razem z nim w tym, że zasłużył na połączenie ze swoim Zbawicielem poprzez drogę męczeństwa”. Zdaniem prof. Przemysława Wiszewskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego przez ten zapis: „Mocą papieskiego autorytetu zgon Pobożnego zyskiwał uniwersalny wymiar poświęcenia życia za wiarę i wiernych”, ponieważ bulla kanonizacyjna jest uroczystym aktem prawnym papieża, oficjalnym dokumentem Kościoła.
Również św. Jan Paweł II wypowiadał się – i to wielokrotnie – na temat księcia. Uznał go za postać chrystologiczną i nie miał wątpliwości, że oddał on życie za wiarę Chrystusową. We Wrocławiu w 1983 r. powiedział: „Matka Jadwiga przeżywała w duchu wiary śmierć syna Henryka, podobna w tym do Bogarodzicy, która u stóp krzyża na Kalwarii składała ofiarę ze swego Boskiego Syna dla zbawienia świata”. A w Legnicy w 1997 r. zauważył: „Henryk, oddając życie za powierzony jego władzy lud, oddawał je za wiarę Chrystusową. I to był znamienny rys jego pobożności, którą ówczesne pokolenia dostrzegały i zachowały jako przydomek”.
W DLP ’90 zebraliśmy dużo innych materiałów (opisane zostały one w książkach, o których chciałbym powiedzieć później) i modliliśmy się w sprawie beatyfikacji książęcej pary przez wiele lat, upewniając się coraz bardziej do zasadności celu, do którego zmierzamy i czekając na odpowiedni moment na złożenie do Biskupa Legnickiego wniosku o wszczęcie przygotowań zmierzających do rozpoczęcia ich procesu beatyfikacyjnego.
Kiedy miał miejsce ten „dobry moment”? Jaka była reakcja na działania zmierzające do wszczęcia procesu beatyfikacyjnego?
Miało to miejsce na początku 2010 r. Trwał wówczas I Synod Diecezji Legnickiej, a ja byłem jego członkiem. Poszedłem do biskupa legnickiego Stefana Cichego, żeby go zapytać co sądzi o złożeniu przez DLP ’90 wniosku o beatyfikację Henryka i Anny. Powiedział, że nie ma nic przeciwko temu. W tej sytuacji podczas wiosennej sesji plenarnej Synodu, 27 marca 2010 r., złożyliśmy taki wniosek. Biskup poddał go wtedy pod sondażowe głosowanie. Zobaczyliśmy las rąk przychylnych, tylko kilka osób wstrzymało się od głosu, nie było głosów przeciwnych.
9 maja 2011 r. bp Cichy wydał dekret o powołaniu Zespołu Historycznego „do zbadania i rozpoznania męczeńskiej śmierci księcia Henryka Pobożnego oraz heroiczności cnót jego czcigodnej małżonki księżnej Anny, jak również otaczającego ich kultu”. Skład Zespołu był następujący: ks. infułat prof. Władysław Bochnak – przewodniczący, ks. prof. Stanisław Araszczuk – zastępca przewodniczącego, dr Wacław Szetelnicki – sekretarz, ks. prof. Bogusław Drożdż, ks. dr Stanisław Kusik, ks. dr Tadeusz Dąbski, ks. dr Mariusz Majewski i mgr Stanisław Andrzej Potycz – członkowie.
Rozpoczyna się zatem etap formalny, bowiem uznanie kogoś za świętego czy błogosławionego, to nie „szalona wizja” lub „powidok” lecz szereg czynności wynikających z procedur kościelnych?
Prace Zespołu zakończyło wydanie stanowiska z 22 grudnia 2012 r. ustalającego, że zachodzą uzasadnione przesłanki do uznania Henryka Pobożnego za męczennika i akceptacji heroiczności cnót księżnej Anny oraz do podjęcia procedury mającej na celu wyniesienie ich na ołtarze: Henryka jako męczennika a Anny na podstawie heroiczności cnót, a także ich obojga jako małżeństwa. Następnie bp. Cichy, w kwietniu 2013 r., w listach skierowanych do członków Zespołu napisał m.in.: „po dłuższym zastanowieniu i modlitwie, w przeddzień kolejnej rocznicy śmierci Księcia Henryka Pobożnego pod Legnicą, wypełniając z woli Bożej i Kościoła Chrystusowego posługę Pasterza Kościoła Legnickiego, postanowiłem wystąpić do Konferencji Episkopatu Polski o nihil obstat (zgodę) na rozpoczęcie procedury wyniesienia do chwały ołtarzy Księcia Henryka II Pobożnego, jako męczennika za wiarę”.
Niestety, z uwagi na chorobę w ostatnim roku sprawowania przez niego posługi ordynariusza legnickiego nie zdążył tego uczynić. Obawialiśmy się, czy jego następca bp Zbigniew Kiernikowski (objął diecezję pod koniec czerwca 2014 r.) zechce kontynuować sprawę, ale już w sierpniu 2015 r. powiedział mi, że skoro bp Cichy był do niej przekonany, to on nie widzi powodów by jej nie kontynuować. Dekretem z 19 marca 2015 r. powołał on Zespół Diecezjalny do spraw przygotowania procesu beatyfikacyjnego księcia Henryka II Pobożnego. Jego przewodniczącym został bp Stefan Cichy – Biskup Senior. Biskupowi Kiernikowskiemu zależało bowiem, aby w ten sposób wzrosła ranga Zespołu. W skład Zespołu weszli ponadto: ks. dr Sławomir Kowalski – historyk, jako sekretarz oraz ks. prof. Stanisław Araszczuk – liturgista, ks. prof. Bogusław Drożdż – teolog, ks. dr Piotr Kot – biblista, ks. dr Mariusz Majewski – liturgista, dr Wacław Szetelnicki – historyk, dr Anna Sutowicz – historyk i mgr Stanisław Andrzej Potycz – prawnik.
Zadaniem Zespołu było przygotowanie projektów pism o zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Henryka Pobożnego (tzw. nihil obstat) – najpierw do Konferencji Episkopatu Polski (KEP), a następnie do watykańskiej Kongregacji do Spraw Świętych (Kongregacja). Biskup Legnicki – po otrzymaniu od Zespołu projektu pisma – skierował wniosek do KEP (28 września 2015 r.). W konkluzji listu napisał: „Henryk II Pobożny cieszy się kultem jako męczennik od czasu śmierci aż do czasów obecnych. Na przestrzeni wieków jego osoba jako tego, który oddał życie w obronie wiary, oraz fakt bitwy pod Legnicą jako heroicznej walki o chrześcijański styl życia, powracały w tradycji Kościoła i europejskiej kulturze. Cnoty, którymi żył książę Henryk II, takie jak: umiłowanie Boga, Kościoła i Ojczyzny, wierność chrześcijańskim wartościom, uznanie rodziny za największe dobro, właściwa etyka władcy – są nadal aktualne i godne upowszechniania. Henryk II Pobożny w wymiarze religijno-społecznym i historycznym jawi się jako rzeczywisty obrońca chrześcijańskiej Europy. Warto zaznaczyć, że wyrażane wielorakimi środkami artystycznymi i literackimi sceny walk bitewnych z 1241 r. oraz wizualizacje postaci Henryka Pobożnego jako wzoru rycerza gotowego do poniesienia ofiary z własnego życia za wiarę i swój lud wierny Chrystusowi – do dnia dzisiejszego wykorzystuje się w różnych miejscach Europy, zarówno na płaszczyźnie kampanii przeciwko istniejącym antychrześcijańskim ruchom religijnym, jak i tzw. pogańskim najeźdźcom, którzy pragną zniszczyć chrześcijańskie dziedzictwo”.
KEP bardzo szybko, bo już na posiedzeniu z 7 października 2015 r. wyraziła jednogłośnie zgodę. Bp Kiernikowski poinformował mnie o tym sms-em przesłanym z sali obrad. Ta jednomyślność bardzo mnie ucieszyła, ponieważ wcześniej pojawiały się nieliczne głosy, że wniosek nie uzyska aprobaty biskupów. Zgoda nastąpiła dokładnie w święto Matki Bożej Różańcowej, ustanowione dla upamiętnienia wielkiego zwycięstwa koalicji państw chrześcijańskich nad Turcją 7 października 1571 r. w bitwie morskiej pod Lepanto, które powstrzymało inwazję islamu na Europę. Fakt, że zgoda nastąpiła w takim dniu jest bardzo wymowny.
Następnie Biskup Legnicki zwrócił się do Kongregacji: „z prośbą o udzielenie nihil obstat na rozpoczęcie informacyjnego procesu diecezjalnego obejmującego życie i śmierć Henryka II Pobożnego, który według dostępnych świadectw historycznych poniósł śmierć męczeńską – in odium fidei”. W odpowiedzi, z 23 czerwca 2016 r., kard. Angelo Amato – Przewodniczący Kongregacji napisał: „Pismem z dnia 28 stycznia 2016 r. Wasza Ekscelencja zapytuje niniejszą Kongregację do Spraw Świętych, czy według Stolicy Świętej cokolwiek uniemożliwia przeprowadzenie procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego sługi Bożego Henryka II zwanego Pobożnym, wiernego świeckiego, który życie swoje zakończył w 1241 r. Po rozpoznaniu sytuacji jest mi miło upewnić Waszą Ekscelencję, że według Stolicy Świętej nic nie stoi temu na przeszkodzie”. Ta zgoda też nastąpiła w szczególnym dniu, bo 23 czerwca, gdy przypada rocznica śmierci księżnej Anny Śląskiej. Fakt ten można odczytywać jako jej wsparcie dla starań o wyniesienie na ołtarze jej męża, ale można też uznać, że jest to znak dany przez Opatrzność, iż nie należy zapominać o księżnej jako kandydatce do chwały ołtarzy.
Mając te zgody Biskup Legnicki, pismem z 4 maja 2017 r., ustanowił ks. prof. Stanisława Araszczuka: „Postulatorem prowadzącym sprawę kanonizacyjną Sługi Bożego Henryka II Pobożnego”, dodając: „abyś mógł zgodnie z prawem działać w moim imieniu wobec Świętej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, a także wobec wszelkich sędziów kościelnych”.
Teraz należy oczekiwać, że nastąpi uroczyste rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego księcia. Być może więc nasza Ojczyzna, w nieodległym czasie, otrzyma nowego błogosławionego, a potem świętego – Henryka Pobożnego. Jest to nam obecnie, gdy Europa słabnie pod islamskim naporem, bardzo potrzebne. Łatwiej bowiem będzie wtedy krzewić jego nieugiętą postawę w obronie chrześcijańskiej cywilizacji.
Rozmawiał Pan także z aktualnymi włodarzami miasta. Wolą widzieć w Legnicy „Małą Moskwę” czy miejsce dynamiczne, tętniące życiem pielgrzymkowym, rozwijające się w kierunku popularyzacji rodziny Piastów? Obojętność wobec ubiegłorocznego Roku Jadwigi Śląskiej, nie napawa optymizmem.
Ma Pani Redaktor rację, Rok Jadwiżański, obchodzony w związku z przypadającą 750. rocznicą ogłoszenia Bulli kanonizacyjnej św. Jadwigi Śląskiej nie został zauważony przez władze Legnicy. Niewiele lepiej było dwa lata temu, gdy przypadała 775. rocznica męczeńskiej śmierci Henryka w bitwie pod Legnicą.
Dziwi to bardzo, gdyż zarówno św. Jadwiga jak i jej syn Henryk to – pomimo upływu wielu lat od ich śmierci – postacie wciąż żywe, których postawy i dokonania podziwiają nie tylko kolejne pokolenia mieszkańców Legnicy, Śląska i Polski, ale także cudzoziemcy o czym świadczy opowiedziana mi przez bp. Cichego jego rozmowa z Benedyktem XVI z 2012 r. Podczas niej papież przywołał bitwę pod Legnicą – określając ją jako historyczną i postać Henryka Pobożnego – określając go jako obrońcę chrześcijaństwa. Z kolei prof. John Arquilla z Uniwersytetu Stanforda, wybitny amerykański analityk spraw międzynarodowych i doradca b. sekretarza obrony USA Donalda Rumsfelda podkreśla znaczenie bitwy pod Legnicą, pisząc w 2012 r. w prestiżowym dwumiesięczniku „Foreign Policy”: „Od bitwy pod Legnicą z 1241 r. z Mongołami, poprzez odsiecz wiedeńską z 1863 r. aż po Cud nad Wisłą z 1920 r. i bitwę o Anglię z 1940 r. Polska grała rolę tarczy broniącej zachodniej cywilizacji przed agresją. Choć Mongołowie pobili Polaków pod Legnicą, to zatrzymali się w rzeczywistości w Rosji, gdzie przez pewien czas rządzili, a Polskę – i Zachód – zostawili w spokoju”.
Niestety, Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski woli promować Legnicę jako „Małą Moskwę”, a nie przez przywoływanie postaci Henryka Pobożnego i podkreślanie znaczenia bitwy z Tatarami pod Legnicą. W tym miejscu warto nawiązać do często podnoszonej w Legnicy sprawy budowy pomnika Henryka Pobożnego. Teraz, gdy Pomnik Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni na Placu Słowiańskim, którego tak bronił Prezydent Krzakowski, został wreszcie usunięty nie powinno być chyba problemu z postawieniem pomnika Pobożnego. Tym bardziej, że – z tego co wiem – nadal obowiązuje uchwała Rady Miejskiej Legnicy z 29 grudnia 2003 r. w sprawie usytuowania pomnika Pobożnego, w której napisano: „Sytuuje się na Placu Słowiańskim w Legnicy pomnik o nazwie Książę Henryk Pobożny – Obrońca Europy”. Wykonanie tej uchwały powierzono Prezydentowi Miasta Legnicy. Mam nadzieję, że wybrany w zbliżających się wyborach Prezydent Legnicy – bez względu na to, kto nim będzie – wykona tą uchwałę. Taki pomnik – przy którym legniczanie mogliby zbierać się podczas różnych uroczystości, np. obchodów świąt państwowych – w sposób wyraźny podkreśli jak ważną dla Legnicy osobą jest Henryk Pobożny.
Dostajecie Państwo wiele zapytań z zagranicy o postępy beatyfikacyjne. Jak to jest, że daleki świat żyje wydarzeniami legnickimi?
Jestem zaskoczony zainteresowaniem tą sprawą zagranicą. Otrzymujmy, na adresy mailowe DLP ’90 i Bractwa Henryka Pobożnego umieszczone na ich stronach internetowych (www.dlp90.pl i www.pobozny.pl), liczne zapytania w tej sprawie. Nadeszły one z: Malty, Włoch, USA (kilka), Filipin, Indii, Malezji i Chorwacji, najczęściej z prośbami o przesłanie relikwii Henryka Pobożnego. Na razie jednak trudno mówić o relikwiach Henryka, który nie jest jeszcze ani błogosławionym, ani świętym. Przez relikwie rozumie się bowiem materialne pozostałości zachowane po śmierci świętych i błogosławionym, w tym ich doczesne szczątki.
Skoro jednak spodziewamy się, że Henryk będzie beatyfikowany to nasuwa się pytanie: czy zachowały się po nim doczesne szczątki? Wiadomo, że został on pochowany we Wrocławiu, w ufundowanym przez niego klasztorze franciszkańskim i jego szczątki spoczywały tam do czasów II wojny światowej. Wtedy miały zostać zabrane przez naukowców niemieckich w celu przyjrzenia się im pod kątem rasowym, ale w okresie oblężenia Wrocławia zaginęły – prawdopodobnie zostały wywiezione do Berlina i znajdują się w Muzeum Antropologicznym. Jednak pewności co do tego nie ma. W toku procesu beatyfikacyjnego księcia będzie zatem konieczne podjęcie działań w celu wyjaśnienia sprawy. Ważne, że jest materiał porównawczy do ewentualnych badań DNA, gdyż szczątki jego rodziców, św. Jadwigi i Henryka Brodatego, znajdują się w bazylice w Trzebnicy.
Na zakończenie warto jeszcze przypomnieć prężnie działające Bractwo Henryka Pobożnego. Wiele osób i to niezwykłych osób "zaraziło się" ideą niezwykłości pary książęcej?
Cieszy, że zainteresowanie osobą księcia i staraniami o jego beatyfikację jest coraz większe. Przykładem takiego zainteresowania jest powstanie, 9 kwietnia 2015 r., Stowarzyszenia Sióstr i Braci Henryka II Pobożnego i Anny Śląskiej, którego skrócona nazwa brzmi Bractwo Henryka Pobożnego. Inicjatywa jego powstania zrodziła się podczas rozmów prowadzonych przeze mnie z Tomaszem Łysiakiem i jego żoną Magdaleną, gdy przyjechali oni do Legnicy w związku z kolejnym wykładem T. Łysiaka w DLP ’90. Życzliwość wobec tej inicjatywy wykazał bp. Kiernikowski zatwierdzając statut Bractwa i nadając mu osobowość prawną.
Bractwo stanowi wspólnotę wiernych – świeckich i duchownych – którzy za wzór duchowy przyjęli postawy i wartości reprezentowane przez księcia Henryka II Pobożnego oraz jego małżonkę. Członkowie Bractwa to osoby zafascynowane tymi postaciami. Są nimi mieszkańcy Dolnego Śląska (Jelenia Góra, Legnica, Lubin, Lwówek Śląski, Krzeszów, Polkowice, Wrocław), Katowic, Ostrzeszowa i Warszawy. Wśród nich są: Tomasz Łysiak (wiceprzewodniczący kapituły Bractwa, pisarz – m.in. autor trylogii powieściowej „Kroniki Szalbierskie”, której akcja toczy się w czasach Henryka Pobożnego i autor dramatu scenicznego „Henryk Pobożny – książę niezłomny”, dziennikarz, scenarzysta filmowy, aktor); Małgorzata Kupiszewska (dziennikarka, pisarka, autorka albumu „Dokąd zmierzasz” – uznanego za najlepszą książkę katolicką 2014 roku); Monika Rogozińska (dziennikarka, himalaistka, współzałożycielka i wieloletni prezes Oddziału Polskiego The Explorers Club, członek Kapituły Nagrody im. Benedykta Polaka); dr Anna Sutowicz (historyk średniowiecza, publicystka – w tym autorka wielu publikacji o patronach Bractwa, współpracownik „Civitas Christiana”); dr hab. Henryk Goik (prawnik, prof. Uniwersytetu Śląskiego, b. ambasador RP w Laosie, pisarz, poeta, autor wystaw fotograficznych).
Pozostali członkowie Bractwa to: osoby duchowne (ks. prof. Stanisław Araszczuk, ks. prof. Bogusław Drożdż – kapelan Bractwa, ks. prałat Marian Kopko, ks. dr Mariusz Majewski – członek kapituły Bractwa, o. Józef Szańca OFMConv, o. Damian Stachowicz OFM) i osoby świeckie (Robert Bałazy, Dorota Czudowska – członek kapituły Bractwa, Roman Kulczycki, Magdalena Łysiak, Marek Mojecki, Arkadiusz Muła, Dorota Niemyjska – sekretarz kapituły Bractwa, Grzegorz Nowicki, Jacek Osiewała, Stanisław Andrzej Potycz – przewodniczący kapituły Bractwa, Jadwiga Rozmiarek, Piotr Rozmiarek, dr Zbigniew Rudnicki, dr Halina Strugała-Stawik, dr Wacław Szetelnicki, Patryk Tomczak, Izabela Wańkowicz – skarbnik kapituły Bractwa, Andrzej Wańkowicz). O każdej z tych osób można by dużo powiedzieć, ale myślę, że nie ma takiej potrzeby, bo są one znane czytelnikom portalu legnica24h.pl.
Powstał także pomysł na ciekawy konkurs o bohaterach polskich "Od Henryka Pobożnego do rotmistrza Pileckiego". Czy ma szansę stać się ważnym wydarzeniem kulturalnym miasta?
Zamiarem Bractwa jest, aby było to ważne wydarzenie nie tylko dla Legnicy, ale dla Polski. Tym bardziej, że Henryk Pobożny nie jest bohaterem lokalnym a narodowym. Takim go widziało wiele znakomitych osób, w tym Stanisław Wyspiański we wspomnianym już przeze mnie rapsodzie i kard. Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia, który w 1965 r. w homilii wygłoszonej we Wrocławiu, dużą jej część poświęcił księciu. Mówił wtedy o nim m.in. jako o „nowym wspaniałym świetle” potrzebnym ówczesnej (XIII-wiecznej) ziemi śląskiej i Polsce oraz jako o „wspaniałym wzorze”, który „niezwykle mocno wszczepił się w świadomość naszego Narodu”.
Co do konkursu, to ma to być konkurs o polskich rycerzach zatytułowany „Od Henryka Pobożnego do rotmistrza Pileckiego”, któremu patronować będzie Henryk Pobożny. Chcielibyśmy, aby odbywał się on każdego roku i za każdym razem dotyczył innego rycerza. Myślimy o przeprowadzeniu konkursu na plakat dla profesjonalnych artystów (także z zagranicy) oraz konkursu (zapewne literackiego lub rysunkowego) dla dzieci i młodzieży z naszego regionu. Przewidujemy nagrody konkursowe. Podczas najbliższego spotkania Bractwa (13 października 2018 r.) dopracujemy szczegóły organizacyjne konkursu. Wiadomo już, że koordynatorem projektu będzie Małgorzata Kupiszewska. Myślę, że jej doświadczenie w przeprowadzaniu podobnych projektów (była koordynatorem ogólnopolskich projektów, pod patronatem Prezydenta RP, o płk. Kuklińskim i rtm. Pileckim) daje gwarancję, że projekt zakończy się sukcesem.
Po zakończeniu wspomnianego spotkania Bractwa planujemy rozpoczęcie (o godz. 16:00) konferencji pt. „Od Henryka Pobożnego do rotmistrza Pileckiego”, w której udział wezmą: Anna Sutowicz i Małgorzata Kupiszewska (powiedzą o Henryku Pobożnym i Witoldzie Pileckim) oraz Tomasz Łysiak jako moderator konferencji. Odbędzie się ona w Legnicy przy ul. Macieja Rataja 23. Serdecznie zapraszam.
Przed nami kolejne spotkanie w Duszpasterstwie Ludzi Pracy '90, z wykładem franciszkanina o. dr. Wacława Stanisława Chomika związanym z 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Warto także zaznaczyć, że odbyło się już 310 spotkań połączonych z prelekcjami, to imponująca ilość.
Tytuł kolejnego wykładu brzmi „Niepodległa, wolna Polska – dar i zadanie“, a będzie on poświęcony teologicznemu i moralnemu aspektowi 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Wykładowca to wieloletni Prowincjał Prowincji św. Jadwigi Zakonu Braci Mniejszych we Wrocławiu, obecny gwardian Klasztoru Franciszkanów w Kłodzku oraz profesor uczelni katolickich w Jerozolimie, Świdnicy i Wrocławiu. Zapraszam na ten wykład 11 października 2018 r., godz. 18:00, także na ul Rataja 23. Ci, którzy skorzystają z zaproszenia nie zawiodą się, bo Ojciec Profesor to sprawdzony, świetny wykładowca.
Będzie to 311 wykład wygłoszony w DLP ’90, których wysłuchało dotychczas łącznie ok. 12 tys. osób. Spotykamy się przeważnie raz w miesiącu. Każdy wykład poprzedzony jest Mszą świętą. Wykładowcy to osoby duchowne (w tym biskupi i prowincjałowie) i świeckie. Staramy się wykorzystać przyjazd naszych gości do zaprezentowania ich wiedzy także innym środowiskom, w szczególności zależy nam na tym, aby spotykali się z młodzieżą. Wielu z nich odwiedziło szkoły średnie Legnicy: Katolickie Liceum Ogólnokształcące i Gimnazjum im. św. Franciszka, I Liceum Ogólnokształcące, II Liceum Ogólnokształcące oraz Gimnazjum nr 5 im. Księcia Jerzego Wilhelma. Wśród nich byli: Henryk Goik, Marek Jurek, Stanisław Krajski, Małgorzata Kupiszewska, Tomasz Łysiak, Franciszek Antoni Marek, Węgier Imre Molnar, Monika Rogozińska, Hiszpan ks. Ignacy Soler, Stanisław Srokowski, Anna Sutowicz, Romuald Szeremietiew, Piotr Szubarczyk, Paweł Zuchniewicz, Jan Żaryn. Wykładowcy bardzo chętnie przyjeżdżają do nas. Przy okazji poznają Legnicę i jej historię. Wielu z nich napisało piękne listy do Biskupa Legnickiego z poparciem naszego wniosku o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego książęcej pary.
Wydaliśmy kilka książek, zredagowanych i opracowanych przeze mnie, w których wykorzystane zostały przede wszystkim teksty wykładów wygłoszonych w DLP ’90. Były to następujące pozycje: „Rozjaśnić serca” (Wrocław 2006; z okazji 15. rocznicy powstania DLP ’90), „Henryk Pobożny i księżna Anna – władcy Śląska” (dwa wydania: Legnica 2011 i 2013), „Śladami Henryka Pobożnego i księżnej Anny”(dwa wydania: Legnica 2013 r. i 2015), „Święty Jan Paweł II pośród nas” (Legnica 2015) i „Głos, który nie umilkł“ (Legnica 2016; z okazji 25. rocznicy powstania DLP ’90). W tej ostatniej znaleźć można dokładną historię DLP ’90, wykaz wykładów w nim wygłoszonych oraz teksty wykładów wygłoszonych z okazji jubileuszu 25-lecia przez bp. Z. Kiernikowskiego, prof. dr. hab. Franciszka A. Marka – b. rektora Uniwersytetu Opolskiego, Marka Jurka – b. marszałka Sejmu RP, dr. hab. Kazimierza Michała Ujazdowskiego – b. ministra kultury i dziedzictwa narodowego i o. dr Alana T. Brzyskiego – ministra prowincjalnego Prowincji św. Jadwigi. Książkę tą zadedykowałem pamięci ks. prof. Władysława Bochnaka, naszego pierwszego kapelana., któremu szczególnie bliskie były sprawy związane z postaciami Henryka Pobożnego i Anny Śląskiej. O księżnej napisał on wspaniałą książkę pt. „Księżna Anna Śląska 1204-1265. W służbie ludu Śląskiego i Kościoła” (Wrocław 2007).
Dodam jeszcze, że po śmierci ks. Bochnaka (2014) biskup legnicki mianował naszym kapelanem ks. Bogusława Drożdża, który wspołpracował z nami już wcześniej i podobnie jak jego poprzednik, niestrudzenie wspiera działania zmierzające do beatyfikacji książęcej pary. Jest on autorem „Modlitwy o potrzebne łaski za przyczyną Henryka Pobożnego i jego małżonki Anny“, odmawianej od jesieni 2011 r. podczas każdego spotkania Duszpasterstwa.
■ Joanna Kielar – rozmowa została opublikowana 29 września 2018 r. na portalu legnica24h.pl: https://legnica24h.pl/czy-legnicy-potrzebny-jest-swiety,2204,a.html