Saga na cześć rodziny Potter. Kilka refleksji wokół wykładu.
Minęło wiele lat od wydania pierwszego tomu opowieści o małym chłopcu z blizną na czole, wokół którego nie tylko na kartach książki, działy się zdumiewające zjawiska.
Biskup Legnicki, prof. dr hab. Andrzej Siemieniewski © Joanna Kielar Książka od samego początku wywołała sporo emocji i tsunami opinii, z których wiele, zwłaszcza negatywnie opisujące zamysł opowieści o Harrym, wprowadziły zamęt do głów rodziców i wychowawców decydujących o lekturach latorośli. Opowieść miała zatem zagorzałych obrońców i krytyków, rozczytanych młodszych i starszych, zachwyconych i zaniepokojonych. Nie zmieniło to faktu, że książki o przygodach Harry Pottera i jego przyjaciół ze szkoły czarów i magii w Hogwarcie sprzedawały się w milionowych nakładach, a rosnące liczby sprzedanych książek były zjawiskiem zdumiewającym wydawców i krytykę literacką, nie mniej, niż przygody bajkowych postaci powstałych w wyobraźni Joanne K. Rowling. Przygody z magicznego świata Harry Pottera i jego przyjaciół są chętnie czytane do dziś, mają także swoje ekranizacje filmowe, fandomy i przełożenie na gry komputerowe, komiksy, zabawki oraz dziesiątki gadżetów. Książki pisarki z Edynburga, obok sukcesu komercyjnego, doczekały się opracowań naukowych, soczystych felietonów. Niezmiennie pozostają inspiracją dla kolejnego pokolenia czytelników, dla którego są źródłem ciekawych rozważań i twórczości w niezwykle dynamicznej przestrzeni, tzw. kultury fanowskiej.
Po jasnej stronie sympatyków książek, jak przypomniał Biskup Legnicki ks. prof. Andrzej Siemieniewski w wykładzie "Saga na cześć rodziny – Harry Potter", wygłoszonym dla Duszpasterstwa Ludzi Pracy '90, nie zabrakło głosów wyważonej obrony autorki i jej dzieła. Dla środowiska katolickiego istotnymi głosami, reprezentującymi odmienne stanowiska były, min. wypowiedź dla CNS (Catholic News Serwis) ks. Petera Fleetwooda z Papieskiej Rady Kultury i wypowiedź dla telewizji australijskiej o. Michaela Kelly – oceniające pozytywnie książki J.K. Rowling oraz krytyczna i podparta opinią kardynała Josepha Ratzingera, autorstwa G. Cuby, zawarta w książce pt. "Harry Potter – dobry czy zły?".
Bp Andrzej Siemieniewski zwrócił uwagę słuchaczy na kilka motywów zawartych w książkach o Potterze, mogącymi być – tak przynajmniej się wydaje – poza sporem. Jednym z nich jest podobieństwo struktury książek pani Rowling do baśni, w których postaci i światy rodzą się w fantazji autora, a postać głównego bohatera – Harry'ego – wzorowana jest na Kopciuszku: jeśli tę treść przetłumaczymy na 7 tomów, to mamy właśnie tę historię – mówił ksiądz Biskup. Jak pamiętamy, Kopciuszek zostaje osierocony i wychowywany przez złą macochę. Jego życie wypełnia ciężka praca oraz złośliwość macochy i przyrodnich sióstr. Musi mierzyć się z samotnością dziecka dotkniętego problemem śmierci rodzica oraz niegodziwością otoczenia. Matka chrzestna, będąca wróżką (lub zmarła matka w wersji braci Grimm) czuwa nad losem dziecka, wiodąc do dorosłości zwieńczonej szczęśliwym małżeństwem. W historii Harry Pottera, czarnoksiężnik Lord Voldemort, aby przeciwdziałać przepowiedni niszczącej jego plany osiągnięcia nieśmiertelności oraz panowania nad światem czarodziejów, pragnie zabić dziecko małżeństwa Potterów. W proroctwie świata czarodziejów napisano bowiem, że narodzi się chłopiec pod koniec 7. miesiąca, który będzie równy Czarnemu Panu. Harry'ego chroni zaklęcie Fideliusa, będące matczynym zabezpieczeniem dziecka przed zagrożeniem płynącym ze strony Voldemorta. Rodzice giną, a zaledwie roczny Harry trafia do rodziny Dursley, gdzie podobnie jak Kopciuszek mieszka w komórce, musi usługiwać rodzinie, przeżywać samotność sieroty, znosić obelgi siostrzeńca i wujostwa. Zaklęcie i ofiara rodziców złożona z życia, sprawują nad Harrym pieczę, a w dojrzałym życiu czynią go zwycięzcą nad ciemnymi siłami. W obu przypadkach, czytelnik otrzymuje informacje, że: "walka z poważnymi trudnościami jest w życiu nieunikniona, jest ona nieodłączną częścią istnienia ludzkiego – ale jeśli nie ucieka przed nią, lecz niewzruszenie stawia czoło niespodziewanym i często niesprawiedliwym ciosom, pokonuje się wszelkie przeszkody i w końcu odnosi zwycięstwo" (B. Bettelheim*).
Wątek rodziny Kopciuszka podobnie, jak "mugolskiej" rodziny zastępczej Harryego lub czarodziejskiej rodziny Weasley, pojawiają się w opowieści bez szczegółowych opisów. Jak zauważył prelegent, w książkach o Harrym, wątki rodzinne zostały rozsiane w wielu tomach: przedstawione nie wprost, za pośrednictwem scen. Dotyczą rozmaitych sytuacji egzystencjalnych. Wyłaniające się obrazy rodzin nie są pozbawione całego spektrum przesądów i niedoskonałości, ale mimo tego wnoszą przesłanie pozytywne. Są także rodzajem programu dla młodego czytelnika, który mając, np. "kopciuszkowe" doświadczenia, właśnie poprzez te sceny może odkryć inne relacje zachodzące pomiędzy dorosłymi i rodzeństwem, cieszyć się z narodzin – choćby ósmego z rzędu – potomka, pragnąć poślubienia ukochanej osoby. Rodzinność jest dobra, służy bezpieczeństwu, uczy lojalności i poświęcenia, radości z rzeczy drobnych, a przede wszystkim miłości. Rodzina, będąc przewodnim tematem wykładu bp Siemieniewskiego, zasługuje na uwagę szczególną. W dyskursie współczesnego człowieka rodzina złożona z mamy, taty, dzieci i dziadków oraz samo rodzicielstwo stały się tematem niezwykle drażliwym i zapalnym. Biologiczne fundamenty rodziny i metafizyczna wartość rodzicielstwa są w nim passe, a pojęcia rodziny, małżeństwa, płci podlegają agresywnej dyseminacji** choć jeszcze w 1997 r. (roku pojawienia się I tomu pt. "Harry Potter i Komnata Tajemnic") klasyczne przedstawienie rodziny nie wzbudziło kontrowersji i emocji progresistów. Warto zastanowić się, co się od tego czasu zmieniło i dlaczego pisarka nagle doświadczyła rodzaju anatemy środowisk liberalnych z powodu wypowiedzenia opinii na temat osób transpłciowych, zgodnej z jej wiedzą i światopoglądem. J.K. Rowling była i jest osobą wierzącą, chrześcijanką. Zamysł książki także był i pozostał chrześcijański.
W dniu Wigilii Harry wraz z Hermioną wybrali się do Doliny Godryka, gdzie stał dom rodziców Harry'ego. Jest tam także cmentarz z grobami jego rodziców i rodzin innych czarodziejów. Harry z nagrobków odczytuje dwa cytaty z Biblii: "bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce Twoje" (Mt 6, 19-23) oraz "jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć"(1 Kor 15,26.). Gdyby ludzie odkryli, że jest chrześcijanką – kontynuował bp A. Siemieniewski, cytując wypowiedź pisarki: to wzięliby te cytaty z Biblii, jako program który prowadzi przez wszystkie 7 tomów. Mimo, iż zamysł książek został odsłonięty w tomie 7 pt. "Harry Potter i Insygnia śmierci", to od początku czyli od pierwszego tomu pt. "Harry Potter i Komnata Tajemnic" związany jest z odwiecznymi próbami pokonania śmierci. Postacią książkową, uosabiającą te próby jest Lord Voldemort, który mówił sam o sobie, że zaszedł dalej niż ktokolwiek inny na drodze do nieśmiertelności. Udało mu się rozerwać duszę na wiele części, tym samym stworzyć horkruksy, czyli czarnoksięskie przedmioty, w których poukrywał kawałki duszy. Jeśli ciało zostało zaatakowane, nie można było umrzeć ponieważ ukryta w horkruksie cząstka duszy zawsze pozostawała na ziemi. Jednak z treści kolejnych tomów wiemy, że żaden przedmiot, czy będzie nim kamień filozoficzny, czy horkruks, nie uczyni z bohaterów istoty nieśmiertelnej. Dla chrześcijanina istotą życia wiecznego jest bowiem zwycięstwo Chrystusa ukrzyżowanego. Ponieważ przed nami oczekiwany czas Zmartwychwstania Pańskiego, właściwe wydają się być słowa ks. Macieja Warownego***: "Ostateczne zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią to kosmiczne i uniwersalne poznanie prawdy, iż to, co Bóg powołał do życia nie może ulec zagładzie. Bóg jest życiem, w Nim nie ma śmierci ni zagłady. Ale na dziś prawda ta jest osłonięta znakami zmartwychwstania. Dlatego Dobra Nowina o zmartwychwstaniu Chrystusa wciela się w historię mojego życia. Nie ma tu żadnej pychy z moje strony. Ta Dobra Nowina wciela się w historię życia każdego człowieka".
In hoc signo vinces („Pod tym znakiem zwyciężysz”), Zdzisław Beksiński Na ogół bywa tak, że przy okazji mocno rozgrzanych debat, obrywają odbiorcy. W tym przypadku, czytelnikom wymówiono gust sprzyjający tandecie popkulturowej oraz wytknięto kontrowersyjny zachwyt nad fabułą eksponującą nadmierne okrucieństwo baśniowych wydarzeń i niegodziwość wielu postaci, zaś opisy praktyk magii i czarnoksięstwa, jako mogące zachęcić młodego czytelnika do okultyzmu oraz innych, niebezpiecznych – z punktu nauki Kościoła oraz rodzicielskiego przekonania – rozrywek, o samym wypaczaniu chrześcijaństwa nie mówiąc. Myślę, że właśnie to negatywne odczytanie, stało się zarówno źródłem zakłopotania chrześcijan w odbiorze bajki pani Rowling, jak pożywką niemilknących kontrowersji. Wydaje mi się, że warto ponownie przywołać słowa i przemyślenia doświadczonego wychowawcy i psychoterapeuty dzieci cierpiących na zaburzenia emocjonalne B. Bettelheima: "wielu rodziców sądzi, że dziecko powinno stykać się jedynie z rzeczywistością świadomości oraz obrazami, które sprawiają przyjemność i zgodne są z naszymi życzeniami – że winno mieć do czynienia tylko z jasnymi stronami życia. (...) W dominującej obecnie kulturze pragnie się stworzyć pozór, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci, że ciemna strona człowieka nie istnieje, i wyznaje optymistyczną wiarę w coraz – lepszość…". A przecież baśń i baśniowe bajanie są nadal cudowne. Obok treści pełniących funkcje psychologiczne, terapeutyczne, są literackimi dziełami sztuki zrozumiałymi dla dziecka, otwierającymi przestrzenie zachwytów, ciekawości i poszukiwań. Przekazują dzieciom tradycje naszej kultury, pomagają w kształtowaniu moralnym oraz religijnym. Jak mówi B. Bettelheim – autor książki "Cudowne i pożyteczne", baśnie były zawsze pełne motywów religijnych, przekazujących doniosłe treści dotyczące własnego życia oraz rozumienia świata, pomijane w nowoczesnym bajkopisaniu.
Rzesze czytelników, niezrażone sporami ideowymi i zacietrzewieniem ideologów, są dowodem na niesłabnącą moc baśni, bo chyba tak należy mówić o sadze J.K. Rowling. Mogą też stać się zaproszeniem do refleksji eschatologicznej nad rzeczami ostatecznymi, niezależnie od wyznawanego światopoglądu.
Przypisy:
* Bruno Bettelheim – przedstawiciel psychologii humanistycznej, wykładowca akademicki, wychowawca i terapeuta dziecięcy, założyciel Szkoły Ortogenicznej; prowadził badania nad autyzmem dziecięcym, odwołując się do doświadczeń wyniesionych z obozów koncentracyjnych Dachau – Buchenwald; krytyk amerykańskiej psychoanalizy, którą uznał za sprymityzowaną, zideologizowaną i przeinaczoną; mówił: "istota psychoanalizy to leczenie miłością".
** Dyseminacja - pojęcie z zakresu semantyki oznaczające: "rozkuwanie tekstu i oswobodzenie, rozpuszczanie znaczeń i nieustanne osadzanie się sensu identyfikacji" (za Geza Horvath), co w praktyce oznacza rozsadzenie sensu pojęcia i prowadzi do braku integralności pojęcia.
*** Ks. Maciej Warowny pełni posługę duszpasterską we Francji, jest autorem licznych artykułów („Pastores”, „Szkoła Formacji Duchowej” i inne) i książek.
■ Joanna Kielar – artykuł (z galerią zdjęć) został opublikowany na portalu legnica24h.pl pod linkiem: Saga na cześć rodziny Potter (legnica24h.pl), 24.03.2024.