Książę bez twarzy
Do dziś nie wiemy, jak naprawdę wyglądał Henryk II Pobożny. Fakt, że przez osiem wieków przedstawiano jednak jego wizerunek, najlepiej świadczy, jak silna była pamięć o tym władcy.
Wykład ks. dr. Szupieńki był jedyną jak na razie syntezą wiedzy na temat wizerunków syna Jadwigi
Śląskiej, jakie powstały na przestrzeni ostatnich 800 lat © Zdjęcie z archiwum DLP ’90 w Legnicy Pierwszym po wakacyjnej, prawie czteromiesięcznej przerwie gościem Duszpasterstwa Ludzi Pracy '90 w Legnicy był ks. dr Stanisław Szupieńko, historyk sztuki, diecezjalny konserwator zabytków. Gość przedstawił wykład "Ikonografia Henryka Pobożnego w sztuce".
Rozpoczynając swoją opowieść o obrońcy chrześcijańskiej Europy przed Tatarami, prelegent zaskoczył wszystkich stwierdzeniem o braku wiarygodnego, współczesnego wizerunku plastycznego Henryka Pobożnego. Okazuje się bowiem, że wszystko, co wiemy o fizjonomii księcia, pochodzi głównie z żywotów jego matki, św. Jadwigi, lub przedstawień bitwy legnickiej. Świadectwa te powstały jednak już po śmierci bohaterskiego Piasta.
- Mnogość późniejszych artefaktów księcia, powstających przez ponad 800 lat, dowodzi najdobitniej temu, jak silne były pamięć i szacunek dla tego władcy – uważa diecezjalny konserwator zabytków. - To również świadectwo żywej tradycji chrześcijańskiej, która po dzień dzisiejszy upamiętnia postać księcia. Najlepszym tego potwierdzeniem jesteście państwo, członkowie Bractwa Henryka Pobożnego – dodał, zwracając się do audytorium.
Jedynym wizerunkiem Henryka Pobożnego powstałym za jego życia jest tzw. pieczęć piesza, powstała ok. roku 1228. Ale na jej podstawie nie możemy powiedzieć o wizerunku księcia właściwie nic. Jest to rycerz w nałożonej na zbroję tunice, przepasanej w biodrach rycerskim pasem. W prawej dłoni wznosi miecz, lewą opiera na stojącej tarczy. Głowę chroni mu dwuczęściowy hełm. W jego wnętrzu trudno doszukać się jednak czegoś charakterystycznego. Dlatego nie wiemy np., czy książę nosił brodę, jak zwykli go przedstawiać późniejsi skrybowie i pamiętnikarze.
Ks. dr Szupieńko prześledził szereg późniejszych przedstawień wizerunku Piasta, począwszy od czasów po bitwie legnickiej w 1241 r., aż do czasów nowożytnych. - Wszystkie one są właściwie tylko wyobrażeniami o charakterze historycznym, ale także bardzo często religijno-kultowym. Wszystkie one miały z jednej strony zachować w pamięci potomnych bitwę pod Legnicą, a z drugiej strony miały pomóc potomnym w odczytaniu najważniejszych cech Henryka II, aby postać ta była ciągle żywa w pamięci współczesnych i bliska kolejnym pokoleniom – tłumaczył ks. Stanisław.
Prelegent wielokrotnie zwracał uwagę, że w średniowieczu o księciu mówiło się i pisało w kontekście jego matki, św. Jadwigi, tak samo często jak w kontekście bitwy legnickiej. - Była na Śląsku najważniejszą osobą, a jednocześnie matką księcia – podkreślał.
Pamięć o bitwie i jej "wielkim przegranym" pielęgnowana była przez następne epoki – renesans, barok, a nawet oświecenie. Dość powiedzieć, że – jak zapewnił ks. Szupieńko – wszystkie protokoły XVII. i XVIII-wiecznych wizytacji generalnych kościołów legnickich jasno informują, że ołtarz w kościele (dziś muzeum) w Legnickim Polu stoi dokładnie w miejscu śmieci księcia Henryka. Barok przyniósł zresztą egzemplifikacje całej postaci Henryka II, zarówno na płótnie, jak i w formie rzeźby. Nie wiemy, ile mają one wspólnego z rzeczywistością. Myślę, że jest to jakaś wypadkowa wszystkich cech, jakie przez wieki przypisywano Pobożnemu – konstatował ks. Szupieńko.
Historyk wezwał do poszukiwań nieznanych wizerunków księcia, powstałych na przestrzeni wieków, aby można było w ten sposób uzupełnić – choćby hipotetycznie – obraz, jeśli nie fizyczny, to duchowy piastowskiego księcia.
Ks. dr Szupieńko był gościem Duszpasterstwa Ludzi Pracy '90 po raz pierwszy. Uczestniczył jednak w konferencji jadwiżańskiej, współorganizowanej przez DLP '90, którą zorganizowano w kwietniu ub.r. Wygłosił wtedy wykład "Święta Jadwiga Śląska w sztuce sakralnej diecezji legnickiej", opublikowany później w książce "Wkład św. Jadwigi Śląskiej w kulturowe dziedzictwo Śląska" pod red. ks. prof. Stanisława Araszczuka.
Czwartkowy (27września) wykład ks. dr. Szupieńki poprzedziła jak zwykle Msza św., którą dla zebranych celebrował o. dr Stanisław Paszewski OFM, wikariusz domu zakonnego przy ul. Rataja w Legnicy. On też wygłosił homilię do zebranych. Mszę sprawowano w intencji Kościoła legnickiego, o światło Ducha Świętego, aby badając świętość Henryka Pobożnego, dokonał oceny zgodnej z prawdą na chwałę Trójcy Przenajświętszej.
■ Roman Tomczak – „Gość Niedzielny” nr 41 z 14.10.2018 r. (ze zdjęciem pieczęci pieszej – jedynym wizerunkiem powstałym za życia Henryka Pobożnego); artykuł został opublikowany także pod adresem: https://legnica.gosc.pl/doc/5076531.Ksiaze-bez-twarzy