Legnicki kandydat na ołtarze
Piękna jest litania do Wszystkich Świętych. Gdy się ją odmawia, człowiek w myślach przechodzi przez kolejne etapy życia Kościoła, a nawet dziejów powszechnych. Każdy przecież ze świętych i błogosławionych swoją drogę do świętości prowadził w określonej rzeczywistości historyczno-politycznej, a więc za jego sylwetką od razu idzie cały kontekst – opowieść nie tylko o samej postaci, ale także o czasach i ówczesnym świecie. Ot, na przykład święte Perpetua i Felicyta przenoszą badacza ich historii do Kartaginy i stanowią impuls do zgłębiania wczesnochrześcijańskich źródeł.
Ja czekam na wyniesienie na ołtarze księcia Henryka II Pobożnego, który poniósł męczeńską śmierć w trakcie bitwy pod Legnicą w roku 1241. Gdy się przygląda jego pięknej postaci, trzeba także objąć spojrzeniem całą rodzinę: znakomitego ojca, Henryka Brodatego, matkę, czyli św. Jadwigę oraz małżonkę, księżną śląską Annę. A także należy ujrzeć kontekst: pierwszy najazd mongolski, który miał na celu podporządkowanie chanowi całej Europy. W tym sensie na polach bitewnych czy to polskich, czy węgierskich odbywały się walki o znaczeniu ponadregionalnym – na przedmurzu chrześcijaństwa.
Zgłębianie źródeł dotyczących Henryka Pobożnego prowadzi nie tylko do pozycji oczywistych w bibliografii tematu, takich jak Kronika Długosza, ale także do innych, rzucających nowe, ciekawe światło na sprawę jego śmierci. Takim właśnie znakomitym źródłem jest rękopis C. de Bridia, który stanowi zapis raportu z podróży do Kara-Korum franciszkanów Benedykta Polaka oraz Giovanniego da Pian del Carpine. W tymże manuskrypcie odnaleźć można inną niż u Długosza wersję wydarzeń. Oto ranny na polu bitwy książę został zawleczony przed oblicze mongolskiego wodza Ordu. Tam usiłowano zmusić księcia do oddania hołdu (czyli poddania we władanie Mongołom podległych mu terenów i wyrzeczenia się nad nimi chrześcijańskiej opieki, co byłoby oczywistym oddaniem katolickiego dziedzictwa w ręce pogan). Henryk Pobożny odmówił. Ścięto mu głowę. Ale legniczanie nie poddali miasta. Tatarzy zaś wkrótce się wycofali.
W dniu, w którym obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych, modlę się więc także o pomyślne rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, którego, miejmy nadzieję, już niedługo możemy wyczekiwać w legnickiej diecezji.
■ Tomasz Łysiak – „Gazeta Polska” nr 45 z 06.11.2019 r.