Legnica. Prokurator IPN z wykładem w duszpasterstwie
Prelekcja związana była z czterdziestą rocznicą zbrodni lubińskiej. W czwartek 8 września w sali legnickiego kościoła pw. Matki Boże Królowej Polski odbyło się 336. spotkanie w ramach Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90. Tym razem gościem wspólnoty z ponad trzydziestoletnią historią był Przemysław Cieślik, prokurator Instytutu Pamięci Narodowej Oddział we Wrocławiu, który wygłosił prelekcję pt. „Zbrodnia lubińska 1982”.
Wystąpienie związane było z niedawną 40. rocznicą tamtej smutnej daty, kiedy to siły porządkowe ZOMO i MO otworzyły ogień do pokojowo demonstrujących w mieście Lubin uczestników manifestacji, zabijając trzech z nich: Mieczysława Poźniaka, Andrzeja Trajkowskiego i Michała Adamowicza oraz raniąc kilkunastu innych.
Prelegent tragiczne wydarzenia tamtych dni pamięta jeszcze z perspektywy młodzieńca, który wybierał się na demonstrację w Legnicy. Jego ojciec, który pracował wtedy w Lubinie zatelefonował do domu, że strzelają do ludzi. – Nawet w najśmielszych snach nie przychodziło mi do głowy, że po 30 latach mógłbym być prokuratorem IPN-u w wolnej Polsce i że będę prowadził śledztwo w tej sprawie – opowiadał pan Przemysław, który wszczął postępowanie w tej sprawie w 2006 r.
Miał przy tym wgląd do dowodów zebranych w ramach śledztwa z 1992 r. oraz pierwszego, rozpoczętego jeszcze w dniu zbrodni w 1982 r. przez Wojskową Prokuraturę Garnizonową we Wrocławiu. Co ciekawe, początkowy sposób prowadzenia sprawy i zbierane przez prokuratorów (czasem wcielanych na siłę do wojska) dowody w 1982 r. nie wskazywały chęci zatuszowania sprawy. Ten proces rozpoczął się przede wszystkim po ingerencji władz centralnych oraz na najniższym szczeblu – przez zacierających dowody zomowców.
Jak się okazuje, ich koledzy zbrodni dopuścili się najprawdopodobniej z własnej inicjatywy. – Absolutnie nie ma dowodów na to, że otrzymali rozkaz strzelać – mówił prokurator. – Mieli tam zaprowadzić porządek. Przyjechali, nie wiedząc do końca, co zastaną na miejscu. Nikt ich nie atakował, a oni dostali jakiejś furii – Cieślik tłumaczył najbardziej prawdopodobne motywy morderstwa.
Na sierpniowe obchody 40 rocznicy tamtych tragicznych wydarzeń do Lubina przybyli m.in. Prezydent RP, Marszałek Sejmu oraz premier. Bezpośrednich sprawców do dziś jednak nie skazano. Dwa dni przed uroczystością IPN zapowiedział powrót do śledztwa sprzed lat.
■ Jakub Zakrawacz – – tekst artykułu został opublikowany na portalu „Gościa Legnickiego”:
https://legnica.gosc.pl/doc/7817011.Legnica-Prokurator-IPN-z-wykladem-w-duszpasterstwie