Nowoczesność i zgłupiałe sumienie

Nowoczesność i zgłupiałe sumienie

Kim jest człowiek XXI wieku, dziedzic czasu odkryć i „umysłowych rozruchów”. Epoki, która odrzucając transcendencję i wiarę religijną, umiłowała moc ludzką i świat wytworzony?

[image]
© J. Kielar


   Jaki jest człowiek XXI wieku, z jednej strony sakralizujący high technology, a z drugiej toczący spór o człowieka: jego sumienie, moralność, prawdę o nim samym, jego wolność, wartość życia i godność śmierci? Jest człowiekiem, któremu zgłupiało sumienie odpowiada dziewiętnastowiecznym poetom i filozofom ks. Jan Twardowski – wierszem, przypomnianym w wykładzie o. dr. Wacława Chomika:

Człowiek XXI w., drugiej dekady to człowiek zadowolony z siebie, ze swoich osiągnięć naukowo - technicznych. Jego działania zmieniają oblicze Ziemi we wszystkich dziedzinach ludzkiego życia. Zmieniają się wzorce jego upodobań, zachowań, sposoby działania. Chwieje się jego wiara nadprzyrodzona, ulega ona naturze relatywizmu, marksizmowi kulturowemu. Można powiedzieć, że niewiara i relatywizm maszerują dziś przez instytucje, media, szkołę, uniwersytety, organizacje publiczne i kulturowe.

   O. Wacław Chomik OFM (doktor teologii moralnej, wykładowca, duszpasterz) na lutowym spotkaniu Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90 w swym wykładzie „Współczesna moralność i nowa ewangelizacja” zadając pytanie o kondycję moralną i duchową człowieka XXI w., odniósł się do nauczania papieży: Franciszka, Jana Pawła II i Benedykta XVI, którzy wielokrotnie wypowiadali się o nienowym zjawisku odwrotu społeczeństw kultury łacińskiej od wiary objawionej oraz owocach porzucenia Dobrej Nowiny: sekularyzacji, postępującym moralnym relatywizmie i agresywnym oddziaływaniu doktryn lewicowych na obyczaje, zachowania, instytucje. Zwrócił uwagę na tendencję oddzielania moralności od wiary religijnej, która w swych skutkach prowadzi do pozbawienia człowieka kryterium czyniącego jego życie cennym i niepowtarzalnym:

traci on swoje miejsce we wszechświecie, gubi się w naturze, rezygnując z własnej odpowiedzialności moralnej albo rości sobie prawo do bycia absolutnym władcą, przypisując sobie prawo manipulacji bez ograniczeń.
                   Ojciec Święty Franciszek, Encyklika Lumen fidei

   Moralność bez wiary łatwo uznaje dominację techniki nad życiem człowieka oraz światem roślin i zwierząt. Zanik wiary objawionej może być także przedtaktem do zaciemnienia prawdy o człowieku i degradacji prawdy obiektywnej. Niezrozumiałym wydaje się wówczas jego powołanie i przeznaczenie oraz gubi się sens życia doczesnego i wiecznego. O. W. Chomik stwierdza:
dziś coraz mocniej nie moralność określa człowieka ale człowiek określa moralność, sam decyduje o tym co jest dobre i co jest złe. W społecznościach współczesnych ulegają zakwestionowaniu jednoznaczne związki przyczynowo-skutkowe, między wiarą a moralnością.

   O. Wacław nawiązał również do idei nowej ewangelizacji jako nauki życia i procesu – a także postawy całego Kościoła – przekazu wiary chrześcijańskiej osobom ochrzczonym, które porzuciły praktyki religijne oraz chrześcijanom kulturowym, dostosowującym treść wiary do własnych potrzeb i oczekiwań.

Jak uprościć wszystko zapłakać
jak nie szukać innego siebie
jak nie wiedzieć w sam raz i za dużo
ani trochę już i zupełnie
jak biedronkę osłonić ręką
jak patykiem rysować wzruszenie
jak Jezusa przybliżyć tym wszystkim
którym dzisiaj zgłupiało sumienie

                   ks. Jan Twardowski, Pytam

   Ponad sto lat temu, człowiekowi zgłupiało sumienie. Idee które miały nieść wolność, stworzyć wspaniały świat i nowego wyzwolonego człowieka, tak naprawdę pozbawiły miliony ludzi życia w Wielkich Wojnach, rewolucjach bolszewickich, reżimach komunistycznych oraz utopiach społecznych. Dziś ponownie stajemy przed sytuacją dynamicznego rozwoju branż wysokiej technologii (high-tech). Mają one zastosowanie w większości ważnych dziedzin życia: biotechnologii, medycynie, farmacji, robotyce, informatyce, inżynierii itd. Wpływ technologii na rozwój cywilizacji jest ciągły i bezsprzeczny, począwszy od czynności ułatwiających zwykłe aktywności, jak zbudowanie domu, sprzątanie i zakupy przez skomplikowane obliczenia naukowe, tworzenie modeli chorób, opracowywanie leków, po badanie Kosmosu. W znaczeniu pozytywnym, dają nam szansę wyzwolenia się z szeregu ograniczeń, czyniąc egzystencję łatwiejszą; w znaczeniu negatywnym, widząc możliwości dzieła naddajemy wartości sobie i własnym wytworom oraz tworzymy kolejne utopie i mity „ziemskiego odkupienia”, podważając tym samym znaczenie tego co duchowe i moralne. Jak zauważył Benedykt XVI (Encyklika Spe salvi) idee samozbawienia się człowieka własnym wysiłkiem zawsze prowadziły do tragicznych pomyłek.

***


   Myśląc o współczesności, vide nowoczesności, nie sposób nie wspomnieć o jej rodowodzie sprzed ponad stulecia. Dziewiętnastowieczna eksplozja nauk przyrodniczo-matematycznych z wpisanym weń dynamizmem technologicznym oraz zmieniającymi się warunkami życia, poszerzyła zakres skali odkryć, wynalazków, idei, teorii, pomysłów na kształt świata, społeczeństw do wielkości budzącej zachwyt i trwogę. Zjawiska nowoczesności objęły swoją ekspansywnością każdą dziedzinę życia, wpłynęły na dotychczasowe struktury społeczne, przekonania naukowe, kanony sztuki, obyczaje, religijność, infrastrukturę, krajobraz.
   Karol Darwin, napisał książkę „O powstawaniu gatunków”, rozwijając w niej teorię transmutacjonizmu Erasmusa Darwina (dziadka) i Jeana Baptisty de Lamarcka. Inspirując się systemem kontroli Thomasa R. Malthusa wyjaśnił ewolucyjny mechanizm doboru naturalnego. „Umysłowe rozruchy”, jak sam określił obrany kierunek myślowy, zaprowadziły go do przeczącej aktowi stworzenia doktryny filozoficznej – materializmu – mówiącej, że w naturze istnieje tylko sama materia pozbawiona jakichkolwiek sił duchowych (boskich). Maltuzjanizm i transmutacjonizm (ewolucjonizm) z paletą teorii nazwanej przez Francisa Galtona eugeniką, wykorzystano z rozmachem w ekonomii politycznej, teoriach ras, uzasadnieniu metod eksterminacji, sterylizacji, aborcji, praktyk psychiatrycznych i innych. Natomiast za pośrednictwem zespołu doktryn, noszących wspólną nazwę marksizmu lub odwołujących się do socjalizmu naukowego, dał życie utopijnym i zbrodniczym systemom komunistycznym1) .
   Badania nad falami elektromagnetycznymi zmieniały sposoby komunikowania się (radio, telefon), leczenia (rentgen), utrwalania i kopiowania obrazu (fotografia). Wynalazki takie jak silnik parowy (następnie spalinowy i wysokoprężny) zmieniły sposoby produkcji, transportu i podróżowania. Odkrycia optyki, zwłaszcza te wynikające z badań nad światłem, zamanifestowali artyści na swych płótnach, poszerzając wrażliwość estetyczną, zmieniając kanony. Cezanne, Seurat, Gauguin i van Gogh stali się ojcami sztuki współczesnej. Urosły potężne ośrodki przemysłowe i artystyczne, zmieniła się architektura miast, Europę oplotły sieci kolejowe, a dalekomorskie ekspedycje „śniły sny o potędze”. Leopold Staff napisał: „Piję na cześć mej mocy, na jej wieczne trwanie! Jeden mój ruch niedbały, a świat nowy wstanie! Wezbrane życie świeci we mnie wieczne święto!” (Mocarz). Friedrich Nietzsche włożył w usta szaleńca, słowa: „Bóg umarł! Bóg nie żyje” (Wiedza radosna).

■ Joanna Kielar – artykuł (ze zdjęciami) został opublikowany na portalu legnica24h.pl:
https://legnica24h.pl/nowoczesnosc-i-zglupiale-sumienie,5305,a.html


1) Teoria Marksa uważana jest za rozwinięcie niektórych konceptów Hegla: jednostki, alienacji, skończoności jednostki ludzkiej etc.; w XX i XXI w. miała swój renesans i kolejne transformacje w nurtach określanych jako marksizm humanistyczny (marksizm neoheglowski, Szkoła frankfurcka, marksizm egzystencjalny, fenomenologiczny, strukturalny, niektóre nurty feminizmu itd.).

(c) 2006-2024 https://www.dlp90.pl